My Opera is closing 3rd of March

Wyśmiewisko Różności

Dajcie mi punkt oparcia, a wyśmieję wszystko

Zasubskrybuj kanał RSS

Nieoczekiwana wymiana zaworów

,


Ach, raz napisać coś niezłośliwego. Przynajmniej o PKiM. Nie da się. W tym tygodniu nasz miejski zarządca bloków rozpoczął akcję wymiany zaworów w kaloryferach. Samą wymianę oczywiście popieram, ale diabeł, jak wiadomo, tkwi w szczegółach. Nie uprzedziwszy nikogo, znienacka panowie monterzy zapukali do mieszkań w poniedziałek rano. Już mniejsza, że wywieszenie karteczki z informacją uprzyjemniłoby życie lokatorom, ale ułatwiłoby też pracę samym hydraulikom. Bo tak, zjawiwszy się z rana:
• Pracujących lokatorów nie zastali.
• Jeśli ktoś nie pracuje, to przed ósmą zazwyczaj śpi.
• Jeśli nie śpi, to tkwi na przykład pod prysznicem, je śniadanie, albo ma zamiar właśnie wyjść.

Przy czym mnie dotyczyło kilka z tych sytuacji jednocześnie. Wprawdzie wiedziałem, że planowana jest wymiana zaworów, bo spisywano ich rozmiary w maju, ale pan monter, pytany wówczas o termin wymiany odpowiedział w stylu „może w lipcu, może w sierpniu, może w grudniu po południu”. Więc na pewno się nie spodziewałem ich akurat dziś (kiedykolwiek to dziś by było). Panowie poproszeni zatem o przełożenie terminu wymiany zapowiedzieli się na jutro z rana. Spóźnili się nieco… bo o 48 godzin. Przez dwa dni wstawałem wcześnie, ale dziś dałem sobie spokój.* Oczywiście wyciągnęli mnie z łóżka, w dniu, na który zaplanowałem ważne wyjście w sprawach urzędowych. Ale nie to jest najśmieszniejsze…

Czytaj dalej…

Praca wre, czyli same dobre wiadomości

, , ,


Dzień Dobrych Wiadomości — podobno jest właśnie dzisiaj. Skoro tak, to i mnie wypada coś pozytywnego napisać… przekazać… pokazać… W zalewie zalewie samych tragedii i koszmarów, serwowanych nam przez media, zamieścić coś dla pokrzepienia serc.
Ostatnio pokrzepiałem wasze płuca, dziś pocieszę wasze portfele. Nasze podatki nie idą na marne, Drodzy Obywatele, trwa wytężona praca nad drogową infrastrukturą naszego kraju! A oto dowód, żeby nie być gołosłownym:

Robotnicy drogowi

Robotnicy drogowi - zbliżenie

Aż serce wspomina czasy wytężonej pracy…



Hej młody junaku, smutek zwalcz i strach.
Przecież na tym piachu za trzydzieści lat,
przebiegnie z pewnością jasna długa prosta,
szeroka jak morze Trasa Łazienkowska.
I z brzegiem zepnie drugi brzeg,
na którym Twój ojciec legł.



[/ALIGN]

Wolę diety poselskie

,


Danie dietetyczne

Ze schabowym i ziemniaczkami, polanymi tłustym sosem, wyglądałoby to lepiej, prawda?
Ach, te szatańskie pokusy.

Twoja tajemnica, czyli „co malarz miał na myśli?”

, ,

Mona Lisa, La Gioconda, La Joconde                  Gioconda

Wisi samotnie, zaklęta w ramy,
o wielkich pewnie duma tajemnicach
których my nigdy nie poznamy
a uśmiech wciąż rozjaśnia jej lica.

Nagabują ją wciąż tysiące spojrzeń,
ja także często na nią patrzę.
Chciałbym ten sekret wreszcie dojrzeć:
czemu jej uśmiechu nie można zatrzeć?

W pamięci tkwi, jak w piersi serce,
uśmiech ten z powiek sen mi spędza.
Umysł skojarzeń tka kobierce
ale za słaba jest to przędza.

Dzień i noc mija, kur świtanie pieje;
przez wieki tajemnic tyle poznała
i pobłażliwie, choć pięknie się śmieje
od wieków, czyżby z nas się śmiała?


Powyższe wierszydełko to jeden z pierwszych moich utworów (przynajmniej z tych, których nie wstyd pokazać). Napisany, gdyby ktoś pytał, piętnaście lat temu. Niedawno wygrzebałem go na potrzeby tworzonego tomiku wierszy dla dzieci. Nie wiem jeszcze, czy się załapał, ale chyba warto go przypomnieć, jako ciekawostkę. Dziś operowanie rymami nie przychodzi mi tak łatwo.

Ku pokrzepieniu płuc

, , ,


Balony

Nie pękaj,
nie daj z siebie robić balona.




Ostra kuchnia

, ,


Kot w misce

Dzisiejszy konkurs na podpisanie lolcata na icanhascheezburger.com.
Jak po polsku mówić na lolcata? Śmiechokot?

[/ALIGN]

A pierś ma pełna kwiatów…

, , , ...


Pif! Paf! Nie każdy lubi oglądać filmowe strzelaniny. Ja też tak średnio, ale jedną mogę z czystym sumieniem polecić. Jest naprawdę „awesome”, jak to określa sam filmowiec a zarazem główny aktor w jednym z momentów filmu. Freddie Wong to amator, który filmy ze znajomymi kręci dla zabawy i frajdy. Ale „amator” wcale nie znaczy: „twórca badziewia”. Filmy, najczęściej inspirowane popularnymi grami typu Unreal Tournament czy Quake, są doskonale wyreżyserowane, zagrane i okraszone perfekcyjnymi efektami specjalnymi. A przede wszystkim: oparte na wyśmienitych pomysłach.

Flower Warfare — duże spluwy, piękne kobiety (właściwie to jedna), bukiety kwiatów i zakręcony pomysł. Tę „psychodeliczną scenę akcji” polecam również tym, którzy nie lubią „pifpaf” na ekranie.



Rozbroił mnie pomysł płatków róż zamiast tryskającej krwi i kwiatowych eksplozji. Ale nade wszystko podziwiam perfekcję wykonania. Jak sam twórca pisze, zrobienie typowego filmu to kilka godzin prób, kilka godzin kręcenia i bite dwa dni postprodukcji – rozciągnięte na średnio tydzień. Sprzęt i oprogramowanie – co tam wejdzie w rękę. Jest też dokument o kręceniu tego filmu:


[/ALIGN]

Czytaj dalej…

Sztuka zmylenia konsumenta

,


Apteka KWIATY POLSKIE

Zaczynam się rozglądać, czy już jest „KWIACIARNIA POLSKIE WĘDLINY”.

Związki zawodowe okiem Rafała A. Ziemkiewicza

, ,


Jak rocznica, to rocznica. Sięgnijmy wstecz – ale nie trzydzieści lat a tylko piętnaście. Wówczas ukazała się powieść science-fiction, czy też raczej political-fiction Rafała A. Ziemkiewicza „Pieprzony los kataryniarza”. Dawniej pisarza, dziś publicysty. Warto po nią sięgnąć, bo:

• jej akcja, jak można wyliczyć, dzieje się latem 2010 roku, czyli dziś;
• jedne z najlepszych fragmentów tej książki to opisy polityków prawicy oraz związków zawodowych i ich działaczy. Oraz skutków działalności tychże dla kraju. Opisy bardzo żywe i trafne.

I wszyscy byli, generalnie, zadowoleni. Jeśli robole rozrabiali, to przecież nie przeciwko zasadzie. Nie użerali się o jakieś wielkie sprawy, nie myśleli poprawiać świata. Im chodziło tylko o “bolączki”. To słówko zrobiło za pamięci Roberta niezwykłą karierę, proporcjonalną do kariery poglądu, że polityka jest wstrętna i brudna, wszyscy politycy kłamią i porządny człowiek winien omijać ją z dala, ograniczając się tylko do ucapienia, co jego. Bolączki to było to, co akurat fabryczna siła robocza potrafiła zrozumieć. Właściwie siła robocza miała tylko jedną bolączkę: żeby z tego tortu trochę więcej się dostawało im. Bo dlaczego nie, skoro jak się tak zbiorą w kupę, to każdemu mogą dać w mordę, zatrzymać każdy zakład, zablokować każdą drogę?


Czytaj dalej…