Paszczowo
niedziela, 27 września 2009 11:24:47
Pod poprzednim moim wpisem na temat sztuki (trochę pretekstowym, bo chciałem bardziej po prostu pokazać występ, który mi się spodobał, niż wdawać się w poważne debaty) kolega Tkacz zamieścił trafny komentarz cytując definicję sztuki z kultowego filmu Rejs. Przypomnijmy, że wg niej sztuka:
...może powstać jako synteza różnorodnych sprzecznych ze sobą wartości. Jeżeli chcemy osiągnąć nową wartość, musimy doprowadzić do konfliktu między tym, co fizyczne, a tym, co duchowe. Jeżeli natura, więc fizyczność, jest czymś pierwotnym, czyli tezą, to kultura jest jej antytezą, a synteza tym, co pragniemy osiągnąć. Gdy ktoś z nas gimnastykuje się, reprezentuje naturę, więc tezę, jeśli ktoś z nas śpiewa, reprezentuje kulturę, więc antytezę. Chcąc stworzyć sztukę na naszą miarę, musimy zwiększyć w niej udział wysiłku fizycznego, a dla antytezy i duchowego. I to jest nowa strategia syntezy. I to jest nowa koncepcja sztuki.
A mnie olśniło, że ten fragment to nie jedyny wpływ filmu Marka Piwowskiego na współczesną sztukę. Tak, jest on większy i sięga nawet poza granice naszego kraju i do zjawisk w kulturze i sztuce nowych. Pamiętacie ten słynny fragment?
Film ukazał się na ekranach w roku 1970 i magicznym sposobem w latach siedemdziesiątych właśnie pojawiły się zaczątki muzyki generowanej „paszczowo” Po długiej ewolucji znamy je dziś pod nazwą beatbox, ostatnio spopularyzowany przez niejakiego Bladego Krisa. Oto, jakie odgłosy on i jego koledzy ze świata wydają paszczowo:
A oto jak paszczowo udzielają się ziomy z mojego miasta, czyli grupa Hapaszamy z Weroniką Siepką gościnnie na wokalu:
[/ALIGN]
Jak korzystać z funkcji cytowania: