My Opera is closing 3rd of March

Wyśmiewisko Różności

Dajcie mi punkt oparcia, a wyśmieję wszystko

Kapuścińskiego podróże z mistrzem

, ,

The true quarry of any great adventurer
is the undiscovered territory of their own soul.

Prawdziwą zdobyczą każdego wielkiego podróżnika
są nieodkryte obszary jego własnej duszy


Lady Aenea Makros, “The Metaphysics of Motion”, CY 6416 1)



Ryszard Kapuściński — chyba największy polski reportażysta, doceniany, uwielbiany, nagradzany – a jego nagród nie sposób wymienić. Chyba tylko Nobla wśród nich brakło, a spokojnie na niego sobie zasłużył. Jego „Podróże z Herodotem” to książka inna od reszty jego dokonań. Zaskakująca, chwilami dziwna. Chwilami czytając sami nie wiemy, czy jesteśmy tu i teraz, czy uczestniczymy w podróżach autora w XX wieku, czy może znaleźliśmy się dwa i pół tysiąca lat temu wśród ludów starożytnych. To książka wyjątkowo osobista, ja tak ją odbieram. Nie tylko dlatego, że Kapuściński opisuje w niej swoje pierwsze podróże zagraniczne, że pokazuje nam się jako nieopierzony młokos, zagubiony i zdezorientowany reporter in spe. Również dlatego, może nawet bardziej, że pokazuje nam dzieło Herodota, mówiąc, dając do zrozumienia „oto był mój mistrz”. To Herodot wyrasta na głównego bohatera tej książki, może nawet jej współautora.

Herodot – popiersie Kapuściński otrzymał grube dzieło Herodota przed swoją pierwszą wyprawą, do Indii. Pojechał nie znając żadnych języków, nie widziawszy wcześniej świata poza szarą rzeczywistością powojennego PRL. Poznawał obcy kraj jakby po omacku, niczym ślepiec w galerii sztuki. Dzieło podróżnika sprzed dwudziestu pięciu wieków było mu otuchą. Brał je potem w inne podróże, studiując wciąż i wciąż w chwilach wytchnienia. Było dla niego jak podręcznik, jak wskazówki mistrza. Później autor relacjonuje nam swoje kolejne wyprawy. I przeplata je, streszczając fragmenty dzieła wielkiego greckiego podróżnika. I z biegiem kart widzimy coraz więcej analogii, coraz więcej podobieństw. Herodot pokazuje nam się jako pierwowzór reportera, dziennikarza. Obu ich gna ta sama żądza poznania, zobaczenia, zrozumienia. I obaj potrafią przyznać się, że — nie rozumieją. Że poznawany świat pozostaje jednak obcy, niezrozumiały. I obaj pomimo to kontynuują swą podróż, wciąż utrwalają w piśmie mijające dni, minione epoki, mijane kultury. I ludzi. Bo to jednak opowieść o ludziach, tych z obu stron, nie rozumiejących się, ale wciąż zrozumienia szukających, wciąż ciekawych. Bo to jednak ciekawość chyba jest pierwszym stopniem do… zostania podróżnikiem. Okładka Ryszard Kapuściński „Podróże z Herodotem”, Wydawnictwo Znak, Kraków ___________________________ 1) Cytat z z serialu sf, “Andromeda”, USA, 2000-2005, tłumaczenie: blog ZenForest Logo DKKCo to jest „DKK”? DKK, czyli Dyskusyjny Klub Książki, to inicjatywa Instytutu Książki i Bibliotek Wojewódzkich, mająca na celu ożywienie czytelnictwa wśród Polaków, prowadzą ją lokalne biblioteki publiczne. Akcja działa w ramach większej akcji: Tu czytamy! i wzorowana jest na podobnej inicjatywie, jaka od dawna działa w Wielkiej Brytanii. Nie są to sztywniackie, akademickie dyskusje, to raczej luźne rozmowy, dla których przeczytana książka bywa tylko pretekstem, a uczestnicy to i uczniowie szkół średnich, studenci, i osoby na emeryturze i wszyscy inni, którzy mają odrobinę wolnego czasu, który chcą poświęcić na przeczytanie czegoś i rozmowę przy kawie i ciastkach. Polecam — jeśli biblioteka w twoim mieście jeszcze nie prowadzi DKK, to zawsze może zacząć – książki są zapewniane „odgórnie”, są też fundusze na dodatkowe atrakcje, typu wyjście do kina. Książki, o jakich rozmawiamy na DKK w moim mieście, od jakiegoś czasu recenzuję na moim weblogu.

Notki z podróży, Kalisz: pomnik transformersaPocieszające przysłowie na sobotę

Komentarze

Niezarejestrowany użytkownik piątek, 16 stycznia 2009 03:45:18

Anonymous writes: Tyle powiem, że Herodota miałem od lat na półce (dorzucili mi kiedyś Great Books of the Western World do zakupionej Enc.Brit.), ale zabrałem się do czytania go dopiero gdy Kapuściński mnie do tego zachęcił... jakie tam "zachęcił". Zmusił. http://andsol.blox.pl

Artur „Jurgi” JurgawkaJurgi środa, 21 stycznia 2009 12:36:05

Znaczy, że tego Herodota to po angielsku czytałeś, jeśli dobrze rozumiem? Ha, no ja po angielsku to nie wybiegałem (poza prasą i technikaliami oczywiście) dalej niż Harry Potter, horrory Koontza, czy opowiadania o Sherlocku Holmesie. A, pardon, Makbeta w oryginale czytałem. bigsmile
Herodota nie miałem okazji, może jak mi rączki wpadnie. Jeśli równie ciekawy, jak w streszczeniu Kapuścińskiego…

Niezarejestrowany użytkownik wtorek, 12 maja 2009 22:21:53

Sehn writes: HERO DOT COM? :P

Jak korzystać z funkcji cytowania:

  1. Zaznacz tekst
  2. Kliknij link „Cytuj”

Napisz komentarz

Komentarz
BBcode i HTML niedostępne dla użytkowników anonimowych.

Jeśli nie możesz odczytać słów, kliknij ikonę odświeżania.


Buźki