My OperaBill Gates umiera na raka!
sobota, 6 września 2008 15:17:39
Tyle się sensacji dzieje na świecie. No, przynajmniej dla tych, którzy czytują przychodzący spam. Co jakiś czas zerkam, czy filtr antyspamowy Gmaila nie odsiał mi czasem ważnych e-maili. Jako że to mój adres używany również służbowo, to przychodzi sporo śmiecia. No i ostatnio zacząłem się przyglądać tytułom… Wśród zalewu tandetnych ofert przedłużenia i poszerzenia, a nawet utwardzenia (sic!), trafiają się perełki, zwykle podrabiane na biuletyn CNN (którego nie zamawiałem, ale który był podrobiony na tyle udatnie, że przez moment zwątpiłem).Aż szkoda, że po całość informacji trzeba kliknąć na jakiś link (czego nikt rozsądny nie robi). Ale już same tytuły to nieraz majstersztyk lub gotowy pomysł dla jakiegoś kabaretu… Oto wybrane sensacje XXI wieku, z ostatniego miesiąca.
U Billa Gatesa wykryto raka okrężnicy, lekarze dają mu trzy miesiące życia
(Bill Gates diagnosed with colon cancer and given 3 more months to live)
Tak, „colon cancer” to nie rak dwukropka (jak pewnie sądziłaby ekipa robiąca pirackie tłumaczenia Harry'ego Pottera). Trudno o bardziej chwytliwy tytuł, masa ludzi pewnie czytając tytuł wpisu aż podskoczyła z radości. A maklerom musi się aż zrobić gorąco na myśl o jazdach kursów akcji na giełdzie po takiej sensacji… A figa, p.t. Czytelnicy, Bill Gates ma się świetnie i nawet ostatnio występuje w głupich reklamach. Złośliwi mówią, że po rynku beznadziejnych systemów operacyjnych przyszedł czas na opanowanie rynku beznadziejnych reklam. Ale zobaczcie sami…
We Włoszech wybrano biskupa homoseksualistę
(Gay bishop elected in Italy)
To akurat żadna sensacja sama w sobie. Co najwyżej sensacyjne byłoby podanie do wiadomości faktu takiej, a nie innej orientacji.
Ci… Em, wagina Paris Hilton pogryzła listonosza!
(Paris Hilton's vagina bites mailman!)
Biedni listonosze… Nie dość, że psy ich gryzą… No do psów się przyzwyczaili, noszą pieprz w spraju… ale to już jest przesada! To chyba robota dla hiszpańskiej Inkwizycji (chociaż się tu jej nie spodziewam), oni ponoć widzieli gryzące waginy u czarownic.
Staruszek umarł wewnątrz Paris Hilton
(Old man dies inside Paris Hilton)
Chyba dobrze się domyślam o jakie „wewnątrz” tu chodzi? Mam nadzieję, że to nie był ten nieszczęsny listonosz z poprzedniego newsa…
Britney Spears wyznaje: „To ja jestem ojcem dziecka Anny Nicole Smith!
(Britney Spears Confession: 'I'm the Father of Anna Nicole Smith's Baby!')
Niedawno trafił się pierwszy mężczyzna w ciąży… Ale żeby tak kobieta z kobietą?! Mechanicznie?! Jajo o jajo?! No, jak bloga kocham, nie przy jedzeniu.
Nawiasem mówiąc, kto to jest owa Anna Nicole Smith? Powinienem wiedzieć? Znowu jestem na bakier z popkulturą?
Jak donosi raport z Pekinu, w chińskiej prowincji Shezui odkryto prawdziwe, żyjące Pokemony
(A real life Pokemon has been discovered in the Shezui Province of China according to reports coming from Beijing)
Czemu nie? Taki Pikaczu mógłby pomóc rozwiązać problemy energetyczne świata. Ale już chyba prędzej uwierzę w tę gryzącą waginę.
Aresztowano kanibala, który próbował zjeść samego siebie. Policja podejrzewa próbę samobójczą
(Cannibal arrested when he tries to eat himself. Police think it is attempted suicide)
Baron Münchausen potrafił sam siebie podnieść za włosy. Razem z koniem! Więc co tam próba autofagii… Potwierdza się teza, że wszystko już było.
Johm McCain proponuje homoseksualne małżeństwo
(John Mccain Proposes Gay Marriage)
Niestety, nie piszą, komu. Ale nic mnie nie zdziwi. Największym konserwatystom się zdarza.
Inwazja Paris Hilton na Rwandę
(Paris Hilton To Invade Rwanda)
A to już niesmaczne. Jakby nie dość ten nieszczęsny kraj wycierpiał. Nawet dla mnie są granice szyderstwa. Zwłaszcza, kiedy są to granice między tłukącymi się plemionami.
Seks Paris Hilton przerwany przez Freda Rozwoziciela Pizzy
(Paris Hilton Sex Tape Interrupted By Fred the Pizza Guy)
Tu nawet obiecują wideo. Biedny chłopak, przecież po takiej traumie to on będzie przed byle zapiekanką mdlał…
Paris Hilton: „Oddam me ciało zwycięzcy turnieju French Open”
(Paris Hilton: I will give my Body to the Winner of the French Open)
Dzięki Ci, o Swarożycu, że nie zostałem tenisistą! Chociaż sądząc z ilości newsów z tą panią, musi być zainteresowanie. Jest popyt, jest podaż. Po tym poście pewnie na mój blog trafi z googlarki masa napaleńców na Paris Hilton. Zasuwajcie, panowie (i panie?) na French Open. Koniec na dziś, ja poczułem się zbrzydzony.
Marcin Małymmaly # sobota, 6 września 2008 16:44:12
Niezarejestrowany użytkownik # sobota, 6 września 2008 18:09:41
Artur „Jurgi” JurgawkaJurgi # sobota, 6 września 2008 18:21:11
A informacje o zmarłych krewnych, tudzież o szukających pomocy afrykańskich miliarderach, jakoś zaprzestały do mnie dochodzić. Może akurat gościom od tego trendu jeszcze mojego adresu nie sprzedano.
Tomektkacz # środa, 10 września 2008 17:51:19