My Opera is closing 3rd of March

Wyśmiewisko Różności

Dajcie mi punkt oparcia, a wyśmieję wszystko

Nie zabijajcie nas!

,


Wracając dziś do domu spotkałem sąsiada, który wyszedł „na dymka”. Ciepło, przyjemnie, nie sposób nie porozmawiać z przyjacielem mojego Ojca. Zgadało się, oczywiście, o wprowadzanym od jutra zakazie palenia w miejscach publicznych (restauracjach, barach, przystankach, etc). Sąsiad, wydmuchując dym oznajmił, że ten zakaz popiera. „Palić, owszem, ale nie gdzie popadnie, tego wymaga kultura”, stwierdził stanowczo.

Niestety, dalece nie każdy palacz ma tyle taktu, choćby tak pozował na światłego, jak pan Piotr Najsztub. „Politycy nie są od tego, żeby mnie leczyć […] i ja sobie nie życzę” oświadczył dziś publicznie ten znany publicysta. Cóż, po człowieku rozpoznawalnym oczekuję konsekwencji i spodziewam się, że kiedy zachoruje na raka płuc, z równie wielką godnością odmówi leczenia się w państwowej służbie zdrowia.

„Restauracje, kawiarnie i puby są miejscem wolnego wyboru […] i w większości z nich już dzisiaj obowiązuje zakaz palenia”, oświadczył wszakże dalej, „nie rozumiem, dlaczego ludzie palący mają być pozbawieni tego wyboru. Bo w tej chwili cała przestrzeń została oddana ludziom niepalącym”. I tu już niestety muszę zarzucić mu nie tylko moralność Kalego, ale i łgarstwo w żywe oczy. Bo jakaż to dla mnie wolność wyboru? Ja nie mam wyboru, czy chcę się truć czy nie. Ludzie bez kultury trują mnie przymusowo. Jedyny mój margines wyboru to nie pójść do lokalu. I nie tyle „oddano całą przestrzeń niepalącym”, co odebrano ją spod wyłącznego władania palaczy, którzy ją sobie byli zawłaszczyli.

Ponadto, jak żyję, nigdy nie widziałem lokalu z zakazem palenia. NIGDY. Nie widziałem w tym kraju nawet lokalu z wydzieloną salą dla niepalących. Teraz wydzielone sale będą dla palących, więc będą mieli swą wolność wyboru. „Niestety”, nie będą już mieli wolności zmuszania innych, jacyż oni pokrzywdzeni.



Ironicznie mówiąc patetycznym klasykiem:

Zakaz palenia, fotografowania, strzelania

Nie zabijajcie nas!

(Witold Waszczykowski)[/QUOTE][/ALIGN]

• Doskonale ujęty temat przez Wojciecha Orlińskiego: Yo, nigga! oraz Małgorzatę Smolińską: Ja, biały człowiek.

Proverb for My Opera membersZnaj proporcjum, mocium pani

Komentarze

Tomektkacz niedziela, 14 listopada 2010 22:14:34

Gdzieś mam coś podpisać, że jestem za?

Artur „Jurgi” JurgawkaJurgi poniedziałek, 15 listopada 2010 11:53:29

Twoje IP zostało zarejestrowane i umieszczone w bazie danych na dwa lata, żeby CBA mogło cię w każdej chwili sprawdzić.

scenki poniedziałek, 15 listopada 2010 12:08:47

Jestem palaczem. Ale to akurat przy tej ustawie nie ma nic do rzeczy, gdyż mój sprzeciw budzi każde ograniczanie wolności, także wolności do robienia SOBIE krzywdy. Napisałam dyżymi, bo to budzi najwięcej kontrowersji.
Prawo do robienia krzywdy sobie mam (jak każdy), natomiast oczywiście dbam, aby na skutki mojego palenia nie były narażone osoby postronne (nikomu nie dmucham w twarz, przestrzegam obowiązujących zakazów palenia, bo wiem, że nie byłoby to ani przyjemne ani zdrowe, gdyby ktoś był przeze mnie biernym palaczem.)
Ale uważam, że to właściciel lokalu, a nie ustawodawca powinien decydować jaki lokal chce mieć, a nie wszyscy mają możliwość wydzielania wyizolowannej przestrzeni dla palących. To powinna być decyzja właściciela, bo w innym wypadku jest to ograniczanie jego wolności. Widziałam wiele lokali z zakazem palenia i bez zakazu. Jeśli ktoś nie chce wdychać dymu - niech odwiedza te pierwsze. Ja nie pcham się do miejsc, w których wiem, że będe się czuć źle (np. z powodu rodzaju granej tam muzyki), ale nie wymagam od właścicieli, aby muzykę zmieniali. Po prostu tam nie bywam. Niepalący też mogliby po prostu nie bywać w lokalach dla palących.

Argument dotyczący leczenia za publiczne pieniądze skutków palenia uważam za demagogiczny. Analigicznie nie powinniśmy leczyć ze środków publicznych ludzi z zawałem (bo część znich prowadziła niezdrowy tryb życia i się obżerała), złamań na stokach narciarskich (wszak wiedzieli o ryzyku wypadku, po co zakładali narty?), osób z uszkodzymi stawami kolanowymi, zbytnio obciążonymi tuszą, osób z zapaleniami wątroby (bo część wynika z ryzykownych zachowań). Tak?

Bożena Bożena328 poniedziałek, 15 listopada 2010 12:46:42

Originally posted by Jurgi:

Twoje IP zostało zarejestrowane i umieszczone w bazie danych na dwa lata, żeby CBA mogło cię w każdej chwili sprawdzić.


Centralne Biuro Antykorupcyjne...?
Tkacz dostał łapówkę za opowiedzenie się za...?

Artur „Jurgi” JurgawkaJurgi poniedziałek, 15 listopada 2010 14:53:42

Originally posted by scenki:

Argument dotyczący leczenia za publiczne pieniądze skutków palenia uważam za demagogiczny.


Odwołałem się jedynie do argumentacji pana Najsztuba, to on go wyciągnął, a nie ja.

Originally posted by scenki:

wolności do robienia SOBIE krzywdy


Niestety, większość palaczy uważa, że ma prawo robić krzywdę również innym. Dlatego właśnie, choć jestem przeciwny podobnym regulacjom, ten zakaz popieram.

Originally posted by scenki:

Widziałam wiele lokali z zakazem palenia


Ja natomiast, podkreślam, nie widziałem takiego nigdy. Wyjąwszy szkolną stołówkę.

scenki poniedziałek, 15 listopada 2010 17:31:00

W Bielsku większość (poza dwoma) pizzerii jest objęta zakazem palenia. Znam też 3 takie kluby. Kilka kawiarni. Niepalący nie maja na co narzekać.

Artur „Jurgi” JurgawkaJurgi poniedziałek, 15 listopada 2010 20:00:56

I sądzisz, że specjalnie pojadę do Bielska, żeby pójść do baru? Żarty sobie robisz, mocno niesmaczne. Równie dobrze mogłabyś napisać, że mogę sobie pojechać do Lizbony. Bo przecież tan jest zakaz trucia, więc tu nie musi być?

scenki poniedziałek, 15 listopada 2010 20:14:47

Piszę tylko o moim mieście, nie o wszystkich, co oczywiste. Z różnicy w naszych osobistych doświadczeniach wynikających z zamieszkiwania w innych miastach można wyciągnąć jedynie taki wniosek, że nie należy uogólniać. U Ciebie nie ma. Tutaj są. Czy w związku z tym w Bielsku będziemy mieli szanse na inne prawo? Nie.
Mówię, że jest alternatywa. Osobne lokale dla tych, co chcą palić i osobne dla niepalących: przy obecnym rozwiązaniu maleńkie przytulne puby będą dostępne tylko dla tych drugich. A tak, mieliby swoje i nie byliby narażeni na dymy.

Niezarejestrowany użytkownik poniedziałek, 15 listopada 2010 20:35:57

axe/ssg writes: „oddano całą przestrzeń niepalącym” = nie stworzono możliwości istnienia lokali tylko dla palących. tak ja to rozumiem.

Niezarejestrowany użytkownik poniedziałek, 15 listopada 2010 23:33:23

disintegration writes: a czemuż to ma niby nie korzystać z państwowej służby zdrowia? płaci za nią z własnych pieniędzy. poza tym z samej akcyzy za fajki uzbiera się na jego leczenie, nie sądzisz? poza tym albo mało widziałeś, albo zbyt krótko żyjesz. albo jesteś pajacem, który nigdy nie wychodzi z domu do knajp, pubów czy dyskotek, ale jesteś strasznie zatruty przez palaczy. we Wrocławiu od kilku lat istnieje knajpa, w której są 2 sale: dla palących i dla tych co nie palą. jeszcze inna jest prawie w całości dla niepalących z jedną ciasną strefą dla palących. a mówię tutaj o knajpach, pubach czy dyskach, gdzie raczej ludzi bywa sporo. ja sam jestem palaczem i nie uważam, żeby zakaz palenia wpłynął znacząco na moje życie. nie wiem czy jestem za, czy przeciw. z jednej strony dobrze mieć możliwość wyjść do knajpy i nie wracać rano śmierdzącym tak, że po 2 dniach nie można włosów domyć. z drugiej przez to, że nie będzie można palić zapewne zwinie się moja ulubiona knajpa, do której chodzę od jakichś 10 lat, a nie ma ona możliwości wydzielić miejsca dla palących. bo znaczna część ludzi przeniesie swoje imprezy do domów lub lokali, gdzie będą mieli więcej miejsca na to, żeby sobie zajarać.

Artur „Jurgi” JurgawkaJurgi poniedziałek, 15 listopada 2010 23:36:37

Może i jestem pajacem, ale przynajmniej nie jestem wtórnym analfabetą i potrafię czytać ze zrozumieniem — ty najwyraźniej nie, co wychodzi z twojego komentarza w przynajmniej trzech miejscach.

trzcina wtorek, 16 listopada 2010 10:01:50

off topic (?)


Niezarejestrowany użytkownik wtorek, 16 listopada 2010 17:18:09

disintegration writes: może i jestem. chociaż jestem na pewno, w końcu Ty tak twierdzisz. boję się pomyśleć jakie masz zdanie o większości naszego społeczeństwa. pajac nie był wymierzony bezpośrednio w Ciebie, tylko raczej w pewien charakterystyczny sposób bycia. ale jak się przyznałeś...

Niezarejestrowany użytkownik wtorek, 16 listopada 2010 20:56:00

Boges writes: Stanowczo domagam się zakazu używanie samochodów - bo śmierdzi na ulicy spalinami Domagam się również nakazu porannego mycia - bo śmierdzi potem w środkach komunikacji miejskiej. Przydało by się również zakazać sprzedaży tłustego mięsa, jego amatorzy nie płacą żadnej akcyzy za to ja płace za leczenie ich miażdżycy. itd...

Niezarejestrowany użytkownik czwartek, 18 listopada 2010 19:59:31

mAniek writes: Jakoś nie kojarzę, żeby samochody były na chodzie w kawiarniach i barach, czy nawet w prywatnych mieszkaniach. Ale skoro palacze tak chcą zrównania tych rzeczy, to proponuję przeprowadzić rury wydechowe do ich mieszkań. Wprawdzie żaden dizel nie śmierdzi tak, jak papierosy, ani nie jest tak szkodliwy, ale może im przypasuje. A kolega disintegration znowu popisał się nieumiejątnością rozumienia.

Niezarejestrowany użytkownik piątek, 19 listopada 2010 15:09:59

Boges writes: mAniek jeżeli ktoś pali w twoim mieszkaniu to go po prostu wyproś. Nie zrównuję papierosów z samochodami. Chciałem tylko pokazać że jest bardzo wiele rzeczy które robią jedni a przeszkadzają lub szkodzą innym ale to jeszcze nie powód żeby ich zabraniać. Kawiarnia i pub od zawsze jest kojarzona z papierosem. Jeżeli komuś nie pasuje dym papierosowy to po prostu nie powinien przebywać w miejscach gdzie się pali. Ja np nie lubie muzyki techno wiec nie chodzę do lokali gdzie jest grana. I nie piszcie bzdur że przed wprowadzeniem zakazu było mało lokali dla niepalącym. W promieniu 400m od miejsca mojego zamieszkania są 3 puby gdzie od zawsze nie można palić a mieszkam na zadupiu zwanym Lublinem.

Niezarejestrowany użytkownik piątek, 19 listopada 2010 20:46:54

mAniek writes: A ja musiałem jechać prawie 40 kilometrów, żeby znaleźć jakikolwiek lokal bez smrodu. Za to ty teraz będziesz ciężko poszkodowany, bo będziesz musiał przejść aż 20 metrów więcej, żeby znaleźć lokal z wydzieloną salą dla palących. No tak, to ci biedni palacze są zawsze dyskryminowani.

Niezarejestrowany użytkownik poniedziałek, 22 listopada 2010 10:41:15

Anonim writes: Z tym ograniczaniem wolności palaczom to taka trochę demagogia: przecież nikt nie zabrania im wchodzić do lokali. Mogą wchodzić, mogą jeść, tańczyć, proszę bardzo. Tylko nie mogą palić. Niektórzy jeszcze piszą, że to właściciel powinien zdecydować, czy lokal jest dla palących czy nie, no i wtedy ewentualnie niepalący, którzy nie chcą wdychać, nie wchodziliby. A co w takim razie z personelem, który może także nie chciałby wdychać dymu przez 8 czy więcej godzin na dobę, codziennie? Ma się zwolnić?

Bożena Bożena328 poniedziałek, 22 listopada 2010 11:12:44

Są wśród właścicieli restauracji czy kawiarni ludzie niepalący, zapewne ci widzieliby chętniej w swoich progach im podobnych klientów i być może oni takie lokale prowadzą.
Właściciel może wydzielać miejsca dla palących w których mogą obsługiwać palący kelnerzy czy kelnerki,bo dlaczego nie...?
Gdyby większym wzięciem cieszyły się lokale dla niepalących to i powstawałyby jak grzyby po deszczu... skoro ich nie ma to albo nie ma na nie zapotrzebowania albo nie każdy wie gdzie takie są, albo rachunek ekonomiczny nie pozwala na ich prowadzenie.
Złotego środka nie ma, a już najgłupszą rzeczą (moim zdaniem) jest regulowanie tego przepisami, zdrowy rozsądek powinien podsuwać rozwiązania... chyba że znowu ktoś ma ochotę zyskać na prohibicji, a tak to wygląda.

Artur „Jurgi” JurgawkaJurgi poniedziałek, 22 listopada 2010 14:39:35

Gdyby zdrowy rozsądek był powszechny, to przepisy prawa w ogóle nie byłyby potrzebne. Niestety, nie ma tak dobrze. :>

Bożena Bożena328 poniedziałek, 22 listopada 2010 15:31:45

A szkoda... o ile mniej byłoby przepisów, które niektórzy mogą bądź potrafią ominąć.

Tomektkacz poniedziałek, 22 listopada 2010 15:50:57

Przepisy muszą być choćby z tego prostego powodu, że straciłoby wówczas rację bytu staropolskie "Przepisy są po to, żeby je łamać"...
No i nie dałoby się wówczas niczego wykombinować ;>

Jak korzystać z funkcji cytowania:

  1. Zaznacz tekst
  2. Kliknij link „Cytuj”

Napisz komentarz

Komentarz
BBcode i HTML niedostępne dla użytkowników anonimowych.

Jeśli nie możesz odczytać słów, kliknij ikonę odświeżania.


Buźki