My Opera is closing 3rd of March

Wyśmiewisko Różności

Dajcie mi punkt oparcia, a wyśmieję wszystko

RetroAstronautyka

, ,

Pamiętam, jak dawno temu, jako młody chłopiec, odkryłem stare powieści fantastyczno-naukowe. S-f czytywałem namiętnie, zarażony pasją przez ojca, czytałem mnóstwo zarówno tanich czytadeł jak i najlepszych autorów polskich i rosyjskich. Nawet amerykańskich, których wydawano nieco skąpo, ale za to tylko tych naprawdę dobrych. Stare, wręcz przedpotopowe dzieła to było coś innego. I nie mówię o Julesie Verne, którego też czytywałem – on się na tyle dobrze wstrzeliwał w aktualny i przyszły stan wiedzy, że jego książki nie miały tego posmaku nierzeczywistości. Jakiego posmaku? Ano, posmaku przeterminowanego, nietrafionego przewidywania przyszłości. Choćby książki s-f z okresu międzywojennego, których akcja toczyła się pod koniec XX wieku, czy na początku XXI. Większość pomysłów była oczywiście nietrafiona, zabawna z punktu widzenia dzisiejszej wiedzy, a przez to jak nie z tego świata. Ten smaczek przyciąga wielu, dzisiejsze próby jego odtworzenia nazywa się zwykle steampunkiem.

Podobne wrażenie mam nieraz czytając, oglądając czasopisma techniczne, popularnonaukowe. Lektura starych czasopism i książek informatycznych z lat osiemdziesiątych ma cudowny posmaczek, odkrywa przed nami świat, którego już nie ma i zaskakujące nieraz diagnozy i prognozy. Nie tylko dlatego fanów retroinformatyki jest tak wielu.


Okładki Jeszcze większe odczucie nierzeczywistości miałem, kiedy od koleżanki dostałem niecodzienny prezent: trzy numery kwartalnika „Astronautyka” wydane w latach 1963 i 1964. Przypomnijmy, że – co trudno dziś ogarnąć myślą – były to czasy grubo przed tym, nim Amerykanie wylądowali na Księżycu. Kiedy to Związek Radzieckie, a nie USA przodowały w „podboju kosmosu” i biły kolejne rekordy. Kiedy dopiero mówiło się o przyszłym komercyjnym wykorzystaniu satelitów. A był to czas przeogromnej fascynacji rozwojem kosmonautyki, podbojem kosmosu, perspektywą lotu na Księżyc i rychło po tym na inne planety (szczerze w to wierzono!). Kwartalnik „Astronautyka” wydawało Polskie Towarzystwo Astronautyczne, prawdziwi pasjonaci w każdym calu i mimo siermiężnej jakości pisma, fascynuje ono. Fascynuje mieszanina marzeń i stricte fachowych artykułów. Felietony Krzysztofa Borunia (tak, tego pisarza s-f), pierwsze powiadania Janusza A. Zajdla i podobnych mu (koniecznie zawsze z podtytułem „opowiadanie fantastyczne”). Z drugiej strony referaty z konferencji naukowych: „Niektóre nie rozwiązane problemy fizjologii kosmicznej”, artykuły techniczne z wykresami, wzorami i schematami: „Rozruch silników rakietowych na ciekły materiał napędowy”. Najnowsze wieści z „frontu podboju kosmosu”, plany i projekty opisywane w czasie przyszłym, które dziś są dla nas już tylko zapomnianą prehistorią…

Fragment pisma Fragment artykułu R. Staniszewskiego „Rozruch silników rakietowych na ciekły materiał napędowy” – schematy, wykresy, wzory. „Astronautyka” z lipca 1963.

Próbowałem dowiedzieć się czegoś więcej. Trudno. W 1963 kwartalnik istniał już sześć lat. Dogrzebałem się do informacji, że pismo upadło… w 2002 roku, siedem lat temu. Zapaleńcy z Polskiego Towarzystwa Astronautyki wydawali zatem deficytowe pismo przez 45 lat. Podziwu godne osiągnięcie i ukłony. Aż przykro, że ani o PTA ani o „Astronautyce” nie ma najmniejszej nawet wzmianki na Wikipedii, czy gdziekolwiek.

Szacunek Wam.

Ty jesteś Sam Solo?! Sobotnie przysłowie dla informatyków

Komentarze

Niezarejestrowany użytkownik sobota, 13 czerwca 2009 07:52:10

mAniek writes: A poczytałbym sobie takie stare teksty, to musi być ciekawe. Szkoda, że w siec nigdzie tego nie ma.

Niezarejestrowany użytkownik sobota, 13 czerwca 2009 19:20:35

Anonim writes: Jest w sieci strona podpisana 'Astronautyka - pismo PTA' ale bez tresci tylko z napisem ze reorganizacja.

Jak korzystać z funkcji cytowania:

  1. Zaznacz tekst
  2. Kliknij link „Cytuj”

Napisz komentarz

Komentarz
BBcode i HTML niedostępne dla użytkowników anonimowych.

Jeśli nie możesz odczytać słów, kliknij ikonę odświeżania.


Buźki