RetroAstronautyka
piątek, 12 czerwca 2009 21:58:52
Podobne wrażenie mam nieraz czytając, oglądając czasopisma techniczne, popularnonaukowe. Lektura starych czasopism i książek informatycznych z lat osiemdziesiątych ma cudowny posmaczek, odkrywa przed nami świat, którego już nie ma i zaskakujące nieraz diagnozy i prognozy. Nie tylko dlatego fanów retroinformatyki jest tak wielu.
Jeszcze większe odczucie nierzeczywistości miałem, kiedy od koleżanki dostałem niecodzienny prezent: trzy numery kwartalnika „Astronautyka” wydane w latach 1963 i 1964. Przypomnijmy, że – co trudno dziś ogarnąć myślą – były to czasy grubo przed tym, nim Amerykanie wylądowali na Księżycu. Kiedy to Związek Radzieckie, a nie USA przodowały w „podboju kosmosu” i biły kolejne rekordy. Kiedy dopiero mówiło się o przyszłym komercyjnym wykorzystaniu satelitów. A był to czas przeogromnej fascynacji rozwojem kosmonautyki, podbojem kosmosu, perspektywą lotu na Księżyc i rychło po tym na inne planety (szczerze w to wierzono!). Kwartalnik „Astronautyka” wydawało Polskie Towarzystwo Astronautyczne, prawdziwi pasjonaci w każdym calu i mimo siermiężnej jakości pisma, fascynuje ono. Fascynuje mieszanina marzeń i stricte fachowych artykułów. Felietony Krzysztofa Borunia (tak, tego pisarza s-f), pierwsze powiadania Janusza A. Zajdla i podobnych mu (koniecznie zawsze z podtytułem „opowiadanie fantastyczne”). Z drugiej strony referaty z konferencji naukowych: „Niektóre nie rozwiązane problemy fizjologii kosmicznej”, artykuły techniczne z wykresami, wzorami i schematami: „Rozruch silników rakietowych na ciekły materiał napędowy”. Najnowsze wieści z „frontu podboju kosmosu”, plany i projekty opisywane w czasie przyszłym, które dziś są dla nas już tylko zapomnianą prehistorią…
Fragment artykułu R. Staniszewskiego „Rozruch silników rakietowych na ciekły materiał napędowy” – schematy, wykresy, wzory. „Astronautyka” z lipca 1963.
Próbowałem dowiedzieć się czegoś więcej. Trudno. W 1963 kwartalnik istniał już sześć lat. Dogrzebałem się do informacji, że pismo upadło… w 2002 roku, siedem lat temu. Zapaleńcy z Polskiego Towarzystwa Astronautyki wydawali zatem deficytowe pismo przez 45 lat. Podziwu godne osiągnięcie i ukłony. Aż przykro, że ani o PTA ani o „Astronautyce” nie ma najmniejszej nawet wzmianki na Wikipedii, czy gdziekolwiek.
Szacunek Wam.
Komentarze
Niezarejestrowany użytkownik # sobota, 13 czerwca 2009 07:52:10
Niezarejestrowany użytkownik # sobota, 13 czerwca 2009 19:20:35