Za bijatykę… skontrolują ci komputer?
środa, 2 września 2009 21:36:36
Pluskwy w telefonach i szperanie w komputerach oszustów giełdowych czy uczestników bójek - w takie uprawnienia rząd chce wyposażyć policję - informuje dzisiejsze "Metro". Nowe uprawnienia do inwigilacji i śledzenia obywateli mają pojawić się w nowelizacji ustawy o policji. Pracę nad projektem kończy MSWiA. Ustawa czeka na przyjęcie przez rząd. Według projektu policjanci będą mogli otwierać listy i przesyłki, czytać SMS-y oraz podsłuchiwać rozmowy telefoniczne. Do tej pory takie uprawnienia przysługiwały policji w przypadkach podejrzenia zabójstwa, terroryzmu, korupcji, spraw narkotykowych i mafijnych […] Policjanci mogliby tez zdalnie przeszukiwać komputery podejrzanych i sprawdzać ich e-maile. (gazeta.pl ☞)
Tak, jasne, nie da się już ścigać uczestników bójek bez sprawdzania ich komputerów. Ręce opadają. Coraz bardziej zgadzam się z tym, że tak naprawdę te wszystkie pilące potrzeby to tylko pretekst dla ograniczania naszej wolności i prywatności. Dopiero co był dym o niekontrolowany dostęp do gromadzonych danych osobowych, jeszcze sprawa dobrze nie ucichła, a już nowe rewelacje.
Zdumiewające, że pomysły ograniczania swobody, wolności i prywatności obywateli tak powszechnie pojawiają się w krajach – ponoć – wolnych i demokratycznych: USA, Niemczech, Francji, Wielkiej Brytanii, Australii… Czy Polska będzie następna?
Komentarze
Niezarejestrowany użytkownik # czwartek, 3 września 2009 04:58:43
Niezarejestrowany użytkownik # czwartek, 3 września 2009 20:27:24
Artur „Jurgi” JurgawkaJurgi # czwartek, 3 września 2009 20:41:31
Niezarejestrowany użytkownik # czwartek, 3 września 2009 23:54:39
Niezarejestrowany użytkownik # piątek, 18 września 2009 23:17:07
Artur „Jurgi” JurgawkaJurgi # piątek, 18 września 2009 23:24:37
Wypisz-wymaluj świat w „Czarnych oceanach” Dukaja, gdzie 100% przestrzeni (włącznie z prywatnymi mieszkaniami) jest pokryte siecią monitoringu pod nadzorem korporacji prawnych, i gdzie o byle co (np. za naruszanie cudzej prywatności poprzez zbyt nachalne popatrzenie w oczy) można mieć sprawę w sądzie.