My Opera is closing 3rd of March

Wyśmiewisko Różności

Dajcie mi punkt oparcia, a wyśmieję wszystko

Archiwum: April 2010

O odwadze. Niemotywująco

,


Szczątki samolotu

Do odważnych świat należał.


Dla odprężena — wykopane ciekawostki

, ,


Islandzki wulkan Eyjafjallajökull tak nadymił, że musiano wstrzymać ruch lotniczy nad północną Europą, a nawet nad północną Polską. Poza tym stopił pokrywający go lodowiec i zalał ludziom domy, zieje ogniem, pluje lawą i w ogóle. Ale satelitarne zdjęcie chmury wulkanicznego pyłu nad Islandią i Wyspami Brytyjskimi jest piękne (klik po dużą, bardzo dużą wersję). Parę szczegółów więcej w mojej notce: Europa w oparach wulkanicznego pyłu.

Pył wulkaniczny

Czytaj dalej…

Pierwszy wiosenny motyl

,


Kiedy byłem dzieckiem, traw pod moim blokiem rosła mi co najmniej do kolan, pełna była różnego zielska i kwiatów. Jak malutki berbeć podobno uparcie zjadałem stokrotki. Motyle latały całymi chmarami. Czasy się zmieniły, peryferia miasta znalazły się nagle w centrum, pola za rogiem zamieniły się w betonową sypialnię. Drzewa zaczęto przycinać do badyli, trawę bezustannie kosić. Nie ma kwiatów na trawniku – chyba że ktoś ogrodzi, zasieje i jeszcze przypilnuje, żeby mu komunalka nie skosiła. Prawie nie ma kwiatów – prawie nie ma już motyli, mimo że to generalnie i tak bardzo zielone miasto. Najwyżej parę razy na rok można jakiegoś zobaczyć.

Dlatego tak bardzo ucieszył mnie dziś pierwszy motyl tej wiosny. Nabiegałem się za nim, bo za nic nie chciał kilku sekund w miejscu usiedzieć, a mój aparat potrzebuje chwili na oddanie strzału. Ach, a w ogóle to wrzuciłem podobne zdjęcia, z których część już pokazywałem, do fotoalbumu Wiosna 2010.

Motyl

Nie dość że hieny, to jeszcze bezdennie głupie

, , ,


Wczorajsza katastrofa pod Smoleńskiem, śmierć niemal setki ważnych osób z życia publicznego, w tym prezydenta kraju, miała być początkiem narodowej zgody i pojednania ponad podziałami. Optymiści mówili, że wierzą w trwałą zmianę. Pesymiści przypominali „narodowe pojednanie” po śmierci papieża Jana Pawła II, które dotrwało ledwie do pogrzebu. Realiści zwykle są pośrodku, ale dziś realiści muszą pokazać żerujące na tragedii hieny. Już dziś, ledwie dzień po tragedii zaczęło się obwinianie o wypadek politycznych przeciwników, dokonywanie „przy okazji” rozrachunków z nieprzyjaznymi mediami, manipulowanie i wycieranie sobie gęby… Darujcie, że nie podaję przykładów, nie mam siły. Spryciarze już próbują zarobić na okolicznościowych koszulkach, na składaniu kondolencji kosztownymi SMSami premium, nim minie tydzień narodowej żałoby, katalog urośnie, oj urośnie.

Wspaniale zachowują się nasi bracia Rosjanie, w tej chwili współczucia jakby padły wszelkie dzielące nas urazy i nieporozumienia. Oczywiście i tu koniecznie muszą psuć krew i podjudzać żałośni zwolennicy teorii spiskowych spod znaku „Naszego Dziennika”:

[…] Nieprawdopodobne też jest, aby doświadczony pilot wraz z drugim pilotem pomylili się co do wzrokowej oceny wysokości, nawet w przypadku awarii przyrządów, która jest również nieprawdopodobna. Należy tutaj zauważyć, że mgła jest na ogół z prześwitami i przy dziennym świetle nie stanowi istotnej przeszkody do wzrokowej oceny warunków lądowania. Okoliczności wskazują jednak na poważną awarię lub celowe zablokowanie układu sterowania. Taką blokadę można celowo zamontować tak, aby uruchomiła się przy wypuszczeniu podwozia lub klap bezpośrednio na prostej przed lądowaniem. Przy blokadzie klap lub lotek na prostej katastrofa była nieunikniona, gdyż pilot nawet zwiększając nagle ciąg, nie był w stanie wyprowadzić mocno przechylonej ciężkiej maszyny, mając wysokość rzędu 50-100 m i prędkość rzędu 260 km/h. »»»



Przy czym wykazują się nie tylko wyjątkowo złą wolą i marnym talentem powieściopisarskim, ale też bezdenną głupotą:

Wiele zagranicznych portali internetowych w trakcie relacji na gorąco z miejsca katastrofy informowało o tym, iż "prezydent Polski został zabity". Dla przykładu dziennikarz CNN w rozmowie z korespondentem użył słowa "kill" - co znaczy zabity, nie zaś "die", czyli zginął. Można by uznać to za przejęzyczenie dziennikarza, jednak także część niemieckich portali i telewizji […] »»»



Brak porządnej znajomości języków obcych „patriotów” z tej miernej gazetki może być zrozumiały, bo to pewnie wszystko języki żydo-komuno-masońskie. Ale widać język polski również dla nich jest nieodgadnioną tajemnicą, inaczej wiedzieliby, że fraza „zabity w wypadku” jest najzupełniej normalna. I domyśliliby się, że w innych językach zapewne również. A może jednak nie kompletna indolencja, tylko cyniczna manipulacja obliczona na mało inteligentny target?

Czytaj dalej…

Spieszmy się pogodzić z ludźmi…

, ,


Kamienny anioł

Kiedy śmierć zabrała nieprzyjaciół,
zabrała i gniew i nagle poczuliśmy
jak ciężko bez nich żyć.



Bez pieczęci nie ma chęci

, , ,


Tytus: Czy u nas jest za dużo pieczęci? Adam Szejnfeld z PO, wiceszef Sejmowej Komisji "Przyjazne Państwo" chce zlikwidować obowiązek stosowania pieczątek - informuje portal Tvp.info. Poseł zapowiada, że jeżeli rząd się tym nie zajmie, to sam napisze stosowną ustawę.
Pomysł podoba się opozycji. - Na pewno jesteśmy krajem szczególnie hołubiącym pieczątki, co się na świecie raczej nie zdarza - przyznaje Paweł Poncyljusz z PiS.

Adam Szjenfeld uważa, że pieczątki są niepotrzebne i tylko komplikują życie Polakom, więc należy je zlikwidować. Zapowiada, że jeśli rząd nie zajmie się tą sprawą, to sam zbierze grono ekspertów i podejmie trud wycofania z setek ustaw i rozporządzeń obowiązku przystawiania pieczątek do dokumentów. Jego pomysł może poprzeć PO. - To ciekawy pomysł. Na dokumentach wystawionych przez instytucje zagraniczne w zasadzie nie ma pieczątek. Jeśli ta propozycja będzie zgodna z linią rządu, na pewno będziemy nad nią dyskutować - mówi Waldy Dzikowski, odpowiedzialny za legislację wiceprzewodniczący klubu PO. »»»



Chcą odebrać biurokratom symbol ich władzy? Świat się wali. To zupełnie, jakby królowi zabrać berło. Wprawdzie królowi od tego korona z głowy nie spadnie, a urzędnikowi formularzy do dręczenia petentów nie ubędzie, ale… to niewyobrażalne!

Tytus: Dni Stempla
Na pewno jesteśmy krajem szczególnie hołubiącym pieczątki - przyznaje Paweł Poncyljusz z PiS

Nie szkodzi, że pieczęcie niczego nie poświadczają, bo można je podrobić z palcem w… w szufladzie. Pamiętam, jak po maturze wysłałem koleżance pismo, że nie dostała się na wymarzoną uczelnię, bo brakło jej punktów. Opatrzona piękną pieczątką, zrobioną za pomocą kalki i drukarki igłowej, wywołała panikę. I dowcip by się może nawet nie wydał, gdybym nie dołożył do koperty folderu, rekomendującego przeniesienie papierów na alternatywną, renomowaną uczelnię, mianowicie Państwową Wyższą Szkołę Sztuk Sprężystych. Jak robić takie dowcipy bez uwiarygodniających pieczęci?

[/ALIGN]

Inwazja pikseli, napad nostalgii

, , ,


Jako hołd przenajstarszym grom wideo:

PIXELS by PATRICK JEAN

Kto nie zna gier pokazanych w tym filmie to młodziak, albo kiep. Znajome postaci i loga z dzieciństwa na pewno sprawią przyjemność. Naprawdę doskonały pomysł i wykonanie. Aż szkoda, że muzyka to nie jest oldschoolowy chiptune. Na pocieszenie zostaje muzyka z creditsów Hall of Fame.
[/ALIGN]

Jaka jest zawartość soku w soku?

, ,



Pamiętacie chyba tę klasyczną komedię, w której pewien profesor badał zawartość cukru w cukrze? Świat poszedł do przodu, system się zmienił, ale okazuje się, że z pozoru bezsensowne czynności mają głęboki sens.

Zbliża się sezon na przeziębienia, postanowiłem więc sobie kupić profilaktycznie jakiś dobry sok lub syrop owocowy, który byłby napotny. Czyli lipowy, albo malinowy najlepiej. Tanie syropy z marketów, jak już się przekonałem, nie zawierają soku w ogóle, tylko syrop glukozowo-fruktozowy i trochę syntetycznych aromatów. Udałem się więc do zwykłego sklepu. Pomny wszakże rad, żeby być świadomym konsumentem i oglądać skład na etykietach, nie poprzestałem na kierowaniu się marką, czy ceną. Stanąłem przed regałem z sokami i zacząłem szukać, który z soków malinowych zawiera największy procent soku malinowego. Nie spodziewałem się 90%, bo przecież nawet soki 100% to ściema. Oglądam, oglądam i zaliczyłem opad szczęki i czarną rozpacz. Nie tego się spodziewałem, nawet uznane marki, które zawsze mi smakowały, jak Herbapol, czy Victoria Cymes… Nie…

[/ALIGN]

Czytaj dalej…

Żarcik matematyczny


Po świątecznym obżarstwie i rozleniwieniu, po odreagowaniu, pora chyba troszeczkę rozruszać swój organ myślowy. No, mózg znaczy. Ale nie, spoko, nie będziemy się zmagać z zadaniami maturalnymi, zahaczymy o matematykę, ale żartobliwie, trochę w stylu matematycznych sztuczek Skamandra. A że przy okazji śmiechu postawimy przed sobą niewielką zagadkę… Chyba to nikogo nie odstraszy?

-–—•••—–-

Trzech przyjaciół umówiło się w knajpie na flaszkę. Przy stoliku robią składkę — każdy daje po 10 zł. Po chwili kelner przynosi flaszkę i mówi: wódka kosztowała 25 zł, zostało 5 zł reszty, żeby było sprawiedliwie ja biorę 2 zł, a panom oddaję po 1 zł reszty. Po paru minutach nasi przyjaciele liczą: daliśmy 3 banknoty po 10 zł, kelner wydał nam po 1 zł reszty więc wydaliśmy po 9 zł, trzy razy 9 daje nam 27 zł, 2 zł wziął kelner… a gdzie jeszcze 1 zł?

         No właśnie, gdzie ta złotówka, moi szanowni Czytelnicy?
[/ALIGN]