My Opera is closing 3rd of March

Wyśmiewisko Różności

Dajcie mi punkt oparcia, a wyśmieję wszystko

Archiwum: July 2010

Każdy chce być w tej większej połowie

,


Mix wyborczy

Naród jest podzielony:
połowa to patrioci,
połowa to zdrajcy.

I nikt nie potrafi odróżnić
jednych od drugich.

Mark Twain
[/ALIGN]


W tym cyklu do tej pory było:
Wałówka wyborcza — o pustosłowiu: politycy.
Wyborczy test na pustaka – o pustosłowiu raz jeszcze: testy wyborcze.
Wiec co z tego? — przysłowie o pustosłowiu.
W gorącej wodzie kampanii — opowiadanie political niecałkiemfiction.
Debata, czyli werbalny wrestling — komiksokomentarz.

Ja też obiecywowuje!

, ,



A w ramach promowania wartości rodzinnych zapraszam do albumu Ciuciu i Patryk,
gdzie znajdziecie promocyjne postery powyższego kandydata.

[/ALIGN]

Co dzień ten sam dzień

, ,


Wstajesz rano, wyłączasz budzik, wkładasz garnitur i krawat, gasisz brzęczący telewizor. Żegnasz się z żoną, idziesz do pracy. Męczysz się po drodze w korkach, żeby użerać się z upierdliwym szefem i ugrzęznąć przy swoim biurku, w jednej z tysiąca klitek. Jutro znów to samo. Co dzień ten sam dzień. A może by coś zmienić? Nie wyłączyć budzika? Nie iść do pracy? Porzucić samochód? Mijana codziennie w windzie kobieta obiecuje, że wystarczy tylko pięć kroków, żeby stać się kimś nowym? Tylko tyle?



Gry komputerowe zbierają zwykle cięgi, jako sztuka niższa (o ile w ogóle sztuka), rozrywka dla mas (w domyśle: głupia), prymitywne mordobicie et cetera. Ale to mnie zbytnio nie dziwi, mniej niż fakt, że tego samego nie mówi się o filmie, książce. W każdej chwili mogę iść do filmoteki, albo do księgarni i pokazać, że media te są co najmniej tak samo głupie, jak gry wideo. Tak, będę w tym tendencyjny, dokładnie tak wybiórczy, jak maniakalni krytycy gier komputerowych. Cóż, każdy znajduje i widzi to, czego szuka, dodam na koniec sarkastycznie.

Kto chce, znajdzie gry wideo, które nie są rozrywką, lecz sztuką. Trzeba jednak szukać nie w katalogach wielkich producentów, lecz wśród darmowych produkcji małych grup, lub pojedynczych ludzi. Powstają tam wszelkiego rodzaju gry eksperymentalne, projekty prowokujące, zaskakujące, mające nas zmusić do refleksji. Może niełatwo je odnaleźć, ale… tym bardziej warto. Takie jak „Every day the same dream” („Co dzień ten sam sen”). To gierka na paręnaście chwil, które jednak zostaje w nas na długo. Motto, jakim posługuje się producent – Molleindustra – mówi samo za siebie: „Radical games against the dictatorship of entertainment” — „Radykalne gry przeciwko dyktaturze rozrywki”. Tak, ta gra to chyba faktycznie jeden z kroków, żeby stać się kimś nowym.

Czytaj dalej…