Ratatujcie nas przed takim dziennikarstwem
wtorek, 8 września 2009 03:10:00
Gazeta.pl doniosła, powołując się na BBC:
Nieznany do tej pory gatunek wielkiego szczura znaleziono w dżungli Papui-Nowej Gwinei […] Szczur, sfilmowany przez naukowców w kraterze Bosawi w głębi dżungli, miał 82 centymetry długości. Co więcej, zwierzę nie bało się ludzi, z którymi prawdopodobnie wcześniej nie miało żadnego kontaktu. - To największy szczur na świecie - ocenił wchodzący w skład ekipy dr Kristofer Helgen z muzeum historii naturalnej. […] Zdaniem naukowców, gwinejski gryzoń, mający rozmiary dużego kota, należy do tego samego gatunku co pospolite szczury. ☞
Nowo odkryty, nieznany gatunek należy do tego samego gatunku, co już znany, pospolity gatunek. Wiecie, coś w kiepskim gatunku ten news. BBC powinno zabronić portalowi gazeta.pl powoływania się na swoje artykuły. Ktoś mógłby pomyśleć, że to w BBC pracują takie niemoty. Na wszelki więc wypadek podkreślam, że niemoty pracują w gazeta.pl. Dla porównania: o ile lepiej ten news został podany przez amatorski serwis KopalniaWiedzy.pl.
A tak już pomijając pisanie bez uczestnictwa mózgu, pierwszą myślą, jaka mnie naszła, to że tego szczura to odkryła jeszcze przed pierwszą wojną światową polska w większości ekspedycja:
- Tylko nie myślcie, że stęskniła się za waszym widokiem! Brody wam urosły jak zbójcom - pokpiwal Nowicki. - Ona po prostu chciała się jak najprędzej pochwalić swoim szczurem!
- Tommy, nie wierz przewrotnemu panu kapitanowi! - zaoponowała Sally. - Wprawdzie byłam ciekawa, czy mój łup was ucieszy, ale przede wszystkim naprawdę za wami tęskniłam!
- Nie indycz się, ślicznotko - wesoło odrzekł Nowicki. - Powiedziałem tak, dlatego, aby nareszcie zwrócić uwagę na ciebie!
- Sally, o jakim to szczurze wspominał kapitan? - zaraz zainteresował się Tomek.
- Panna Sally miała wielkie szczęście - wtrącił Bentley. - Szczur ten jest naprawdę rzadkim okazem, drogi chłopcze!
- Skoro tak, to natychmiast musimy go obejrzeć - powiedział Wilmowski. - Gdzie ten szczur?
- W naszym laboratorium - wyjaśniła Sally. - Pan kapitan prawie kończy już wyprawę skóry.
Podróżne „laboratorium” znajdowało się w dużym namiocie z prze-ciwmoskitowej siatki, w którym można było pracować nawet wieczorem przy świetle lampy naftowej. Łowcy gromadą obstąpili namiot, tylko Wilmowscy z Sally weszli do środka. Na prowizorycznym stole, zrobionym z desek drewnianej skrzyni, leżała rozpięta skóra z ogonem pokrytym łuskami.
- Pierwszy raz widzę podobny okaz - zdumiał się Wilmowski, - Ten szczur jest wielkości królika! Ani jedno muzeum europejskie nie może się pochwalić podobnym eksponatem!
- Zaledwie jeden egzemplarz, i to poważnie uszkodzony przez insekty posiada muzeum w Sydney - wtrącił Bentley. - Cenny to dla nas nabytek.
Alfred Szklarski, Tomek wśród łowców głów (1965)
Aż szkoda, że to jednak nie ten gatunek szczura. I że to tylko powieść.
[/ALIGN]
Komentarze
Niezarejestrowany użytkownik # czwartek, 10 września 2009 21:13:30
Niezarejestrowany użytkownik # piątek, 11 września 2009 10:54:03