Policyjna logika ścigania, czyli dozwolone jest zabronione
piątek, 8 stycznia 2010 10:22:23
„Goście programu "24 Godziny" rozmawiali o problemie piractwa internetowego” — rozpoczyna się news na tvn24.pl. Artyści (Zbigniew Hołdys oczywiście, znany „bat na piratów”), krytycy, publicyści, policjanci… Programu nie oglądałem, ale z przytoczonej na tvn24.pl relacji to diagnozę stawiam jedną: poza mnóstwem komunałów dodatkowo stek idiotyzmów, wołający o pomstę do nieba. Zerknijmy, co „mądrego” powiedziała mł. asp. Agnieszka Hamelusz. Czy nie było nikogo poważniejszego i bardziej kompetentnego?
[…] policjanci zaczynają działać, jeśli artysta zgłosi im, że jakiś utwór został ściągnięty z Internetu. - Wtedy wszczynamy postępowanie, ustalamy, kto ściągnął nielegalnie plik z Internetu. Takiej osobie jest przedstawiany zarzut z ustawy o prawach autorskich i pokrewnych - powiedziała. »»
A-cha, czyli jak ktoś ściągnie plik, to go namierzają, biorą za szmaty i stawiają zarzuty. Rozumiem. Przerażenie wzbudza we mnie ciąg dalszy jej wypowiedzi, dosłownie następne zdanie:
I podkreśliła, że w Polsce prawo jest takie, że można ściągać z Internetu na własny użytek pliki muzyczne czy wideo. - Odpowiadamy za przywłaszczenie autorstwa, za rozpowszechnianie, a nie za samo ściąganie z Internetu pliku - wyjaśniła Hamelusz.
Podsumowując: policja z pełną świadomością ściga osoby nie popełniające – co sama przyznaje – żadnego przestępstwa i stawia im zarzuty na żądanie artysty, mimo iż nie ma na to podstaw prawnych. Czekam na wystawianie mandatów za przechodzenie na zielonym świetle i wrzucanie śmieci do kosza.
„Jak wobec tego z tym zjawiskiem walczyć, skoro nie ma narzędzi prawnych?” — pytano w programie. Walczyć? Samo pytanie jest skandalem. Chciałem zauważyć, że kopiowanie multimediów na własny użytek – a ściąganie ich z internetu jest również po prostu kopiowaniem – jest legalne nie przez jakieś przeoczenie czy lukę w prawie. Jest to celowo przemyślana i wprowadzona użyteczność, nazywana „dozwolonym użytkiem”. I wcale nie jest na ona dana za darmo, wszyscy za tę możliwość płacimy. Obojętnie, czy z niej korzystamy, czy nie, państwo polskie pobiera powszechne opłaty za osobiste korzystanie z dóbr kultury, wobec czego czynienie jakichkolwiek zarzutów, o policyjnych czy prokuratorskich już nie mówiąc jest nie tylko bezpodstawne, ale jest wręcz naruszeniem dobrego imienia.
Jak wynika z artykułu i zamieszczonego fragmentu programu, nie był to rzetelny program publicystyczny, tylko typowa „ustawka” ze wszystkimi uczestnikami głoszącymi te same tezy i poklepującymi się po plechach. Zabrakło choćby jednej osoby o umiarkowanych poglądach, mogącej chociażby wytknąć luki w prezentowanej logice i oczywiste bzdury w wypowiedziach. Brawo, TVN, staczamy się dziennikarsko coraz niżej?
Komentarze
Niezarejestrowany użytkownik # sobota, 9 stycznia 2010 00:12:36
Artur „Jurgi” JurgawkaJurgi # sobota, 9 stycznia 2010 09:12:15
• Linki zamieszczane przez gości są nieklikalne, jak chcesz inaczej, to musisz się „zapiusać”. Do czego zapraszam, przy używaniu Opery ma się wygodną synchronizację danych (zakładki, notatki), jeśli nie używasz, to namawiam do wypróbowania.
Niezarejestrowany użytkownik # środa, 13 stycznia 2010 15:48:42
Artur „Jurgi” JurgawkaJurgi # środa, 13 stycznia 2010 15:57:44
Niezarejestrowany użytkownik # piątek, 15 stycznia 2010 10:55:15
Niezarejestrowany użytkownik # wtorek, 19 stycznia 2010 19:29:47
Artur „Jurgi” JurgawkaJurgi # wtorek, 19 stycznia 2010 19:32:13
Niezarejestrowany użytkownik # poniedziałek, 25 stycznia 2010 08:11:06
Artur „Jurgi” JurgawkaJurgi # poniedziałek, 25 stycznia 2010 08:45:31
Niezarejestrowany użytkownik # wtorek, 26 stycznia 2010 09:06:56
Artur „Jurgi” JurgawkaJurgi # wtorek, 26 stycznia 2010 10:39:46
Kreujesz się na mądralę i ględzisz o „moim pokoleniu” nie mając pojęcia, do jakiego pokolenia należę, co już wystawia ci wystarczające świadectwo. Kreujesz się na mądralę i – jak to mądrale – oczywiście lepiej ode mnie wiesz, co robię, a czego nie robię. Żałosne to.
Od tematu odchodzisz ty sam. A gdybyś miał pojęcie o tym co piszesz, to wiedziałbyś, że „użyczenie” muzyki lub filmu koledze jest tak samo legalne i uczciwe jak pożyczenie książki z biblioteki. Ale ty oczywiście, jak pani policjant, wsadzałbyś za legalne rzeczy, kiedy ci się nie podobają. Dla kogo pracujesz?
Niezarejestrowany użytkownik # wtorek, 26 stycznia 2010 14:28:46
Artur „Jurgi” JurgawkaJurgi # wtorek, 26 stycznia 2010 15:52:25
Originally posted by anonymous:
Sam poczytaj, bo sam nie potrafisz podać żadnych argumentów poza wyzwiskami. Hint: dozwolony użytek.