Jak nie pisać „pomników na kółkach”, czyli problem wiersza dedykowanego
niedziela, 12 kwietnia 2009 02:14:46
Trafiają się laurki na tyle dobrze napisane, że po ich lekturze nie mdli. Jeszcze bardziej niewielu udaje się znaleźć odpowiedni dystans i napisać coś z przesłaniem. Trzeba jednak przyznać, że za to powstają czasem naprawdę ciekawe rzeczy. Ale, nie chciałem tutaj pisać o swojej pracy jurora, tylko pokazać, jak mnie się udało ominąć tę rafę. A była ona nie byle jaka, bo wiersz dedykowany JP2 to nie w kij dmuchał. Utwór poniższy zdobył (wraz z drugim kawałkiem, kawałkiem owocu granatu) I nagrodę na Ogólnopolskim Konkursie Poetyckim zorganizowanym przez Stowarzyszenie „Przystań” w 2005 roku.
wiersz niededykowany
„…nie wierzcie dedykacjom poetów
każdy z nich poświęca wiersze
tylko samemu sobie.”
(Ian Anton Krasnov)
tej nocy twarze były szare
rodziły się tysiące dobrych chęci
w trawionych gorączką chwili
tej nocy chcieli wierzyć
że odnaleźli czas własnego życia
zagubiony gdzieś na trzeźwo
w tysiącach światełek
topili – własną pustkę
a może nawet pustotę
korowody serc, łańcuchy dłoni
spętane serca, sine oczy
zbiorowa ekstaza…
ale tej nocy każdy płonął
płakał miłością i wierzył
w ten czas żałoby, czas cudów
…
…
…
i tylko z daleka i na trzeźwo
wszyscy wyglądali tak samo…
tak samo jak zawsze
Jak widać, dość bezczelnie ominąłem problem, wcale nie pisząc o zmarłym, a zamiast tego sięgając gdzie indziej: wziąłem się krytycznie za fenomen ogólnonarodowej – nie zawaham się powiedzieć – niemal histerii towarzyszącej jego odejściu. Stąd i przewrotny tytuł i przewrotne motto. Jak pokazał czas, miałem rację: z emocjonalnych fajerwerków niewiele pozostało, poza pomnikami na kółkach, zupełnie, jakby ludzie tylko potrzebowali się wypłakać na smutnym przedstawieniu, które usłużne media naprędce przygotowały — a tak naprawdę miały gotowe już od lat „na okoliczność”.
Komentarze
Niezarejestrowany użytkownik # poniedziałek, 17 sierpnia 2009 21:12:52