My Opera is closing 3rd of March

Wyśmiewisko Różności

Dajcie mi punkt oparcia, a wyśmieję wszystko

Archiwum: April 2010

Zbawienie w dziesięć sekund

, , ,


Kto nie przeżył minionych świąt dość duchowo, otrzymuje niniejszym jeszcze jedną szansę. Oto macie szansę poprowadzić Jezusa przez historię zbawienia, od żłóbka, przez zapisane w ewangeliach czyny, konieczne do zgromadzenia wystarczającej liczby apostołów, aż po ostateczny cel, czyli ukrzyżowanie. Oto gra Dziesięciosekundowa Ewangelia. Sterowanie: klawisze kursowa (prawo/lewo) – chodzenie, spacja – jezuskowanie, czyli czynienie cudów. Przewidziany czas: 10 sekund.





I co, zbawienie wcale nie jest takie łatwe, choć to tylko gra, prawda? Dla mających trudności przedstawiam sposób przejścia gry z osiągnięciem optymalnego rezultatu:
[/ALIGN]

Czytaj dalej…

Zamiast życzeń…

, ,

coś na odreagowanie
dla zmęczonych nadmiarem jajek




Tak zawczasu.
Odreagujcie świąteczne zmęczenie i frustrację, bo na jutro zaplanowałem bardziej liryczne klimaty.

O wytrwałości po filodendrycku

, ,


Szukaj

Kto szuka, ten znajdzie
— powiedział ten, kto schował.





Autorem dzisiejszego przysłowia jest filodendryta Tkacz.

Ale kino: posłowie naćpani władzą w 3D (trzy dupy)

,


Czy kino 3D może być niebezpieczne dla zdrowia? Kiedy przedwczoraj pisałem o trójwymiarowych okularach, ani mi przez głowę nie przeszło, że (ech, ta synchroniczność) zaraz przeczytam podobną głupotę:

Czy okulary trójwymiarowe są bezpieczne dla zdrowia? Wątpliwości co do tego ma grupa posłów Platformy. W trosce o wzrok Polaków domagają się od minister zdrowia ich kontroli, a nawet ewentualnie wycofania z polskich kin.
Skąd wzięły się takie wątpliwości wśród polityków? - Sami chodzimy do kina i widzimy, co się dzieje - mówi w rozmowie z TOK FM poseł Piotr Cieśliński z PO i opowiada: - Byłem w kinie na "Avatarze". A do jego oglądania dostałem bardzo brudne okulary 3D. Dochodziły do mnie też takie głosy od kolegów i koleżanek, że po wyjściu z kina bolały ich oczy. To wystarczające przesłanki do tego, aby przeprowadzić kontrolę - dowodzi. Pod jego interpelacją do minister zdrowia w tej sprawie podpisali się posłowie Platformy Miron Sycz, Krzysztof Tyszkiewicz oraz Agnieszka Pomaska. »»»



Co za stek idiotyzmów! Naprawdę, posłowie tej partii stają się chyba coraz głupsi w miarę upływu kadencji. Szanowny pan posieł dostał w kinie brudne okulary, to za karę naśle kontrolę z ministerstwa. Takiego nepotyzmu to chyba w Chinach nie ma. Argumentacja idiotyczna, że tylko siąść i się śmiać, albo płakać — w zależności jakie ma się nastawienie do życia. Ałaj, po wyjściu z kina posłów bolały oczka. No kpiny. Informuję inicjatorów kontroli, że jak się długo patrzy w telewizor, to też oczy bolą. Trzeba skontrolować i ewentualnie wycofać!

Trudno mi nawet dla żartu wymyślić, w jaki sposób okulary trójwymiarowe, które zwykle są po prostu filtrami polaryzacyjnymi, miałyby szkodzić. Filtry polaryzacyjne są elementem najlepszych, najdroższych okularów optycznych, czy przeciwsłonecznych, bo eliminują męczące oko odblaski. Jedyny możliwy nieprzyjemny efekt kina 3D to ból głowy, jeśli czyjś mózg nie radzi sobie ze składaniem obrazu i co z tego? Przypominam, że wiele jest osób, które nie mogą oglądać TV. Zaś posłowie PO mają widać wyjątkowo słabe głowy, jeśli chodzi o myślenie.

Nadchodzi era „Euro (Big) Brothera”

, , ,


Biurokraci eurounijni mają dzikie zapędy regulacyjne i kontrolerskie — wiadomo o tym od dawna. O ile sam Parlament Europejski działa jeszcze umiarkowanie i haltuje urzędnicze manie, o tyle Komisja Europejska przoduje w wymyślaniu kolejnych „dziwów” typu filtrowanie internetu, definiowanie krzywizny banana i temu podobne. Nie ma więc co się dziwić, że kolejny jej pomysł po głębszym przyjrzeniu się nieco szokuje…

W ramach zwiększania praw konsumenta – a zarazem uprawnień kontrolnych unijnych urzędów, oczywiście – powstał w KE projekt regulacji zobowiązującej wszystkich producentów i importerów w UE do oznaczania kodem seryjnym wszystkich produktów przemysłowych, zarówno opakowań zbiorczych, jak i pojedynczych. Ma to ułatwić ewentualne postępowanie reklamacyjne, określenie producenta, ale także pozwolić na prześledzenie drogi, jaką odbywa konkretny produkt. Odpowiednia baza danych będzie dostępna publicznie, w sieci. Co to nam da? Ano, na przykład, po spisaniu kodu z dowolnego produktu będziemy znali jego producenta lub importera, datę produkcji, informacje i użytych materiałach, docelowo internetowy katalog wyrzuci nam pełen opis, razem z informacją, jaka hurtowania i sklep rozprowadziły daną partię produktu.

Co w tym kontrowersyjnego? Poza oczywiście zaskakującym rozmachem i szczegółowością? Na pozór nic, ale uważniejsza lektura projektu ustawy ujawnia, że od tej zasady nie przewidziano żadnych wyjątków! Unikatowy numer seryjny będzie obowiązywał nie tylko dla produktów typu elektronika, ale też np. naczyń kuchennych, materiałów papierniczych, czy nawet higienicznych. Wygląda zatem na to, że niedługo każda rolka papieru toaletowego będzie oznakowana i będzie posiadała własne „CV” w sieciowym katalogu. Zatem nudząc się podczas pobytu w toalecie, będziemy mogli przy pomocy komórki z internetem sprawdzić, kto wyprodukował papier toaletowy, którego zaraz użyjemy, w jakim procencie składa się z makulatury, a nawet czy jest ekologiczny i czy zawarta w nim perfuma nie powoduje alergii. Tudzież, w jakim markecie pani domu robi codzienne zakupy.

Rolka papieru z numeren seryjnym
Czy już niedługo tak będzie oznaczona każda rolka papieru toaletowego?
[/ALIGN]