My Opera is closing 3rd of March

Wyśmiewisko Różności

Dajcie mi punkt oparcia, a wyśmieję wszystko

Archiwum: May 2010

A na nic nie licziłem, czyli zasadziłem drzewko

,


Kupiłem z ciekawości, zachęcony przez koleżankę, która lubi. Akurat pobliski market obniżył ceny, więc postanowiłem spróbować. Liczi chińskie. Niezbyt przypadło mi do smaku. Zostało mi kilka pestek, które z głupia frant postanowiłem zasadzić w wakującej doniczce, którą kiedyś zamieszkiwał chyba aloes. Wcisnąłem trzy w ziemię, dorzuciłem skorupki, zasypałem i podlewałem od czasu do czasu. Nie zrobiłem wtedy żadnych zdjęć, ale wyglądało to mniej więcej tak:

Liczi

Ku mojemu zdziwieniu, po kilku tygodniach zauważyłem dwa pędy. Nie liczyłem raczej, że cokolwiek mi wyrośnie, więc zdziwiłem się. Takie malutkie coś puściły widać dwie z pestek, widok na drugi dzień po zauważeniu:

Liczi - pędy

Czytaj dalej…

„—Cham się uprze i mu napraw!”

, , ,



Jedna z najlepszych scen polskiego kina. Nikt nie potrafił tak obśmiać siermiężnej rzeczywistości PRL i traktowania klienta „z buta” jak Stanisław Bareja. No, jeszcze perypetie z chamskimi urzędnikami i zakładami usługowymi doskonale wykpiwał Jacek Sawaszkiewicz w opowiadaniach z cyklu „Tatko i ja”. Wydawałoby się, że to już za nami i takie rzeczy to już tylko w kinie… Ale wcale nie.

Czytaj dalej…

XI „Pietrzak” rozstrzygnięty, ciąg dalszy…

, , ,

                  taka pewna nieśmiałość

Wciąż nie mogę się nadziwić tej łatwości
z jaką wy, młodzi,
publikujecie swoje wiersze.

Ja się zawsze krępowałem swojej poezji,
było to dla mnie takie intymne,
wręcz wstydliwe,

obnażanie swojego wnętrza,
jestestwa swoich wierszy, takie nieprzyzwoite.
Zawsze taki byłem.

Okrywałem je troskliwie szufladą
nim dorosły na tyle,
by wyrwać się na samodzielność.

Może to ten wasz pokoleniowy racjonalizm.
Zastąpiliście serce intelektem,
nie wstydzicie się ciała, nie wstydzicie się wnętrza.

Pisanie jest dla was jak gra, jak wyzwanie,
konkursowa rywalizacja, istny teleturniej.
Po prostu intelektualna rozrywka.

Zmieniacie osobowości jak rękawiczki.
Wątpię czasem, czy w ogóle jeszcze macie dusze,
czy już tylko błyskotliwość.

Może to właśnie dlatego
czyta was jeszcze mniej osób niż nas,
kiedy byliśmy młodymi poetami.


To obiecany mój wiersz, z zestawu, który został wyróżniony na XI Ogólnopolskim Konkursie Poetyckim im. Włodzimierza Pietrzaka, o którym pisałem tydzień temu. Dziś również obiecany dalszy ciąg protokołu z listą wyróżnionych:

Czytaj dalej…

Gdzie są lizaki z tamtych lat?

, , , ...


Lizaki à la PRL

Cudze chwalicie,
swoich nie ssiecie.