Ach, niedokończenie może być doskonałym chwytem kompozycyjnym (vide choćby Pamiętnik znaleziony w wannie St. Lema, czy Bema pamięci żałobny rapsod C. K. Norwida). Ino „to trza umić”, a nie tylko nie skończyć przez niedełęstwo. A powyższy tekst „pije” pod adresem konkretnej osoby… ;)