Kilka dni temu znany polski polityk naraził się Polakom mówiąc, że nie kupuje w sieci sklepów Biedronka, bo to sklepy dla biednych. Urażeni poczuli się i ci biedni, i ci zamożniejsi, ale oszczędni (a w każdym razie nie jeżdżący dwadzieścia kilometrów po codzienne zakupy do najdroższego sklepu w mieście). Zarzucono zatem panu prezesowi, że się wywyższa, gardzi, i temu podobne.
Prawda jest jednak nieco inna – Jarosław Kaczyński nie kupuje w Biedronce, ponieważ zbyt dosłownie potraktował i uwierzył w kampanię reklamową tej sieci sklepów, jaka emitowana była jakiś czas temu.
No i obejrzawszy powiedział „fuj”. I nie kupuje w Biedronce.
Zapisałem się swego czasu do udziału w internetowych ankietach. Wczoraj dostałem propozycję udziału w kolejnej, która okazała się dotyczyć oceny reklam telefonii komórkowej. Chciało ci się, człowieku? – zapewne zapyta niejeden czytelnik. Akurat miałem czas i postanowiłem potraktować to jako autotest psychologiczny i poobserwować swoje własne reakcje. To jest zabawa, mówię Wam! Obserwować sposób myślenia filodendryty…
Czytując stronę rp.pl (firmowaną przez dziennik Rzeczpospolita) można się dowiedzieć naprawdę zaskakujących rzeczy i nawet nie muszą to być felietony Rafała A. Ziemkiewicza, zwykle z pogranicza literatury psychiatric-fiction.
W związku z działalnością zespołu Macierewicza, klub PiS we wtorek wieczorem przyjął przez aklamację uchwałę mówiącą o zastraszaniu pracowników Biura Zespołu Parlamentarnego Ds. Katastrofy Smoleńskiej.
W pierwszej chwili sądziłem, że klub PiS apeluje, żeby zastraszać (oni lubią apelować, bo nie wymaga to żadnego wysiłku, zresztą biorą przykład z Sami-Wiecie-Kogo). Okazuje się, że jednak chodzi o coś odwrotnego. No ale to akurat, sądząc z podpisu, tekst PAP (a jeszcze do niedawna chociaż tam pracowali ludzie potrafiący pisać zrozumiale).
Dalej wszakoż są rzeczy jeszcze bardziej niesamowite.
"Czuję się zastraszony" - powiedział Misiewicz [szef biura ZPDKS – przyp. Jrg]. Jak wyjaśnił, 11 lutego otrzymał SMS o treści: "Proszę się nawrócić. Modlę się w Twojej intencji". »»»
Za mnie też ciągle ktoś chce się modlić i nawracać. To w naszym kraju powszechne, nareszcie ktoś otwarcie powiedział, że jest to zastraszanie. Jeszcze lepiej, że zrobił to członek tej właśnie partii, którą wszak trudno oskarżać o walkę z Kościołem. Mam nadzieję, że wszyscy sumiennie staną w obronie milionów zastraszanych Polaków.
Mam zwyczaj ilustrować podobne przypadki cytatami ze starych polskich komedii, no ale takich jaj to nawet wielki Bareja nie wymyślił. Dlatego dziś ilustruję cytatami z nowej polskiej komedii.
Dziś 3.14, a więc święto liczby π. Więc piszczymy z radości.
Na marginesie, przeglądając przy tej okazji Wikipedię dowiedziałem się, że nadal ukazuje się miesięcznik „Delta” – jego offspin „Mała Delta” to było jedno z ulubionych pism mojego dzieciństwa. Więc naprawdę piszczę z radości. Jutro zasuwam do kiosku!
Poszukiwana za masową eksterminację nieumarłych, zombich, demonów oraz innych mieszkańców podziemi. Rysopis: brunetka, oczy ciemne, wiek około dwudziestu lat, duże… wyposażenie, ekstrawaganckie ubranie. Poszukiwana jest uzbrojona i niebezpieczna. Towarzyszy jej tresowana łasiczka fretka. Zwierzę można rozpoznać po skórzanym plecaku i goglach. Uwaga, zwierzę jest wysoce niebezpieczne: gryzie, drapie oraz rzuca czary zamrożenia i ognistej kuli.