Rysiu writes:
Że niby albo jedno albo drugie? No niekoniecznie, na poparcie czego stary dowcip:
Masztalski poszedł do Ecika pić. Piją, a z drugiego pokoju co chwila słychać stukanie. - Co jest, twoja staro o kulach łazi? - Nieee. - To co? - A sam zobacz. Masztalski zagląda, a tam świnia z jedną drewnianą nogą. - Łojezu, a co to, świnia ci miała wypadek? - A zaraz tam wypadek, przecie jak mam chętję na świńską nóżkę, nie byda zara całej świni bił, nie?