Głosowanie nad uchwałą zaczęło się od niewybrednych słów. - Mamy do czynienia z działaniem "sitwy" - grzmiał z mównicy radny PiS Wiesław Kamiński. - Używanie tego typu słów jest szczytem bezczelności i chamstwa - ripostował przewodniczący radnych Platformy Jarosław Gorecki.
W natłoku inwektyw ginęły głosy rozsądku. - Zajmujemy się tą kwestią zupełnie niepotrzebnie. Są ważniejsze sprawy - mówili radni na korytarzach. Ale na sali panowała atmosfera jak z groteski. Zamiast szybkiej decyzji zaczęto cytować bajki.
- Dzik jest dziki, dzik jest zły. Tu nie ma żadnego Stalina - mówił radny nomen omen Piotr Dzik. - Dziękuję Brzechwie, że tak ładnie pisze o moim nazwisku.
Zarządzono jawne głosowanie imienne - każdy z radnych musiał wstać i głośno (wysiadły mikrofony) powiedzieć jak głosuje.
- Zdecydowanie za - powiedziała radna PO Małgorzata Chmiel. - Nie biorę udziału w głosowaniu - powiedział pod nosem radny PiS Krzysztof Koralewski.
Radni PiS uchwałę zbojkotowali, przeszła głosami radnych Platformy. Przewodniczący rady Bogdan Oleszek odetchnął. - Dzieci czytają bajki Brzechwy. Nie dopatrują się tam polityki - mówi Oleszek. - Dobrze, że mamy już tę uchwałę za sobą.