[…] "to określenie ociekające rasizmem" […] - stwierdził jeden z publicystów "La Repubblica".
Dziennikarz widzi to w szerszej perspektywie. - Najgorszy rasizm, ten nie w pełni uświadamiany, a więc taki, z którego można samemu się rozgrzeszyć, panuje we Włoszech przy zaniepokojeniu całego świata - przekonuje.
Młody, przystojny, opalony — tymi słowami premier Włoch Silvio Berlusconi opisał Baracka Obamę, pierwszego Afroamerykanina, który już w styczniu zasiądzie na fotelu prezydenta USA.
Odezwał się […] jedyny czarnoskóry deputowany włoskiego parlament Jean-Leonard Touadi. — W Stanach Zjednoczonych żart tego rodzaju byłby nie tylko politycznie niepoprawny, ale bardzo obelżywy wobec tego niezwykłego przykładu integracji, z którego, wydaje się, włoski premier powinien brać przykład.