Ogólnie wszystko to popieprzone. Tory kolejowe wraz z całą trakcją powinny być własnością Państwa (tak jak ulice). Pociągi zaś powinny być zarządzane przez prywatne firmy. Oczywiście, o ile samorządy mają pieniądze, niech zrobią sobie firmę, i niech puszczają pociągi na czysto komercyjnych zasadach. Wolny rynek - trudno. Zlikwidowano by parę połączeń, cóż. Jeśli państwo nie umiało utrzymać porządku, to niech obywatele cierpią (chociaż wątpię, są energooszczędne pociągi, które mogłyby grać rolę dalekobieżnych tramwajów o niskiej liczbie miejsc.
CHCĘ, ABY SYTUACJA ROZWINĘŁA SIĘ DOTĄD, ABY WSZYSTKIE FIRMY PKP ZBANKRUTOWAŁY I ABY ZACZĘŁO WSZYSTKO SIĘ BUDOWAĆ OD NOWA, Z NOWYMI ZASADAMI, NA PRAWACH WOLNEGO RYNKU.
O czym za Tomaszem z Akwinu powiadamiam
Sławek Piotrowski