My Opera is closing 3rd of March

Wyśmiewisko Różności

Dajcie mi punkt oparcia, a wyśmieję wszystko

Wałówka wyborcza

,

…czyli komu się powodzi, komu nie przelewa, a kto zalewa

W czasie powodzi znacznie lepiej widać jak politycy chcą robić z nas wałów. I nie zauważają, że sami są wałami, zalewając nas powodzią pustosłowia, tanich zagrywek, pustych gestów i idiotycznych pomysłów. Reakcje ludzi nietrudno przewidzieć:

Demot

Niezbyt trafne, bo rząd akurat ma sporo do zrobienia w czasie powodzi. Choć niekoniecznie premier, ten bowiem, do spółki z ministrem gospodarki, biznesmenami oraz prezydentem (lub pełniącym jego obowiązki) powinien był być raczej na wystawie Expo w Chinach i pracować w pocie czoła nad współpracą gospodarczą, która dałaby konkretne efekty w postaci kontraktów dla naszych firm i pracy dla ludzi, którzy na przykład będą musieli zarobić na odbudowanie swojego, straconego w czasie powodzi, dobytku.


Na wałach powinni pojawić się minister spraw wewnętrznych, a nade wszystko władze lokalne i samorządowe, bo to na nich spoczywa główny ciężar walki z powodzią i jej skutkami. Prezydent jest tam kompletnie niepotrzebny, może najwyżej się ulitować i po główkach pogłaskać. Oczywiście może wspomóc powodzian z własnej kieszeni lub budżetu kancelarii, ale do tego nie musi się szwendać w terenie.

Jeszcze mniej są na wałach potrzebne osoby kandydujące w wyborach. A już osoby, które najpierw robią kampanię wyborczą na grobach, potem apelują o nierobienie kampanii wyborczej na wałach, a już następnego dnia sami na tych wałach gardłują, obiecują niestworzone rzeczy i domagają się różnych rzeczy od wszystkich – tylko nie od siebie – są wręcz żałośni. I obrzydliwi.

Dwóch panów z drugiej i trzeciej ligi kandydatów zgodnie apelowało, żeby powodzią zajęła się świeżo powołana Rada Bezpieczeństwa Narodowego. Jak się niby miała zająć i co robić – nie powiedzieli. Gdyby gremium dać łopaty i zapędzić do napełniania worków z piaskiem, sam byłbym za, ale wątpię, żeby o to chodziło. Zresztą jeden z tych panów sam w RBN jest i bynajmniej do roboty się nie garnął, poza gardłowaniem. Drugi też nie raczył dać przykładu konstruktywnej pracy.

Zresztą nie bardzo wiadomo, czym się RBN w ogóle ma zajmować. Jedyne, co wymyśliłem to dawanie dobrego przykładu poprzez gremialne uczestnictwo w mszach intencyjnych i modłach przebłagalnych. Jeśli któryś przypadkiem nie byłby chrześcijaninem to mógłby na przykład pomalować ciało w rytualne wzory ochrą i odprawić rytualne tańce celem odwrócenia klęski. Dobry przykład po temu dał pewien kardynał (też w końcu polityk, przynajmniej mentalnie) wystawiając relikwie. Relikwie zdrajcy ojczyzny, notabene.

Wielkim „sukcesem” i „powodem do chwały” polityków było zorganizowanie debaty na temat powodzi w Parlamencie Europejskim. O jakichkolwiek wynikach debaty głucho — i chyba nikt się temu nie dziwi. Dziwi tylko, że nie poruszyli tematu na forum ONZ, albo jeszcze wyżej. Wprawdzie skutek nie byłby lepszy, ale rozgłosu i lansu więcej.

W ogóle ulubionym zadaniem naszych polityków jest apelowanie. Wzorują się zapewne na Janie Pawle II, który chętnie i dużo apelował, na przykład o pokój, czego i tak nikt nie słuchał, bo wszyscy puste apele mieli w… Modne u nas jest apelowanie o solidarność, ostatnio o solidarność z powodzianami. Jakiż my ciemny lud mamy, że sam na to nie wpadnie i musi zostać oświecony przez pana polityka! Który solidaryzuje się często i chętnie, co prawda jedynie werbalnie. Przy okazji może napomknąć, że on jeden stoi naprzeciw tym, co chcą zabrać wsi. O zabieraniu wsi wszakże tylko on sam jeden mówi i już nie bardzo wiem, czy stoi sam przeciwko sobie, czy jak. A może miał na myśli WSI? Ale to już na pewno właśnie on WSI „zabrał”.

W tym całym zalewie wytchnieniem była akcja pewnej młodzieżowej organizacji, która zorganizowała akcję promującą wartości prorodzinne. W bardzo skuteczny zresztą sposób, poprzez rzucanie kamieniami w myślących inaczej, przypominając tym samym, że ich święta księga mocno pochwala kamieniowanie jako wyraz obrony wartości rodzinnych.

Gaz za gaziki, czyli gazowe pertraktacjeWyborczy test na pustaka

Komentarze

Bożena Bożena328 czwartek, 17 czerwca 2010 16:31:09

"W czasie powodzi znacznie lepiej widać jak politycy chcą robić z nas wałów"

myślę, że nie tylko politycy i nie tylko w czasie powodzi, czasem wydaje mi się że to taka nasza cecha narodowa,
zawsze znajdzie się ktoś, kto w swojej dobroduszności czy naiwności da się wykorzystać, przykre i wcale nie rzadkie

DANUSIAKAP czwartek, 17 czerwca 2010 17:29:36

ZGADZAM SIĘ Z TOBĄ BOŻENKO !!!

Elżbieta Dudek (Petz)Ela65 piątek, 18 czerwca 2010 05:52:42

Artur bardzo ciekawy artykuł .. bigsmile smile bigsmile

Niezarejestrowany użytkownik piątek, 18 czerwca 2010 23:17:17

ByteEater writes: Nie kojarzę sprawy z tym kardynałem, tym bardziej ewentualnego związku z powodzią, ale domyślam się, że chodzi o Dziwisza i św. Stanisława. Czyżbyś jednak żywił podejrzenie lub przekonanie, iż nie jest on chrześcijaninem?

Artur „Jurgi” JurgawkaJurgi sobota, 19 czerwca 2010 05:35:39

Czyżbym gdzieś tak sugerował? Przecież oddawanie czci magicznym truchełkom jest takie do głębi chrześcijańskie.

Jak korzystać z funkcji cytowania:

  1. Zaznacz tekst
  2. Kliknij link „Cytuj”

Napisz komentarz

Komentarz
BBcode i HTML niedostępne dla użytkowników anonimowych.

Jeśli nie możesz odczytać słów, kliknij ikonę odświeżania.


Buźki