My Opera is closing 3rd of March

Wyśmiewisko Różności

Dajcie mi punkt oparcia, a wyśmieję wszystko

Świat się nie skończył. Ta ostatnia niedziela II

,

Kontynuacja Historii dziadowskiej


— Ej, ziomy! Co się tak gapicie przez to okno? Te, Cienki! Jolka!
         Odwróciliśmy się powoli od hipnotyzującego nas widoku pojedynczej grupki światełek w ciemnościach. Od pogrzebu Szafy minął już tydzień. Jolka, która z nim chodziła, ciągle nie mogła się pozbierać.
— Tylko u niego… jeszcze… się palą… znicze… — wychlipała.
         Bursztyn z Mariolą spojrzeli po sobie niewyraźnie. Siedzieli na wersalce w moim pokoju z piwem, ale widocznie im nie wchodziło. Zębaty siedział na podłodze i gapił się apatycznie w sufit, nawet jeszcze nie otworzył puszki. Stypa, a nie impreza. W cała naszą paczkę jakby piorun strzelił z odejściem Mariusza. Kurde, wcześniej nikt o nim nawet nie myślał po imieniu. Zawsze był Szafą.
— Bierzesz to? Ponoć dobre, ile tego się bierze? — Bursztyn pokazał leżącą na stoliku paczkę, próbując zmienić temat. Leżała tam od…
— Nie miałem do tego głowy. Kupiłem to od Szafy zanim… zanim… — straciłem wątek. Jolka chlipnęła obok. — Mówił, że trzy razy dziennie stołową łyżkę. Albo cztery.
— To chyba po angielsku… Ej, Zębaty, ty się kiedyś uczyłeś, co tam napisane?


         Zębaty wziął paczkę i zaczął się wczytywać. Marszczył brwi, próbując sobie przypomnieć dawno zapomniane słówka.
— Grejt… bady… bylder… znaczy: świetny… budowniczy ciała.
— Budowniczy! — parsknęła Mariolka. Wstała i podeszła do kredensu, gdzie trzymałem różne duperele. — To… to te świeczki? — zająknęła się pokazując palcem na przedmioty za szkłem.
— Tak — mruknąłem.
         Wszyscy nagle podeszli do niej i zagapili się na wypalony ogarek i leżącą obok woskową świecę. Poza Zębatym, który cedził te swoje słówka.
— Tri… ti… spuns… a dej… Ile mówiłeś Szafa kazał ci tego brać? Cztery stołowe?
— No, a bo co?
— Bo tu pisze, że trzy. Ale od herbaty.
         Spojrzeliśmy na niego w milczeniu. Podobno lekarz orzekł, że Szafie serce strzeliło od nadmiaru sterydów, tak powiedział jego starym. Jolka załkała. Ja chyba trochę zbladłem. Zapadło milczenie. Bursztyn nerwowo przechylił puszkę piwa i wypił chyba połowę duszkiem. Poszliśmy w jego ślady. Mariola drżącymi rękami odsunęła szkło i sięgnęła po świeczkę, ale cofnęła rękę.
— Słu… słuchaj, próbowałeś ją potem zapalić? — spytała cicho, bardzo cicho.
— Tak. Jak tylko odjechało pogotowie… próbowałem zapalić kilka razy… Zaraz gasła, wiesz, deszcz padał. Zapalała się i gasła.
         Zębaty podniósł głowę znad tej cholernej paczki.
— Łepek z pogotowia mówił, że kilka razy udawało im się Szafę… Że serce zaczynało bić… ale nie mogli go utrzymać przy… przy…
         Jolka zbladła, aż ją Bursztyn przytrzymał. Spoglądała na leżącą świeczkę jak zahipnotyzowana, po czym wzięła ją z kredensu i przytuliła jak maskotkę. Wyglądała upiornie.
— Ale potem już nie… nie próbowałeś? — wyszeptała.
— Nie, nie miałem… bałem się — dokończyłem cicho…
— Można by… można by… — podeszła do okna i oparła się czołem o szybę, patrząc na te kilka światełek migoczących na cmentarzu. — Można by…
— Można by… co? — zduszonym głosem spytał Bursztyn. Mariola pisnęła jakoś dziwnie.
— Co ty chcesz… — nie dokończyłem pytania, bo chyba nie chciałem usłyszeć odpowiedzi. Wpatrywaliśmy się z przerażeniem w jej bladą, zaciętą twarz. Chyba wszyscy poczuliśmy zimny dreszcz, wyczuwając jej zamiary.


• Trzecia część Historii dziadowskiej.

Przestroga olimpijskaSuperknedel, czyli sposób na rozpadające się knedelki

Komentarze

Artur „Jurgi” JurgawkaJurgi niedziela, 21 lutego 2010 21:52:24

Notka: powyższy miał, jak można się domyślić, ukazać się zaraz po pierwszej części, ale kompletnie wyleciało mi to z głowy. Zatem z opóźnieniem, ale co się odwlecze… wink

Niezarejestrowany użytkownik niedziela, 21 lutego 2010 22:19:00

Małgorzata 'szara' Dosla writes: Chyba polubiłam Zębatego:)))

Jak korzystać z funkcji cytowania:

  1. Zaznacz tekst
  2. Kliknij link „Cytuj”

Napisz komentarz

Komentarz
BBcode i HTML niedostępne dla użytkowników anonimowych.

Jeśli nie możesz odczytać słów, kliknij ikonę odświeżania.


Buźki