Racjonalizatorski klucz do oszczędności
piątek, 3 lipca 2009 20:57:27
Ciekawe, że stare autobusy nie wzbudzają w ludziach takich pozytywnych uczuć i nostalgii, jak stare samochody osobowe, czy motocykle. Wiele marek i modeli samochodów i motorów zyskało sobie status kultowych i - mimo swojej często oczywistej siermiężności - remontowane i odchuchiwane są przez właścicieli, pasjonatów i prezentowane z dumą. Taka miłość praktycznie nigdy nie jest ofiarowywana starym autobusom. Ciekawe dlaczego. Może dlatego, że nawet jeszcze nie wszystkie zniknęły z naszych ulic i taborów przewoźników. I wszyscy mamy ich serdecznie dość, bo musimy nimi jeździć. A trudno je nazwać zadbanymi.
Takie oto myśli nurtowały mnie, kiedy ostatnio udałem się w podróż pojazdem Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej. Środkiem transportu był niezbyt nowy i rozklekotany autobus, przeznaczony chyba raczej do komunikacji miejskiej. Wprawdzie jeździłem już w życiu gorszymi, ale nie ostatnio. Wytrząsany na wertepach i rozedrgany unisono z silnikiem, zwróciłem uwagę na aluminiową klapę w podłodze - rzecz typowa w tych modelach, ale zaintrygowało mnie jej zamocowanie do podłogi z dwóch stron:
Naśmiewałem się dość długo z tej innowacji, ale poniewczasie naszła mnie refleksja. Po co płacić za jakieś dedykowane rozwiązania mocujące, skoro wystarczy śruba, nakrętka i stary klucz. Dokładniej dwie sztuki. A dzięki temu rozwiązaniu zapewne uniknięto klekotu metalowej klapy, na który bez wątpienia bym pomstował.
Przecież twórca tej racjonalizacji to istne dziecię zaradności: Adama Słodowego i Pomysłowego Dobromira (nie każdy wie, że to rodzina!), czy też MacGyvera (w zależności od wieku). Nadto mamy tu modelowy przykład recyklingu, czyli dbania o środowisko. Zatem, nim PKS Kalisz szarpnie się na nowszy tabor na średnich dystansach, szacunek wam, Bezimienni Racjonalizatorzy.
Komentarze
Marcin Małymmaly # sobota, 4 lipca 2009 06:14:20
Niezarejestrowany użytkownik # sobota, 4 lipca 2009 19:05:01
Niezarejestrowany użytkownik # środa, 8 lipca 2009 19:32:52