My Opera is closing 3rd of March

Wyśmiewisko Różności

Dajcie mi punkt oparcia, a wyśmieję wszystko

Potrzebny polski Pulitzer

, ,


Praca dziennikarza to odpowiedzialne zajęcie. Wymaga rzetelności, uczciwości, talentu nie tylko do pióra, umiejętności dotarcia do sedna sprawy. Nie każdy się w tym zawodzie sprawdza, ale są w nim geniusze. Nie zawsze w dużych, głównonurtowych gazetach, czasami kryją się na prowincji.

Jeden z twitterowych znajomych odnalazł artykuł nieznanego dziennikarza, zasługujący spokojnie na nagrodę Pulitzera. Jest tu wszystko, co potrzeba: zaangażowanie lokalnej społeczności w walkę ze szkodliwymi społecznie zjawiskami, dziennikarskie śledztwo i dotarcie do sedna sprawy, brawurowa akcja policji. Jest wreszcie suspens, nieoczekiwany zwrot akcji i zaskoczenie. Jest i happy end ku pokrzepieniu, nic tylko czytać. Aha, no i autor nie przynudza.

Ponieważ oryginalny artykuł mógłby zniknąć, jak to się zdarza w sieci, zachowałem dla wygody szanownych Czytelników oraz potomności jego kopię.

Wrocław: Libacja na skwerku

P.S. Z komentarzy pod artykułem wynika, że stali czytelnicy znają już i doceniają dziennikarstwo MJU – autora artykułu.

Obywatelskie podręczniki, nowoczesne podręcznikiZgrzeszyłem, przytyłem

Komentarze

Bożena Bożena328 czwartek, 26 sierpnia 2010 10:43:16

bardzo dobry artykuł - krótko, zwięźle i na temat

Niezarejestrowany użytkownik czwartek, 26 sierpnia 2010 15:30:30

scenki.blogspot.com writes: Trzeba, oczywiście, docenić lapidarność stylu MJU, ale zdecydowanie bardziej podoba mi się jego recenzja autostwa właściciela tego bloga :) Sama lepiej bym tego nie ujęła :)

Artur „Jurgi” JurgawkaJurgi czwartek, 26 sierpnia 2010 18:38:49

Czytelnik mAniek zwrócił jeszcze moją uwagę na doskonałe komentarze pod „artykułem”. Ponieważ system komentarzy psuł mi wpis, przeklejam jego wpis osobiście:


---------------------
mAniek writes: Hej, są jeszcze komentarze pod artykułem! Poezja sama w sobie! Przejrzałem i wybrałem trochę:

Wrocławska Straż Miejska otrzymała zgłoszenie że w Parku Południowym bije się dwóch ludzi, jednak po przyjeździe okazało się że się pogodzili.Wszyscy napili się starym polskim zwyczajem wódki.

Znowu dziennikarz MJU. Czyżby nieprzespana noc z piątku na sobotę , niezapowiedziane balety?

Dzisiejszego dnia na warszawskiej pradze zamordowano kobietę z dzieckiem, a nie, jednak nie.

może trafili na złamanie symetrii przestrzeni i znaleźli się w wszechświecie równoległym gdzie już nikogo nie było

Świetnie się czyta i ta błyskotliwość autora...hmm a cóż za bohaterstwo policji...rewelacyjna akcja!!!

Strach się bać ! Użyli tajemnego teleportu !

Za długie! Może ktoś streścić?

Trzyma w napięciu do ostatniego słowa.

Autora, skromnie ukrywającego się pod literkami MJU, warto zgłosić do jakiejś nagrody. Absolutny mistrz!

Ja pierdziu... Dobrze, że nie zostałem policjantem...

Widać, że dziennikarz nie zbadał sprawy do końca. A co jeśli byli w sklepie?

A czy pasta do butów się nie kończy na komisariacie?

Dlaczego nie ma dokumentacji fotograficznej ze zdarzenia?! Ja się pytam, gdzie jest zdjęcie do artykułu? Czy szary człowiek jak ja, ma uwierzyć na słowo? Chcę zobaczyć zdjęcie, że rzeczywiście tam nikogo nie było. Cóż za nierzetelność!

No reportaż powalający, ile w nim dramatyzmu i opisów przyrody, a jaka wartka akcja... Co najmniej do Pulitzera się to nadaje...

Wczoraj w godzinach popołudniowych wśród samochodów zaparkowanych przy ulicy Bednarskiej (Pilczyce) pies rasy candle burry (wym. kundel bury) niespodziewanie oddał nieznaczną ilość moczu. Strużka wijąc się w zagłębieniach betonu dotarła do przedniej lewej opony goodyear pojazdu marki mazda. Właściciel samochodu zaalarmował służby, które natychmiast zabezpieczyły teren w promieniu 200 metrów, zneutralizowały ciecz, udzieliły pierwszej pomocy kierowcy i ukarały właściciela niesfornego czworonoga.
Tak się pisze newsy, ot co! Pozdrowienia dla redakcji.

To chyba byłem ja ale w pewnym momencie rozejrzałem się i stwierdziłem, że mnie tam nie ma.

Teraz pewnie policja szuka tych zwyrodnialców, podejrzanym może być każdy kto w tym czasie był gdzieś indziej.

To byłem ja. Siedziałem na skwerku i nic nie piłem. Policjanci byli zszokowani gdy po przybyciu na miejsce okazało się, że siedzę tak o suchym pysku smile

jest grupa "libacja na Skwerku" http://www.facebook.com/pages/Libacja-na-skwerku/122966377752351#!/pages/Libacja-na-skwerku/122966377752351

Nie ważne jaka to forma. Ja gratuluję Pani Redaktor (o ile dobrze kojarzę inicjały) poczucia humoru i rozbawienia towarzystwa. Mało kto ma taki talent, żeby z niczego zrobić sensację na cały internet!! Mówią, że flesz/depesza to niewdzięczna i najgorsza forma dziennikarska, a tu autorka pokazała, że mimo wszystko można to zrobić krótko, zwięźle i z powalającym efektem. Pozdrawiam i dziękuję za poprawienie humoru!!

Po przeczytaniu tego dostałem rozwolnieniea.... Bez taki drastycznych artykułów prosze!

Pulitzer dla MJU!!! głosujcie! walczymy o nagrodę dla MJU, albo choćby powdyżkę!
http://www.facebook.com/pages/Libacja-na-skwerku/122851164431298

To tylko dwie pierwsze strony. Na przeglądanie reszty brakło mi sił. Wybaczcie.
---------------------

Niezarejestrowany użytkownik czwartek, 26 sierpnia 2010 18:44:28

e^pi writes: Rozbawiła mnie reakcja facebooka na próbę "podzielenia się" linkiem do powyższej recenzji: "Ta wiadomość zawiera treści zablokowane ze względu na ich obraźliwy charakter, bądź będące spamem.".

Artur „Jurgi” JurgawkaJurgi czwartek, 26 sierpnia 2010 18:47:57

Doszły mnie wcześniej słuchy, że moje notki są blokowane na FB w związku ze zgłoszeniami użytkowników. Widocznie mam jakiegoś wroga na FB. p

Niezarejestrowany użytkownik niedziela, 29 sierpnia 2010 08:18:17

Rysiu writes: Artykle z Gazety Wrocławskiej robią się popularne w sieci. Nawet na demotach się pojawiły.

Jak korzystać z funkcji cytowania:

  1. Zaznacz tekst
  2. Kliknij link „Cytuj”

Napisz komentarz

Komentarz
BBcode i HTML niedostępne dla użytkowników anonimowych.

Jeśli nie możesz odczytać słów, kliknij ikonę odświeżania.


Buźki