Nie ma miejsca dla innych
niedziela, 25 lipca 2010 16:02:43
Przez kraj przetacza się ostatnio wielka awantura o
Bardzo zdecydowana postawa, ale mnie ciekawiło od początku co innego. Skoro w naszym kraju wszyscy są, ponoć, równi wobec prawa to czy na podobnie łaskawe traktowanie i pomoc w obronie symboli mogliby liczyć przedstawiciele innych religii, którzy chcieliby uczcić ofiary wypadku lotniczego swoim symbolem wiary? Inaczej mówiąc, czy p.t. obrońcy krzyża zaakceptowaliby modlących się obok wyznawców innej religii?
Czy poganie mogliby zatem spokojnie uczcić pamięć zmarłych w wypadku, modląc się do postawionej figury Świętowita? Czy buddyści mogliby pomedytować przed posążkiem śmiejącego się Buddy? Czy rdzenni Amerykanie mogliby postawić plemienny totem i odtańczyć taniec ducha? Czy bokononiści mogliby połączyć podeszwy swoich stóp w obrzędzie boko-maru? Czy wyznawcy shintō mogliby się w spokoju pomodli o pomyślność dla rodzin ofiar przed wizerunkiem fallusa?
Miałem, choćby retorycznie, zadać takie pytanie, ale życie mnie uprzedziło. W miniony piątek na placu opodal krzyża pojawili się pastafarianie. Przynieśli symbole swojej religii, które chcieli – jedynie na kilka minut – postawić przed Pałacem Prezydenckim, żeby oddać się chwili refleksji. Nie pozwolono im na chwilę zadumy. Dyżurujący policjant znalazł szybko (w którym, do licha, kodeksie?) przepis zabraniający stawiać garnki z produktami żywnościowymi na ziemi, zaś szlachetni obrońcy krzyża potraktowali modlących się pastafarian gazem pieprzowym.
Życie mi odpowiedziało na moje niezadane pytanie. I na wiele innych.
Komentarze
Marcin Małymmaly # niedziela, 25 lipca 2010 19:22:58
Niezarejestrowany użytkownik # niedziela, 25 lipca 2010 22:31:04
drzewacz # poniedziałek, 26 lipca 2010 04:39:38
Artur „Jurgi” JurgawkaJurgi # poniedziałek, 26 lipca 2010 08:01:00
Inne media chyba zlały sprawę. Fot mają niewiele:
Propozycja pomnika:
http://imgur.com/rEwKp.jpg -
Przyniesione symbole religijne (później skonsumowane, nic się nie zmarnowało):
http://imgur.com/KxGtW.jpg -
Pani, która w duchu miłości bliźniego zaatakowała innowierców gazem:
http://imgur.com/VbZhM.jpg -
Marcin Małymmaly # poniedziałek, 26 lipca 2010 11:22:41
Też nie udzielam się na portalach społecznościowych, konta na NK nie mam, ale FB to jednak coś innego. Trzeba sobie założyć konto i najwyżej wyłączyć się z wyszukiwania przez znajomych, zapraszania, obserwowania itp. FB ma już pół miliarda użytkowników, to prawie drugi Google. Bardzo wygodny nota bene do czytania w jednym miejscu wielu rzeczy, coś jak Google Reader.
Artur „Jurgi” JurgawkaJurgi # poniedziałek, 26 lipca 2010 13:49:35
Dla mnie akurat FB jest ekstremalnie niewygodny. Jedna wielka rupieciarnia. Flipping Bin.
Marcin Małymmaly # poniedziałek, 26 lipca 2010 17:08:18
Ja naprawdę zgadzam się z Wami co do osądu portali społecznościowych, nie jestem ich entuzjastą. Ale też wydaje mi się, że przy odpowiedniej konfiguracji może się to stać dość wygodny sposób na śledzenie wybranych mediów i komunikację z wybranymi znajomymi. Wiele nieporozumień wokół FB wynika z nieumiejętności korzystania z niego wyniesioną z bardziej prymitywnych portali, nie posiadających otwartego API (jak nk.pl), i traktowanie go tak, jakby był czymś w ich rodzaju. A nie jest. Dzisiaj FB umożliwia korzystanie z połowy internetu i jest drugą po Google potęgą w internecie. Sposób, w jaki mi się zintegrował z wieloma serwisami, np. z Yahoo! pocztą, z portalem racjonalista.pl i wieloma innymi, jest niezwykle wygodny.
Ja nie mogę pojąć Twojej decyzji o usunięciu bloga z FB, w dużym stopniu utrudnia ona czytanie bloga (przestał mi się wyświetlać w poczcie). Albo np. założę się, że nadal używasz GG, a przecież FB czat jest dużo wygodniejszy, zapewnia lepszą ochronę prywatności i jest bardziej niezawodny (ja go mam skonfigurowanego jako usługę protokołu jabber w Tlenie 7 i skutecznie umożliwiło mi to komunikację z komputerowymi analfabetami, którzy używali jedynie naszego lokalnego dziwactwa pod nazwą GG).
Artur „Jurgi” JurgawkaJurgi # poniedziałek, 26 lipca 2010 19:45:52
Może rzeczywiście nie umiem używać FB, ale dla mnie nic tam nie jest wygodne. Wszystko trwa wieczność, ginie w natłoku bzdetów, kompletny brak (dla mnie) logiki i ergonomii a znalezienie czegokolwiek to męczarnia. Gorzej, niż sięganie prawą ręką do lewej kieszeni. Konto mam od dawna, ale nie jestem w stanie się do tego przekonać. Prędzej usunę konto.
smqzbq # poniedziałek, 26 lipca 2010 21:50:16
Artur „Jurgi” JurgawkaJurgi # poniedziałek, 26 lipca 2010 23:06:33
Elżbieta Dudek (Petz)Ela65 # wtorek, 27 lipca 2010 19:37:43