Kostką w kosmos, czyli monopol międzyplanetarny
czwartek, 3 czerwca 2010 02:39:21
Podbój kosmosu. Dawniej chyba dość powszechna fascynacja chłopców, zwłaszcza tych kochających fantastykę. Innym dość powszechnym zjawiskiem była – szczególnie w latach osiemdziesiątych – mnogość dostępnych klonów Monopoly. Samo Monopoly chyba nie było dostępne, ale jego mnogie podróbki dawały namiastkę kapitalizmu. Sam miałem kilka, można wręcz powiedzieć, że je kolekcjonowałem. Najbardziej powszechny był Eurobusiness, ale poza tym: Bankrut, Fortuna, Football Business, a pośród nich:
Cosmic Super Business
Przeniesienie planszowej handlówki w kosmos, czyli skrzyżowanie dwóch popularnych trendów – ten kto wpadł na ten murowany hit, był w rzeczy samej doskonałym biznesmenem. Zamiast ulic lub miast były planety, zamiast domów i hoteli – bazy kosmiczne, takie okrągłe domki, poza tym międzyplanetarne linie transportowe, kopalnie na asteroidach, kosmiczni piraci, pętla czasu…
[/ALIGN]
Wykonanie było strasznie siermiężne: miękka plansza, brzydkie rysunki planet, brzydkie karty; ale sam tytuł gwarantował popularność. Pamiętam, że projektowałem ulepszoną wersję gry, miała posiadać dwa zapętlone obiegi, jeden wewnątrz drugiego. Plansza była koncepcyjnie zaprojektowana, zbierałem rysunki kosmosu i planet wycinane z gazet – żeby moja plansza była barwna. Ostatecznie nie skończyłem. Powspominać miło. Nie mam pojęcia, czy mój egzemplarz jeszcze gdzieś się wala, więc znalazłem zdjęcia w serwisie BoardGameGeek:
(większe w galerii »»»)
[/ALIGN]
Komentarze
AdrianBorejko # czwartek, 3 czerwca 2010 08:14:30
Niezarejestrowany użytkownik # czwartek, 3 czerwca 2010 08:57:03
Niezarejestrowany użytkownik # czwartek, 3 czerwca 2010 11:15:59
Artur „Jurgi” JurgawkaJurgi # czwartek, 3 czerwca 2010 12:23:32
A z handlowych to miałem jeszcze Targi – symulator giełdy. Ale nie potrafiłem zrozumieć, jak się w to gra.
Tomektkacz # czwartek, 3 czerwca 2010 20:58:07
Artur „Jurgi” JurgawkaJurgi # czwartek, 3 czerwca 2010 21:37:32
Tomektkacz # czwartek, 3 czerwca 2010 21:53:43
Zwłaszcza plansza - praktycznie niezniszczalna.
Niezarejestrowany użytkownik # piątek, 4 czerwca 2010 09:58:26
Artur „Jurgi” JurgawkaJurgi # piątek, 4 czerwca 2010 10:02:18
Niezarejestrowany użytkownik # wtorek, 8 czerwca 2010 08:05:58
Artur „Jurgi” JurgawkaJurgi # wtorek, 8 czerwca 2010 08:09:44
Tytułu Makler Giełdowy nie kojarzę, chyba nie. To się chyba Targi nazywało, zamiast pudełka była wielka szara koperta z multum kart. Sukcesu też nie kojarzę. Widać moja kolekcja była niepełna.
Niezarejestrowany użytkownik # wtorek, 8 czerwca 2010 08:29:54
Artur „Jurgi” JurgawkaJurgi # wtorek, 8 czerwca 2010 09:34:05
drzewacz # środa, 9 czerwca 2010 18:50:29
Niezarejestrowany użytkownik # niedziela, 5 września 2010 15:19:57
Niezarejestrowany użytkownik # wtorek, 15 lutego 2011 19:59:18