My Opera is closing 3rd of March

Wyśmiewisko Różności

Dajcie mi punkt oparcia, a wyśmieję wszystko

Masz telefon z MP3? Na ulicy skroi cię… wcale nie dresiarz, tylko jakiś ZAiKS

, ,


Telefon Do absurdów typu miliony dolarów kary za kilkanaście rzekomo ściągniętych nielegalnie piosenek, czy wytaczania procesów o piractwo osobom nie posiadającym komputera i internetu zaczęliśmy chyba wszyscy powoli przywykać. Stało się „normą”, że różne stowarzyszenie broniące tzw. praw autorskich mają pomysły dalekie nie tylko od przyzwoitości, ale i od zdrowego rozsądku. Ale co rusz to pojawiają się takie absurdy, że ręce opadają. Po ostatnim tak mi opadły, że dwa dni je podnosiłem do klawiatury:

ASCAP - Amerykańskie Stowarzyszenie Kompozytorów, Autorów oraz Wydawców - wzięło na celownik dwóch największych amerykańskich operatorów telefonii komórkowej. Odpowiednik naszego ZAIKS-u uważa, że powinni oni płacić tantiemy z tytułu dzwonków do telefonów komórkowych. Powód jest prosty - gdy telefon zadzwoni w miejscu publicznym, ma miejsce publiczne odtwarzanie utworu muzycznego. A za to należy się jego twórcy wynagrodzenie. *



Rewelacja – zadzwoni ci melodyjka w komórce na ulicy: płać. Podążając za tym rozumowaniem, jak komuś wypadnie z ucha słuchawka od iPoda i ludzie w pobliżu usłyszą kawałek muzyki: należy płacić, przecież odtworzono utwór chroniony publicznie. A może i nawet przy używaniu słuchawek w miejscu publicznym powinno się płacić. Wcale nie żartuję. Niedawno w autobusie współpasażer kilka rzędów przede mną słuchał muzyki na słuchawkach tak głośno, że zagłuszał mi nie tylko radio puszczane przez kierowcę, ale i muzykę z moich własnych słuchawek. Standardowy dowcip, że niedługo za zagwizdanie melodii na ulicy będą ściągane opłaty, niepokojąco się przybliża do rzeczywistości.


Licencja CC Chciałem w akapicie powyżej napisać „cudzej melodii”, ale zrezygnowałem. Dlaczego? Bo spryciarze z ZAiKS-opodobnych organizacji wołają pieniędzy nie tylko za utwory, jakie powierzono ich „ochronie”, ale również za takie, do których żadnych upoważnień nie mają. Była swego czasu dość głośna afera, że ZAiKS zażądał tantiem od prowadzących kolonie, za lecącą przez radiowęzeł muzykę. Była to wprawdzie muzyka na licencji Creative Commons, czyli której autorzy udzielili pozwolenia na dowolne wykorzystywanie i do której ZAiKS nie mógł rościć sobie żadnych praw, ale pieniędzy żądał i tak. Sprawa oparła się o media i szefostwo ZAiKS-u przez kilka dni musiało się zastanawiać i obradować, by wreszcie przyznać się do błędu. Mówiono, że organizacja powołana do ochrony praw, sama na prawie się nie zna.

Ale ja nie wierzę, że to był wypadek przy pracy. To element strategii, że zawsze znajdzie się frajer, który wystraszy się i zapłaci. A może nawet uda się przeforsować obowiązek płacenia „prawem zwyczaju”. Nie uważam tego bezpodstawnie. Czemu? Bo wciąż kontrolerzy ZAiKS-u, mimo oficjalnego przyznania, że nie mają do tego prawa, usiłują wymuszać opłaty za muzykę, która ich pieczy nie podlega. Takąż historyjkę z kafejki internetowej przytoczył mi niedawno kolega Vitek, naoczny jej świadek:

- Pan tu puszcza muzykę.
- No tak, ale co co chodzi?
- Bo musi pan płacić...
- Ale kim pani jest??!!
(Okazanie legitymacji)
- No ale to są utwory kolegi...
(Faktycznie w tle jakiś nieznany ambiencik szedł.)
- Ale pan musi zapłacić!
- Ale dlaczego??


No jak to dlaczego? Bo „my chcemy”. Powiem szczerze, że ja na miejscu chyba zgłosiłbym sprawę do prokuratury, jako próbę oszustwa/wyłudzenia pieniędzy. Bo tym właśnie jest postępowanie ZAiKS-u. ASCAP-u również.

Wartość życia. Rozmowa u wrótLudzie! Sprzątajcie psie kupy…

Komentarze

Niezarejestrowany użytkownik poniedziałek, 20 lipca 2009 23:31:39

Adam writes: Ta historia odbiła się szerokim echem w świecie muzycznym. Nawet za nuty do gitar chcieli pieniędzy.

Jak korzystać z funkcji cytowania:

  1. Zaznacz tekst
  2. Kliknij link „Cytuj”

Napisz komentarz

Komentarz
BBcode i HTML niedostępne dla użytkowników anonimowych.

Jeśli nie możesz odczytać słów, kliknij ikonę odświeżania.


Buźki