My Opera is closing 3rd of March

Wyśmiewisko Różności

Dajcie mi punkt oparcia, a wyśmieję wszystko

Stanisław Lem — animowany „Kongres futurologiczny”? Ciężka to będzie bajka…

, , ,


Najkultowszy nasz pisarz science-fiction, Stanisław Lem, nie miał nigdy szczęścia do ekranizacji. Złożyły się na to zapewne i trudność jego prozy, obliczonej na przygodę intelektualną, a nie na efekty, oraz fakt mieszkania po niewłaściwej – względem Hollywood – stronie żelaznej kurtyny. Wbrew pozorom nie było ich nawet aż tak mało, bo będzie z dziewięć, ale nawet te najlepsze i najbardziej uznane: obie ekranizacje „Solaris” nie powalają wcale na kolana. Nie jest to ani kino akcji, ani nie oddaje w pełni głębi i niuansów oryginału. Ostatnia jest niezła, mówię tu o niemieckim komediowym serialu opartym na „Dziennikach gwiazdowych”. Mimo że początkowo, obejrzawszy kawałek w oryginale, zmieszałem to dzieło z błotem, to wersję z dubbingiem (z Maciejem Stuhrem w roli głównej) ostatecznie uznałem za zabawną.* Może jednak trzeba do Lema podchodzić nieortodoksyjnie?

Nie spodziewałem się prędko usłyszeć o jakiejkolwiek ekranizacji mistrza Lema, niespodziankę sprawił mi komiksowy blog Motyw Drogi, podając za serwisem Stopklatka.pl, że możemy już niedługo znów zobaczyć na ekranie Ijona Tichego… tym razem „Kongres futurologiczny”. Pomysł ambitny, zwłaszcza, że film ten ma być animowany. No, kreskówkowego Lema jeszcze nie było! Za tę robotę bierze się Ari Folman, postać znana miłośnikom kina** jako autor „Walca z Baszirem”. Przewidywania co do jakości i powodzenia projektu są jak zwykle podzielone… ale ja czekam z niecierpliwością. „Kongres…” należy do tych dzieł, które najbardziej zryły mi swego czasu dziecięcą psychikę. Można zobaczyć jeden kadr z filmu, nie mam pojęcia, czy tak będzie wyglądał Ijon Tichy?

Kadr

Zapewne każdy miłośnik Lema zastanawiał się, które z jego dzieł najchętniej zobaczyłby na ekranie. Ja mam dwa typy. Pierwszy to „Głos Pana”. Tu akcja toczy się w sferze czysto intelektualnej, to przygoda niemal jak obserwowanie hackera przy pracy. Doskonały materiał na przykład na „Teatr Telewizji”, niespieszny, zachowujący smaczki, nie wymagający wielkiego budżetu. Drugi mój typ poleciłbym do ekranizacji hollywoodzkiej, z rozmachem, to „Niezwyciężony”. Tu dla odmiany dominuje akcja, walka. Mimo że ta powieść bardzo zestarzała się w sferze wizualnej, sferze „gadżetów s-f”, to właśnie w tym upatrywałbym szansy na sukces. Ten film trzeba by nakręcić z dużym budżetem, ale bez unowocześniania jego fabuły. Wątek, scenografię pozostawić taką, jak widział ją autor dekady temu. Sceny batalistyczne z posmakiem niemal steampunkowym, to mogłoby być coś pięknego.

Oryginalny news o ekranizacji „Kongresu futurologicznego” na Stopklatka.pl. »»»
Lista dotychczasowych ekranizacji i adaptacji St. Lema, w tym wielu zapomnianych. »»»

__________
* Na zmianę mojego nastawienia miała wpływ również aktorka grająca holowizyjną towarzyszkę Tichego: Halucynę. No śliczna jest, co tu kryć.
** Ja tam pierwsze słyszę, ale skoro mówią, że znany…

„Opera Magazine” w kio… w skrzynkachMatematyka w poszukiwaniu jądra ciemności

Komentarze

Niezarejestrowany użytkownik czwartek, 4 lutego 2010 09:40:05

Myszka writes: Mnie ta powieść przeraziła. A razem z nią była chyba jeszcze Maska, też straszna.

Jak korzystać z funkcji cytowania:

  1. Zaznacz tekst
  2. Kliknij link „Cytuj”

Napisz komentarz

Komentarz
BBcode i HTML niedostępne dla użytkowników anonimowych.

Jeśli nie możesz odczytać słów, kliknij ikonę odświeżania.


Buźki