My Opera is closing 3rd of March

Wyśmiewisko Różności

Dajcie mi punkt oparcia, a wyśmieję wszystko

Zasubskrybuj kanał RSS

Putin bez butów chodzi

,

…czyli nici z szewskiej polityki.
tvn24.pl

Amerykańscy imperialiści odbierają Rosji nawet buty. Kaukaz odetchnął.
Stalin miał szczęście, że nie dożył.

Afrykańskie maski?

, ,


Czarownik, czarownik, zepsuć mi się pokrętło od radia!
Afrykańska maska?

Ale fajne afrykańskie maski. Maski? A figa…
Czerwone robale
Czerwone robale

Trzy cnoty kucharskie

, , ,


Pączek-serce z nadzieniem

Wiara, nadzienie, miłość.




O naiwnym rybaku i złotej rybce

, , , ...


         Rybak znużonym gestem rozpiął gruby sztormiak. Chciał już zrezygnować i pójść do domu z niczym, kiedy coś szarpnęło siecią. Powoli wybierając sak, rybak miał nadzieję, że ryba będzie na tyle duża, żeby starczyło na obiad dla żony i garstki głodnych dzieciaków. Zobaczywszy wynurzającą się z wody małą płetewkę poczuł zawód, ale po chwili wręcz oniemiał. Rybka, nie dość, że nieznanego mu gatunku (a był przecież inżynierem rybołówstwa oraz akwanomii), była cała złota. No, nie metalowa, tylko w takim kolorze, oczywiście.

         Szybko przypomniał sobie bajki i legendy i choć w cuda i czary nie wierzył, może poza transsubstancjacją, zatarł ręce z radości. Dowolne życzenie, a może nawet trzy! – pomyślał. Jednak zanim się odezwał, rozejrzał się najpierw, czy nikogo nie ma, bowiem bał się zbłaźnić.
         — Złota rybko, ja żem cię wyłowił, niniejszym winnaś mi pięć życzeń! – zaczął z grubej rury z takim planem, że zawsze można się targować, więc lepiej na wstępie zażądać dużo.
         — Ty luju pasiasty jeden! — piskliwie rozdarła się ku jego zdziwieniu złota rybka. — Życzeń ci się zachciewa? Ty nie wiesz, kto ja jestem! Ja mam wysoko postawionych przyjaciół! Ja mam prawników! Będziesz odszkodowanie bulił!

Czytaj dalej…

Koniec promocji

, ,

Była promocja, nie ma promocji.
Zerwana reklama Media Markt
A przy okazji to koniec końca kryzysu.

Siedem resztek głównych

,


Ewolucja to zabawna rzecz. I zaskakująca, bo dziwić może, w jaki sposób, działając ślepo, wyprodukowała takie skomplikowane (i mocno porąbane, mówiąc potocznie, a szczerze) stworzenia jak homo sapiens. Ale jak dla mnie, nasze porąbanie jest niezłym dowodem zaprzeczającym pomysłom kreacjonistów, bo czy ktokolwiek rozumny, nie mówiąc już nawet o rozumie boskim, zaprojektowałby takich popaprańców?

Ewolucja na wesoło

Tok ewolucji przypomina kuleczkę obijającą się chaotycznie w nieskończonym flipperze, kuleczkę która miota się we wszystkich kierunkach, ale jakoś tak konsekwentnie zdąża w jakąś stronę. A my pełni jesteśmy śladów tej wędrówki, jeśli wie się, jak czytać. Oto siedem naszych wybranych pozostałości po nie-wiadomo-jakich przodkach:

Kość ogonowa. Ogona nie mamy już od dawna, sporo zanim jeszcze staliśmy się sapiens, o sapiens sapiens już nie mówiąc. Nadal jednak ogon nam rośnie – podczas życia płodowego. Znika, zanim się urodzimy, ale zdarzają się przypadki ludzi, którzy rodzą się z ogonkiem. Ogólnie jednak kość ogonowa służy dziś jedynie do tego, żeby bardziej bolało, jak się przewrócimy na lodzie.

Czytaj dalej…

Droga podporządkowana

, ,


Kot na drodze
W roli głównej ponownie anonimowy, biały kot.
[/ALIGN]

A kto się nie uczy…

, , ,


Pan Śmierć

Człowiek całe życie się uczy,
a potem przychodzi ponury kosiarz
i mówi: egzamina niet!




Jest piątek, jest wyszczerz

, , , ...



Zapeszyłem tym poniedziałkowym kotem. Tydzień był tak do bani, że kiepściejszego nie pamiętam. Nawet nie miałem siły zamieścić czegoś konkretnego na Wyśmiewisku. Trzeba odczarować, definitywnie. Dlatego z okazji „łykendu” (jak wiadomo* nazwa pochodzi od łyku świeżego powietrza) łykendowa fota.

FRIDAY, I'M IN LAUGH

Bo jak to śpiewał zespół Kuracyja:

I don't care if monday's blue
tuesday's grey and wednesday too
thursday's still flips up my mood
it's friday I'm in laugh

saturday sucks
and sunday bothers me and slaps

monday I'm just stucked in vain
tuesday wednesday bring the pain
thursday is the one to blame
it's friday I'm in laugh


Czytaj dalej…