Posty oznaczone tagiem "foto"
piątek, 11 czerwca 2010 21:42:19
foto
Lubię targać swój aparacik ze sobą. Wracając przed chwilą do domu z bratem i jego psem, w nareszcie w miarę chłodnym powietrzu, odświeżyłem tryb sceny nocnej w swoim tanim Lumiksie. Coś tam widać…
Nocny widok na niedawno „posadzony” Park Tura i Osiedle Wyzwolenia.
Nocny widok na kościół św. Barbary od strony wejścia i market Lidl (po prawej).Większe wersje w albumie krajobrazowym.
środa, 2 czerwca 2010 11:06:13
foto
Spółdzielcy lubią obłażące literki, imitujące przypadkiem japońską kaligrafię.
Spółdzielcy nie lubią gry w piłkę.
Zastanawia mnie, że tak powszechne są tabliczki „zakaz gry w piłkę”, a nie ma nigdzie tabliczek zakazujących młodzieży picia w bramie, dewastowania ławek czy niszczenia klatek schodowych. Inaczej mówiąc, czemu spółdzielnie tak bardzo preferują właśnie takie, a nie inne sposoby zabijania nudy przez młodych ludzi.
niedziela, 16 maja 2010 09:22:17
foto, ciekawostki
Kiedyś była taka kreskówka, a może jest jeszcze. Kto nie pamięta: jej głównym charakterystycznym motywem było to, że w pewnym momencie na ekranie pojawiał się strasznie zabałaganiony obrazek i trzeba było jak najszybciej odszukać na nim tytułowego bohatera: Wally'ego. Taki trening spostrzegawczości dla dzieci.
Przed moim blokiem rośnie sobie drzewo, grubo i solidnie oplecione bluszczem. Pod tym bluszczem sprytne małe ptaszki zakładają gniazda, bo tam są bezpieczne. Te małe spryciule są przy tym tak cwane, że nie sposób ich dostrzec, nawet jak robią harmider. Przyłapałem ostatnio jednego na szamotaniu się pod bluszczem i z satysfakcją to udokumentowałem:
Zmierzch to był, więc zdjęcie nieco ciemne, mimo lampy błyskowej. Ale tu dla Was zagadka: gdzie jest Wally? Pardon, ptaszek? Ile czasu zajmie Wam wypatrzenie małego skubańca? Kliknięcie załaduje większą i rozjaśnioną fotografię w galerii, jeśli ktoś nie będzie miał cierpliwości szukać tutaj.
Polecane:
• Inny mistrz kamuflażu.
czwartek, 13 maja 2010 20:17:16
śmieszne, foto
Oto pianka do golenia w aerozolu, kupiona w sieci supermarketów (tych reklamujących się sloganem „dużo, tanio, kiepsko”). Nie, nie moja, ja się nie golę, nie lubię syzyfowych czynności.
Nie wiem jak wam, ale mnie ten obrazek kojarzy się z czym mało sympatycznym. Mówiąc wprost, a dosadnie, czarny kolor sugeruje mi nie tyle piankę, co brzydko mówiąc: kupę.
Nie wiem, czy to przypadek, czy może aluzja do jakości produktu?
wtorek, 4 maja 2010 11:02:47
foto, ciekawostki
Kupiłem z ciekawości, zachęcony przez koleżankę, która lubi. Akurat pobliski market obniżył ceny, więc postanowiłem spróbować. Liczi chińskie. Niezbyt przypadło mi do smaku. Zostało mi kilka pestek, które z głupia frant postanowiłem zasadzić w wakującej doniczce, którą kiedyś zamieszkiwał chyba aloes. Wcisnąłem trzy w ziemię, dorzuciłem skorupki, zasypałem i podlewałem od czasu do czasu. Nie zrobiłem wtedy żadnych zdjęć, ale wyglądało to mniej więcej tak:
Ku mojemu zdziwieniu, po kilku tygodniach zauważyłem dwa pędy. Nie liczyłem raczej, że cokolwiek mi wyrośnie, więc zdziwiłem się. Takie malutkie coś puściły widać dwie z pestek, widok na drugi dzień po zauważeniu:
Czytaj dalej…
środa, 28 kwietnia 2010 16:25:10
śmieszne, foto, szpilki, teka alternatywna
(artykuł sponsorowany)
Skończyły się czasy, kiedy wystarczyło otworzyć duży supermarket, wynegocjować ceny i zarabiać na tłumach klientów znęconych okazją. Dziś, przy dużej konkurencji, sieci marketów i dyskontów zmuszone są do innowacji i poszukiwania nowych rozwiązań. Choćby znana sieć marki »dild«, do tej pory kojarzona z ofertą tanią i średniej jakości, która postawiła na jakość, nowoczesność i… ofertę unikalną.
— Założyliśmy własną placówkę opracowującą technologiczne innowacje. Grupa naukowców: wynalazców i marketerów tworzy rozwiązania, których dotąd nie było, żeby zaoferować klientowi to, czego nie ma konkurencja — mówi kierownik wykonawczy sieci, pan Arnold Czerniawski. — Inwestujemy w wynalazczość i oryginalność. To dopiero początek, ale choć jesteśmy w tym pionierami, mamy pierwsze osiągnięcia.
Pierwszy innowacyjny produkt wszedł do oferty bez hałasu i reklamy, ale od razu spotkał się z zainteresowaniem i pozytywnym przyjęciem. Od kilku dni klienci sklepów »dild« przy kasach mogą – i korzystają z tego masowo – kupić produkt, jakiego jeszcze nie było: torbę foliową. To absolutna nowość i zaskoczenie. Połączenie, które chwyciło. A klienci są tak zachwyceni wynalazkiem, a przy tym jego przystępną ceną, że zaopatrzenie nie nadąża z uzupełnianiem zapasów, stąd tak częsty widok pustej półki. Wiadomo jest, że dla zachowania przewagi sieć »dild« złożyła wniosek patentowy, który ma chronić ich wyjątkowy wynalazek.
P.S. Tradycyjne promocje (czytaj: wyprzedaże) oczywiście nadal trzymają się mocno.
wtorek, 13 kwietnia 2010 18:49:31
foto, okolicznościowe
Kiedy byłem dzieckiem, traw pod moim blokiem rosła mi co najmniej do kolan, pełna była różnego zielska i kwiatów. Jak malutki berbeć podobno uparcie zjadałem stokrotki. Motyle latały całymi chmarami. Czasy się zmieniły, peryferia miasta znalazły się nagle w centrum, pola za rogiem zamieniły się w betonową sypialnię. Drzewa zaczęto przycinać do badyli, trawę bezustannie kosić. Nie ma kwiatów na trawniku – chyba że ktoś ogrodzi, zasieje i jeszcze przypilnuje, żeby mu komunalka nie skosiła. Prawie nie ma kwiatów – prawie nie ma już motyli, mimo że to generalnie i tak bardzo zielone miasto. Najwyżej parę razy na rok można jakiegoś zobaczyć.
Dlatego tak bardzo ucieszył mnie dziś pierwszy motyl tej wiosny. Nabiegałem się za nim, bo za nic nie chciał kilku sekund w miejscu usiedzieć, a mój aparat potrzebuje chwili na oddanie strzału. Ach, a w ogóle to wrzuciłem podobne zdjęcia, z których część już pokazywałem, do fotoalbumu Wiosna 2010.
« Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 ... 13 Następna »