My Opera is closing 3rd of March

Wyśmiewisko Różności

Dajcie mi punkt oparcia, a wyśmieję wszystko

Zasubskrybuj kanał RSS

Posty oznaczone tagiem "gry"

42!

, , , ...


Co za dzień. Zwlec się z wyrka potwornie znękanym i wywlec na podwórko, żeby się przekonać, że buldożery właśnie zaczynają wykonywać nakaz wyburzenia naszego domu, o którym nic nie wiedzieliśmy. Cóż. Autostrada stanowa jest wyższym priorytetem.

Nakaz wyburzenia

Załapać się fuksem na podróż międzygwiezdną i zorientować się zaraz potem, że to dopiero był fuks, bo buldożery właśnie zaczynają wykonywać nakaz wyburzenia rodzimej planety, o którym nikt nie wiedział. Cóż. Galaktyczna autostrada jest ważniejsza.

Nakaz wyburzenia

Czytaj dalej…

PROMOCJA: Pakiet Skromnych Niezależnych

, ,


Tak trzeba by przetłumaczyć nazwę projektu The Humble Indie Bundle. To kolejna z cyklu zwariowanych promocji niezależnych autorów gier. Tym razem można złapać zestaw aż pięciu znakomitych produkcji: World of Goo (tę grę mam nadzieję kiedyś opisać), Aquaria, Gish (tę grę kiedyś opisywałem), Lugaru HD, Penumbra: Overture. Ile to kosztuje? Ile kto da, czyli „co łaska”. Kto dostanie pieniążki? Możemy sobie wybrać przekazanie sumy autorom gier, albo jednej z dwóch organizacji charytatywnych: Electronic Frontier Fundation (fundacja walcząca o przestrzeganie praw obywatelskich w Internecie) lub Child's Play (organizacja fundująca gry i zabawki dzieciom w szpitalach). Normalnie gry kosztują 80$, więc to wyjątkowa okazja, zostało jeszcze pięć dni do końca akcji!

Wszystkie gry są multiplatformowe: działają na Windows, Linux i MacOS, wszystkie pozbawione są upierdliwych zabezpieczeń antypirackich, wszystkie oferują oryginalne pomysły i niebanalną zabawę:

World of Goo – przepiękna i niesamowicie zabawna gra logiczno-zręcznościowa, w której tworzymy dziwaczne konstrukcje z glutów.
Aquaria – w tej grze przemierzamy malowniczy podwodny świat, poznając historię głównej bohaterki. Warto zagrać choćby ze względu na niesamowity klimat, grafikę i muzykę.
Gish – to platformówka, w której kierujemy kulą smoły, która zależnie od potrzeb może zmieniać swoje właściwości (może stać się lepka, śliska, ciężka lub elastyczna).
Lugaru HD – o niej też już wspominałem na blogu, w wielkim skrócie to trójwymiarowa bijatyka w której sterując krwiożerczym, wojowniczym królikiem walczymy z innymi królikami i wilkami.
Penumbra: Overture – połączenie przygodówki, gry typu survival horror i first person shooter.



Oto film promujący akcję:

Czytaj dalej…

Dla odprężena — wykopane ciekawostki

, ,


Islandzki wulkan Eyjafjallajökull tak nadymił, że musiano wstrzymać ruch lotniczy nad północną Europą, a nawet nad północną Polską. Poza tym stopił pokrywający go lodowiec i zalał ludziom domy, zieje ogniem, pluje lawą i w ogóle. Ale satelitarne zdjęcie chmury wulkanicznego pyłu nad Islandią i Wyspami Brytyjskimi jest piękne (klik po dużą, bardzo dużą wersję). Parę szczegółów więcej w mojej notce: Europa w oparach wulkanicznego pyłu.

Pył wulkaniczny

Czytaj dalej…

Inwazja pikseli, napad nostalgii

, , ,


Jako hołd przenajstarszym grom wideo:

PIXELS by PATRICK JEAN

Kto nie zna gier pokazanych w tym filmie to młodziak, albo kiep. Znajome postaci i loga z dzieciństwa na pewno sprawią przyjemność. Naprawdę doskonały pomysł i wykonanie. Aż szkoda, że muzyka to nie jest oldschoolowy chiptune. Na pocieszenie zostaje muzyka z creditsów Hall of Fame.
[/ALIGN]

Zbawienie w dziesięć sekund

, , ,


Kto nie przeżył minionych świąt dość duchowo, otrzymuje niniejszym jeszcze jedną szansę. Oto macie szansę poprowadzić Jezusa przez historię zbawienia, od żłóbka, przez zapisane w ewangeliach czyny, konieczne do zgromadzenia wystarczającej liczby apostołów, aż po ostateczny cel, czyli ukrzyżowanie. Oto gra Dziesięciosekundowa Ewangelia. Sterowanie: klawisze kursowa (prawo/lewo) – chodzenie, spacja – jezuskowanie, czyli czynienie cudów. Przewidziany czas: 10 sekund.





I co, zbawienie wcale nie jest takie łatwe, choć to tylko gra, prawda? Dla mających trudności przedstawiam sposób przejścia gry z osiągnięciem optymalnego rezultatu:
[/ALIGN]

Czytaj dalej…

Zamiast życzeń…

, ,

coś na odreagowanie
dla zmęczonych nadmiarem jajek




Tak zawczasu.
Odreagujcie świąteczne zmęczenie i frustrację, bo na jutro zaplanowałem bardziej liryczne klimaty.

Zuo śmiechem zwyciężaj. Epizod III

, , , ...


Nekromanta         Niewielki okręt sunął wzdłuż brzegu pokrytego bujną, tropikalną roślinnością. Olbrzymie drzewa splątane lianami, zarośnięte krzewami i pnączami, sprawiały wrażenie jednego wielkiego muru.
— No, wygląda na to, że lada chwila dopłyniemy do portu — powiedział Nerkomanta do Papladyna, który klęczał przy burcie, na pół wywieszony na zewnątrz. Na głos kolegi uniósł się i rozejrzał. Jego twarz miała kolor zielony niczym eliksir trującego gazu.
— Eche — przytaknął słabym głosem. — Legendarne Kurast… Miasto świątyń, pałaców, bibliotek…
— …oraz targowisk i supermarketów — dokończył Zombisław. Spojrzał ze współczuciem na niedysponowanego. — Tylko nie wychylaj się bardziej, bo zamiast choroby morskiej będziesz miał chorobę podmorską. I nie zobaczysz bogactw miasta w dżungli.
— Tak naprawdę to płyniemy już po wodach rzeki — sprostował Deckard Klein, podchodząc wolno. Za nim szli pozostali członkowie drużyny. — Za tym zakrętem już będzie port. Och, piękne Kurast, jakże dawno tu nie byłem! Ciekaw jestem, jak silne będą oblegające je siły zua!

•••

         Drużyna oszołomiona stała jeszcze na trapie zacumowanego statku. Rozglądali się z niedowierzaniem dookoła. Port, a właściwie doki, można było objąć jednym spojrzeniem. Kilkanaście drewnianych budowli i chat, w większości zbudowanych na pływających wysepkach połączonych rozchybotanymi pomostami.
— To ma być to bogate miasto? — warknął Barabarzyńca. – Ta wiocha? To już moja rodzinna osada lepiej wygląda! Gdzie my żeśmy, kurna, trafili?
         Reszta drużyny czuła się nie mniej rozczarowana. Sędziwy mag był zaś tak wstrząśnięty, że nie mógł wymówić ani słowa. Z osłupienia wyrwał ich muskularny mężczyzna w skórzanym fartuchu.
— Witajcie we wspaniałym Kurast! — rzekł z goryczą. — Tak, to Kurast, tyle z niego zostało. Wszyscy mieszkańcy, którzy jeszcze nie poddali się siłom zua, skupili się tu, w dokach. Tu się jeszcze bronimy, choć coraz nam ciężej. Liczymy na waszą pomoc, choć szczerze to bym wam raczej radził pakować się z powrotem na statek i uciekać.
— Uciekać?— sarknął oburzony Barabarzyńca i siłą zepchnął przyjaciół na stały ląd. — Nie znam takiego słowa, kurna!
— Dyshonor byłby to okrutny — przytwierdził Papladyn, chyba po raz pierwszy zgadzając się z Kamanem.
— Wojowniczka? Uciekać? — Amaziomka poczerwieniała z oburzenia. — Od dziecka walczyłam w znacznie gorszej dżungli.
         Nerkomanta tylko wzruszył ramionami. Było jasne, że nie zrezygnuje z okazji zajrzenia do zgromadzonych w Kurast magicznych ksiąg, choćby miał się przedzierać przez samo Piekuo. Całą drogę tylko o nich mówił i myślał, od lat marzył o poznaniu tutejszej nerkomancji.
— Ale co się stało z Kurast? — jęknął Deckard. — Gdzie miasto?
— Miasto — westchnął witający ich tubylec. — Pożarte przez dżunglę pełną zdziczałych potworów, zdziczałych ludzi i zdziczałych zwierząt. Opanowane przez nieumarłych, demony i kleryków.
— Kleryków?
— Tak. Niemal wszyscy wyznawcy naszych kultów przeszli na stronę zua. Dziś nasza dawna magia służy ciemnym mocom. Z tych, co się przeciwstawili sługusom Diablo, ocalało niewielu — zatoczył ręką półkole, wskazując nędzną, pół-wodną osadę.

•••

— Najmocniej przepraszam — bąknął nieśmiało gliniany golem do kapitana okrętu, trzymając palec w nosie i zerkając zarazem za drużyną, która zbierała się do wyprawy. — Bo zaraz będę musiał iść…
— No? — zachęcił go zapytany, z wprawą starego wilka morskiego ukrywając zaskoczenie, że toto gada.
— Słyszałem, że kolekcjonuje pan figurki i takie tam…
— A co ty możesz mieć ciekawego?
— Mam ręcznie rzeźbione gliniane figurki i naczynka… No w czasie podróży nudno było, nie śmiem pretendować do miana wielkiego artysty, ale…
— To twoje dzieła? — kapitanowi brew podjechała do góry. — W życie nie słyszałem, żeby przywołaniec zajmował się sztuką! Khm, ten tego — opanował entuzjazm i rzekł lekceważąco — nie jest to nic wielkiego, ale parę groszy mogę ci za nie dać. Ot, będzie ciekawostka. Jakbyś coś fajnego jeszcze wydłubał, to nie krępuj się pokazać.
— Acha, jak tylko coś wydłubię — golem wyjął palec z nosa, a jego gliniane usta rozciągnęły się w uśmiechu.

•••

Amazonka         Drużyna rozglądała się z satysfakcją po rozmazanych na drzewach krwawych smugach. Pierwsze starcie z siłami Zua zakończyło się zwycięstwem i pogromem. Uciekł im tylko jakiś włóczęga w połatanym prochowcu, którego próbowali zapytać o drogę. Sukces w znacznym stopniu zawdzięczali nowemu przywołańcowi Nerkomanty — krwawemu golemowi, który spisywał się doskonale. Zombisław triumfował i nie przestawał się chwalić.
— A nie mówiłem, że to będzie coś? Gliniany już za bardzo przemądrzały się zrobił. Krwawy golem, to jest coś! Jak miecie! I ta wytrzymałość! Brzydki jak koszmar, ale jaki skuteczny!
         Wszyscy tylko potakiwali z aprobatą, mocno zziajani. Nerkomanta rzadko łapał za miecz, dowodząc tylko swoimi monstrami, więc się tak szybko nie męczył, to i gadał jak najęty. Papladyn próbował wygłosić jakąś górnolotną mowę, ale wydobywał z siebie jedynie urywane słowa. Cóż, nowa zbroja była może i lepsza, ale i cięższa. Amaziomka zaś jako jedyna spoglądała na nowego golema z obrzydzeniem i starała się od niego odsuwać. Nie uszło to uwagi Zombisława, który wreszcie powiedział z urazą:
— Co się tak odsuwasz. Boisz się go czy co? Brzydzisz?
— Nie — sapnęła wojowniczka. — Tylko on, kurde, wygląda jak chodząca miesiączka.
[/ALIGN]

Zagraj w Wojny Syndykatów… pod każdym systemem

, , ,

Kiedyś to były gry – to powiedzenie wydaje się być równie oklepane, jak to, że kiedyś to były czasy. Bo byliśmy młodzi, bo wszystko było nowe, bośmy jeszcze nie nabrali cynizmu, dystansu do życia i zgorzknienia. Ale o ile czasu cofnąć się nie da, i nie wiadomo, czy wielu rzeczywiście by chciało, to do starych gier w miarę łatwo jest wrócić. I wielu rzeczywiście wraca. Coraz wyraźniejsze, nawet wśród młodzieży, staje się docenianie „gameplayu”, a nie tylko grafiki i efektów.*
Dla gier naprawdę starych, które nie chcą ruszyć na naszym nowoczesnym systemie, albo sprzęcie, są przeróżne emulatory. Nie zawsze jest to rozwiązanie idealne, czy najwygodniejsze, chciałoby się nieraz prościej. Są jeszcze „rimejki”, czyli odnowione, napisane na nowo wersje starych przebojów. Ale są i inne rozwiązania.
Syndicate Wars Wśród wielu kulowych gier minionych dekad szczególnie wyróżniają się gry studia Bullfrog, czyli dokładniej pana Petera Molyneux. Uważany za jednego z najbardziej innowacyjnych projektantów gier komputerowych, jest twórcą takich doskonałych tytułów jak Dungeon Keeper, seria Populous, czy seria Syndicate. Dziś o tej ostatniej: izometryczna gra taktyczna w cyberpunkowej przyszłości pozwalała rządzić syndykatem. O ile pierwszą część wydano na całkiem sporą liczbę platform, aż po tak niszową, jak Atari Jaguar, to drugą już tylko pod DOS i Amigę, trzecią zaś DOS i Playstation.
Syndicate Wars Oczywiście najłatwiej dziś chyba zagrać w wersję dosową, co wymaga jednak odpowiedniego emulatora. Od kilku dni wielbiciele trzeciej części Syndykatu mają jednak łatwiejsze rozwiązanie: powstał port tej gry, pozwalający normalnie zainstalować ją i grać bez problemu nie tylko pod współczesnym Windows, ale również pod Linuksem, czy MacOS. Autorzy portu to Unavowed i Gynvael Coldwind, na co dzień spece od bezpieczeństwa, który włożył mnóstwo pracy w rozłożenie gry na czynniki pierwsze, a potem przerobienie jej, by działała z nowymi systemami operacyjnymi.
Syndicate Wars Wedle słów samego autora portu, oryginalna gra została (upraszczając) opakowana i poprawiona tak, by zamiast ręcznie zajmować się obsługą grafiki i dźwięku, powierzała to zadanie systemowi, jak każdy współczesny program. Na moje pytanie o legalność takiego zabiegu, otrzymałem odpowiedź, że taki sposób modyfikacji gry jest jak najbardziej legalny i w porządku, nie narusza ani prawa, ani licencji. Wątpliwości może budzić dystrybuowanie gotowego, pełnego pakietu, ale póki właściciele praw autorskich nie zgłoszą zastrzeżeń, można wygodnie pobrać gotowy instalator.

Jak widać: działa doskonale. Autor obiecał opublikować szczegóły techniczne swojej pracy, co stwarza nadzieję na podobne przeportowanie innych starych gier. Osoby chcące się dołączyć do takiej pracy mogą się zgłaszać, w komentarzach na blogu autora widać zainteresowanie sprawą.
Opis portu Syndicate Wars na blogu Gynvaela Coldwinda.
Strona domowa projektu Syndicate Wars Port.
__________
* Czekam niecierpliwie, kiedy ta tendencja rozszerzy się na sztukę filmową.

__________ __________
Uzupełnienie: Można również posłuchać nagrania prelekcji na ten temat.

NIE PRZERABIAM BO NIE KUPUJĘ

, ,