My Opera is closing 3rd of March

Wyśmiewisko Różności

Dajcie mi punkt oparcia, a wyśmieję wszystko

Ericsson kopiuje z Harrisona

, , , ,


Firma Ericsson zaprezentowała niedawno futurystyczną koncepcję komputera w roku 2020. Pokazany na targach Taiwan Broadband prototyp (a w zasadzie raczej jego zalążek), to niewielki moduł, który oprócz komputera ma zawierać dwa projektory: jeden wyświetla ekran na ścianie, drugi klawiaturę na blacie stołu. W tej chwili toto jest rozmiaru niewielkiej butelki z napojem, ale już trwają prace nas wersją bardziej kieszonkową. »»

Ericsson Spider Computer

Oczywiście, to w sumie nic nowego. Klawiatura wyświetlana na blacie to gadżet, który jest normalnie do kupienia w sklepach (choć drogi i mało praktyczny), mikroprojektory też już są na rynku, montowane w jeszcze mniejszych urządzeniach, bo w telefonach komórkowych. W sumie więc ten „nowatorski” koncept inżynierów Ericssona to tylko zlepek istniejących technologii, w dodatku niezbyt imponujący, nawet na filmie z pokazu nie widać, żeby to robiło cokolwiek poza samym wyświetlaniem. Pokazywana mniejsza wersja na pajęczych nóżkach to atrapa, a film jest nudny jak flaki z olejem, zawiera jedynie ględzenie zza kadru.



Ale nie dlatego wspominam. Jeszcze dziesięć lat temu niemożliwe wydawałoby się wpakowanie komputera z projektorem do urządzenia wielkości paczki papierosów. A dziś — proszę bardzo, bo przecież taki mniej więcej rozmiar mają komórki.
A ja o takim pomyśle czytałem już wiele lat temu! Gdzie? Oczywiście, w powieści science-fiction. Mało znana trylogia „Ku gwiazdom”, jaką napisał znacznie bardziej znany Harry Harrison, zawiera opis czegoś bardzo podobnego. Oto fragment rozdziału czwartego trzeciej części, napisanej w roku 1987:

Najważniejszą rzeczą, którą udało się zatrzymać więźniom, był mikrokomputer. Była to właściwie zabaweczka, niewątpliwie otrzymana od kogoś w podarunku. Strażnicy przeoczyli go, ponieważ z wyglądu przypominał sztukę biżuterii w kształcie wiszącego na złotym łańcuszku czerwonego serca, z wygrawerowaną po jednej stronie literą "J". Należało jedynie położyć wisiorek na płaskiej powierzchni i nacisnąć literę, by przed operatorem pojawił się pełny hologram klawiatury. Pomimo braku wrażenia realności był to jednak najprawdziwszy komputer, dzięki wbudowanej jednostce pamięci molekularnej zbliżony pojemnością do zwykłych komputerów osobistych.



Nie ma wprawdzie ani słowa o ekranie, ale można się domyślić, że też jest w podobny sposób wyświetlany, przynajmniej, czytając tę powieść jako dziecko, tak właśnie sobie to wyobrażałem. Pomyśleć: gdyby Harry Harrison opatentował ten pomysł, dziś pewnie ściągałby za to niezłe pieniądze.
[/ALIGN]

Dla leniwych graczyCzynne do końca

Komentarze

Niezarejestrowany użytkownik piątek, 30 października 2009 22:41:34

Anonim writes: Phi! Czcze wywody!

Niezarejestrowany użytkownik sobota, 31 października 2009 08:54:44

Rysiu writes: Phi! Czcze komentarze! :D

Paweł Kosińskipk1001100011 sobota, 31 października 2009 19:01:15

A gdzie myszka? Nie ma myszki...?

Niezarejestrowany użytkownik niedziela, 1 listopada 2009 19:14:31

Rysiu writes: Może zamiast myszki będzie taczpad w postaci jeżdżenia palcem po czole. ;P

Jak korzystać z funkcji cytowania:

  1. Zaznacz tekst
  2. Kliknij link „Cytuj”

Napisz komentarz

Komentarz
BBcode i HTML niedostępne dla użytkowników anonimowych.

Jeśli nie możesz odczytać słów, kliknij ikonę odświeżania.


Buźki