My Opera is closing 3rd of March

Wyśmiewisko Różności

Dajcie mi punkt oparcia, a wyśmieję wszystko

Zen naprawy odkurzacza

, ,

Odkurzacz Życie jest jak harcerstwo: nieustannie zdobywa się nowe sprawności. Albo jak gra fabularna. A jeśli tak, to ja właśnie zdobyłem kilka nowych umiejętności. Bo oto otrzymałem quest: naprawa odkurzacza. Nie, nie był to stary, dobry odkurzacz, w którym odkręca się cztery śrubki i rozkłada bezproblemowo. Śrubki były tylko dwie, ale zwodnicza to radość: po ich odkręceniu wszystko trzymało się jak dawniej. Rozpocząłem obmacywanie plastikowej obudowy celem zlokalizowania niechybnych zatrzasków. Znalazłem. Po zaciętej, choć krótkiej walce uległy i został mi w ręku kawałek plastiku, który zakrywał filtr wylotowy. Szukamy dalej. Zdemontowałem jeszcze dwa elementy, w tym przykrywkę od włącznika, żeby odnaleźć kolejne dwie śrubki. Razem z wyczyszczeniem zużyłem na to szmat czasu i mnóstwo szmat.

Naprawa trwała dziesięć minut, z czego połowę zajęło szukanie taśmy izolacyjnej, kostki połączeniowej, kombinerek itp. Gotowe, pozostaje tylko złożyć…


Tylko? Wkładam tak, wkładam owak. Po włożeniu niestety połówki obudowy nie schodzą się, brakuje im prawie pół centymetra. Co do licha, wprawdzie podczas próby generalnej silnik wyleciał z obudowy, ale chyba się nie potłukł tak, żeby spuchnąć? W walce przeszkadzają plączące się kable i nietrzymające się elementy, które przy rozbieraniu były przyssane na amen. Na siłę się nie daje. Próby dopasowania silnika do wnętrza doprowadzają do szału. Obła obudowa „Meteora” nie pozwala go w żaden sposób postawić. Dobrze, że mam cztery kończyny, przytrzymuję sobie go stopami. Zeszło mi godzina piętnaście na włożenie silnika i złożenie dwóch kawałków plastikowej obudowy. Tak brudny nie byłem chyba od czasu ostatniej zabawy w piaskownicy, jakieś dwadzieścia pięć lat temu.

Efekt? Na półdniowym queście robiłem tyle expów, że poszedłem dwa levele w górę. Zdobyłem tylko pierwszy poziom umiejętności naprawy odkurzaczy. Za to za rozbiórkę dostałem poziom adepta cierpliwości Zen, a za składanie poziom mistrza cierpliwości Zen. Jeśli zaś to prawda, że uświadomienie sobie własnej ignorancji jest pierwszym krokiem do oświecenia, to mogę się już mienić ćwierćbogiem.

Wąż Do Księgi Filodendryty dopisuję werset:
Jeśli coś nijak nie pasuje, to sprawdź, czy nie wkładasz tego na odwrót. Tak, jak tego cholernego silnika.
Pozostał na jutro quest: przepchanie rury, w której coś utkwiło.

Koszmar fotografaNabazgrolone przygody problematycznego detektywa

Komentarze

Niezarejestrowany użytkownik czwartek, 5 marca 2009 00:37:21

szara writes: W dzisiejszych czasach każda umiejętność może okazać się przydatna. Kolejny punkt do CV :)

Jak korzystać z funkcji cytowania:

  1. Zaznacz tekst
  2. Kliknij link „Cytuj”

Napisz komentarz

Komentarz
BBcode i HTML niedostępne dla użytkowników anonimowych.

Jeśli nie możesz odczytać słów, kliknij ikonę odświeżania.


Buźki