My Opera is closing 3rd of March

Wyśmiewisko Różności

Dajcie mi punkt oparcia, a wyśmieję wszystko

Brudny stół, brudne słowa, brudne oburzenie brudnych ludzi

, ,

Niedawno, bo przed weekendem polski internet obiegła rewelacyjna i niespodziewana wiadomość, że znany prezenter TVN, Kamil Durczok klnie. Co więcej, ktoś go przy tej czynności, podczas przygotowań do Faktów, zarejestrował kamerą, a później wpuścił nagranie do sieci. Rozległy się powszechne głosy potępienia i oburzenia, a TVN, zdruzgotany taką ujmą na reputacji, zaczął ścigać blogerów, którzy o sprawie napisali, odgrażać im się pozwami, wycofywać wideo z YouTube, gdzie co chwila na nowo ktoś je wrzucał i tak dalej.
Durczok No dobra, prawnie nagranie jest własnością stacji, wolno im. Tylko na nie rozumiem, co chcieli takim wojowaniem uzyskać. Zamknąć wszystkim usta? Wyszarpnąć wszystkim to nagranie z rąk i dysków? Bez jaj, to się skutecznie nawet chińskiemu rządowi nie udaje. Ja sobie jakoś nie przypominam, żeby ktokolwiek wywojował cokolwiek, walcząc z internautami. Przypomina się anegdota o tym królu, który kazał morze wychłostać, choć lepszym porównaniem byłaby próba wyrąbania sobie drogi mieczem… w mgle. Mali wojaczkowie po takich próbach wycofywali się po cichutku, udając, że sprawy nie było (vide pan Noadblock), wielcy zwykle odnosili znaczny uszczerbek na reputacji, a nawet musieli się potem kajać publicznie.


No i tak też się stało tym razem. TVN został wzięty na języki, skrytykowany, obśmiany, obraziło się na niego i przestało oglądać iluś-tam widzów. Nagranie, które w międzyczasie ściągnęło sobie na dysk parę tysięcy ludzi trafiło do różnych sieci P2P, na ściągalnie typu rapishare, oraz na serwery z filmikami, które w przeciwieństwie do YouTube wypną się na jakiekolwiek żądania jakiejś tam telestacyjki z Polski. Straciło też zapewne YouTube, bo więcej osób odkryło, że są lepsze i pewniejsze strony, gdzie można ładować filmy. Sprawa nabrała tylko rozgłosu i ciężaru. TVN wreszcie się poddało w tej walce. Dla każdego człowieka, który liznął choć trochę tych spraw i ma głowę na karku, takie zakończenie było oczywiste. Nie wiem, kto w stacji decyduje o takich sprawach, ale po tym powinien wylecieć z roboty z hukiem i wilczym biletem, bo aż takiej nieporadności to dawno nie widziałem… No, może poza osobami odpowiedzialnymi za wizerunek obecnego prezydenta.

Turecki serwis Azbuz.com jak widać w nosie ma TVN.

Inna sprawa, to samo clue afery, czyli bluzgi ze strony Kamila Durczoka na współpracowników za nieumyty stół w studio. Komentatorzy podzielili się na dwa skrajne obozy: tych którzy uważają, że nic się nie stało i tych, którzy są zbulwersowani i uznali prezentera TVN za chama i w ogóle, skoro tak się odzywa do kolegów. Nie będę, wbrew swoim zwyczajom, szukał prawdy pośrodku i tonował wypowiedzi. Zdanie mam ostre. Przedstawicieli tego drugiego nurtu mam za świętoszkowatych hipokrytów. Nie uwierzę, że aż tylu Polaków w ogóle nie przeklina. No nie ma bata, moi drodzy, w tym kraju praktycznie każdy używa słów „kurwa”, „chuj”, „ujebane”, tylko jedni częściej i oficjalnie, inni rzadziej i się z tym tonują publicznie. Rugając osoby odpowiedzialne za czystość Durczok nie znajdował się na wizji, nie wypowiadał się publicznie (gdyby powiedział coś takiego w czasie programu, to i ja bym go potępił). Nie ubliżył też – w przeciwieństwie do wielu polityków – nikomu, poza paroma przekleństwami wypowiadał się wręcz kwieciście, mówiąc o „osobach poczuwających się do odpowiedzialności”. Wśród osób pracujących razem, w pewnych sytuacjach „męskie” i ostre słowa są jak najbardziej na miejscu i nikt się o nie nie obraża. I nie sądzę, żeby ktokolwiek w studio poczuł się zbulwersowany.

Niedawno na lokalnym moim poletku kto inny (polityk tym razem) poczuł się zbulwersowany wygłupami przedstawicieli mediów w czasie sesji pewnej rady w samorządzie lokalnym. Ech, gdybyż ci przewrażliwieni na punkcie swojej powagi politycy popatrzyli czasem na siebie, jak oni się wygłupiają i robią z siebie pajaców w czasie takich obrad… Co tam skecz, że kolega z telewizji mierzył linijką głowę koleżance z radia.
Dziennikarstwo bywa pracą stresującą, a jest z konieczności też pracą zespołową. Ekipa, która nie potrafi się dogadać, nie pociągnie długo. Pracownicy mediów to z konieczności ludzie z poczuciem humoru, często mocno zakręconym, bo bez niego nie da się przetrwać. Ci z mniej wyrobionym gruczołem szydery uczą się szybko. To konieczność, kiedy redakcja jest niemal drugim domem, kiedy siedzi się nad tekstami o wybrykach polityków. W redakcji do której piszę, jest taki specjalny zeszyt, w którym zapisywane są co śmieszniejsze i bardziej złośliwe teksty, jakich sobie nie szczędzimy. Poranek bez kawy i uszczypliwości? Nie ma takiej opcji. Jest czas na pracę, na odpoczynek, na wrzucenie sobie paru mocnych słów i złośliwości i czas na wygłupy. I te wszystkie elementy dopiero tworzą pracę w mediach, dlatego nie dziwią mnie takie nagrania, jak to poniżej, a wręcz przeciwnie, patrzę i widzę zgrany i lubiący się zespół. I w TVN, i w telewizji WGN9… zobaczcie, co w czasie przerwy na reklamę robią prezenterzy wiadomości (znalezione na wimp.com):



P.S. Kamil Durczok ze spokojem komentuje zaistniałą sytuację, a nawet odniósł sie do niej żartobliwie podczas Faktów (tak mówią, nie oglądałem akurat). Tymczasem „brudny stół Durczoka”, obok „sponiewieranego Rokity” stał się kolejnym elementem recyclingu w popkulturze. Poniżej genialny filmik MacDaca z cyklu Muppet Sejm:



P.S.2 Że już nie wspomnę o takowych „reklamach”, ludzka pomysłowość dostała właśnie kopa:
Kamil

Strzępek o miłości - Sunday love frazzleCo na sercu, to w Google. Część druga

Komentarze

Niezarejestrowany użytkownik środa, 18 lutego 2009 00:25:31

Kaz writes: Nie za wiele widzialem Kamila Durczoka w telewizji, bo jej wlasciwie nie ogladam, ale po tym filmiku moge stwierdzic, ze facet jest w porzadku: dba o widownie, jest profesjonalista. W koncu w telewizji najwazniejszy jest obraz, wiec "ujebany" stol to oznaka kompletnego amatorstwa, brak szacunku dla widzow i dla pracodawcy. Po pierwsze, i z tym sie zgadzam, to nie byla wypowiedz publiczna, wiec nic nam do tego, jak p. Durczok rozmawia ze swoimi kolegami. Tym bardziej, ze tutaj mocne slowa sa usprawiedliwione okolicznosciami, a nie sa rzucane, ot tak, dla sportu czy z kompletnego braku kultury. Reakcja byla ostra i moze przesadna, ale nie byl to jakis chamski atak na kogos, jak to bylo swego czasu z Tomaszem Lisem, ktorego nagrano, gdy po prostu bluzgal na swoich wspolpracownikow i to stylem bardzo rynsztokowym. Moze i tam mialo to oznaczac dbalosc o szczegoly i profesjonalizm, ale chyba granica, za ktora mowimy juz o chamstwie, zostala przekroczona. Z tym ze Jurgi nie zgodze sie z Toba, ze ludzie nie powinni sie oburzac w takich sytuacjach. Jak mowi madrosc rzymska, hipokryzja jest holdem, jaki cnocie sklada wystepek :). Reakcja publiczna jest wiec zdrowa - powinnismy sie oburzac, gdy ktos publicznie klnie. Wszyscy oczywiscie wiemy, ze to nie mialo byc publiczne, ale stalo sie publiczne, bo ktos to puscil "w eter". Brudne slowa padly publicznie - jest podstawa do publicznej oceny p. Durczoka. Powinien zdawac sobie sprawe, ze w obecnosci wielu kamer i mikrofonow, jego slowa sa/moga byc nagrywane. Nie jest pierwszym prezenterem-ofiara technikow dzwieku czy obrazu :). Mnie tu ciekawi jednak inna sprawa - czy w takiej telewizji nie ma sprzataczek? Przeciez ktos w tym studiu sprzata od czasu do czasu... A z rozmowy wynikalo, ze od dluzszego czasu juz nie... Tam maja albo problem z niedoborem kadr albo z nadmiarem: powinno wystarczyc zawolac pania Hanie, zeby umyla stol. A nie zwracac sie do kierownika programu (?), zeby ten zwrocil sie do jakiegos tam innego bossa, zeby cos zrobili z brudnym stolem.

Artur „Jurgi” JurgawkaJurgi środa, 18 lutego 2009 14:41:33

Można to i tak widzieć, ale: czy gdyby w taki sam sposób nagrano Durczoka, jak się krząta po studio w dziurawym i brudnym podkoszulku, to też trzeba by go zganić, bo tak chodzić mu nie wypada? Nie mówię, żeby go nie zganić, ale komentarze wielu internautów, jako to Durczok jest cham, prostak i ostatnie bydlę, mocno zalatują mi Dulszczyzną. Bo skoro sięgnąłeś do czasów rzymskich, to i ja sięgnę, do NT (też czasy rzymskie): „kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamieniem”. Ech, dziś pewnie by się lawina posypała.

Marcin Małymmaly środa, 18 lutego 2009 22:49:50

Wydaje mi się, że Durczok wykazał się naprawdę dużą troską o wizerunek stacji i widocznie komuś się tam należały mocne słowa.
Miejmy nadzieję, że pomogło.

Niezarejestrowany użytkownik czwartek, 19 lutego 2009 01:46:43

mAniek writes: A ja mam swoją teorie, czemu stołu nie posprzatano. Ekipa technikow zrobiła sobie w studio balange z orgią i seksem na stole. To potem wszyscy wtajemnniczeni brzydzili sie posprzątac. ;p

Niezarejestrowany użytkownik niedziela, 22 lutego 2009 23:32:40

Rysiu writes: Siekiera motyka brud na stole Kamil woła ja pierdole! ;p

Niezarejestrowany użytkownik czwartek, 28 maja 2009 21:22:22

axe/ssg writes: wieczerza w tvn http://pokazywarka.pl/vnhm0w/

Jak korzystać z funkcji cytowania:

  1. Zaznacz tekst
  2. Kliknij link „Cytuj”

Napisz komentarz

Komentarz
BBcode i HTML niedostępne dla użytkowników anonimowych.

Jeśli nie możesz odczytać słów, kliknij ikonę odświeżania.


Buźki