My Opera is closing 3rd of March

Wyśmiewisko Różności

Dajcie mi punkt oparcia, a wyśmieję wszystko

Krwawa niedziela dla polskich portali

, ,

Już dawno nie wtykałem szpil polskiemu dzienikarstwu internetowemu, bałem się wręcz, że z wprawy wyjdę, a tu proszę, tał ładnie mi się podłożyli w tę spokojną i senną niedzielę lutową… Zaczniemy od ekipy Gazety, co niestety produkuje bzdety. Na pierwszy ogień oficerowie bez… Que? Bez czego? Na co mi bez?

Oficerowie bez zachamowań


Oficerowie bez zachamowań. Nie wiem dokładnie, co to jest „zachamowanie”, źródłosłów wskazuje, że to coś od chama. Chamowanie to zapewne chamskie zachowanie. Bez zachamowań znaczy więc uprzejmi. No to nie można był po prostu napisać „Kulturalni oficerowie”?

Płyn energizujący

Pardon me, ale co to jest „płyn energizujący”? Bo po polsku to to chyba nie jest. Podpowiem: do dokonania tłumaczenia potrzebna jest znajomość obu języków, ale docelowy moim zdaniem trzeba znać lepiej.

Samobójca żyje!

A oto wiadomość z kanału RSS. Jak widzimy, na przestrzeni od tytułu do pierwszego zdania artykułu opisywanemu obywatelowi RP nie tylko nazwisko rozwinęło się do pełnej postaci, ale również umarł, zapewne podczas stawiania kropki… ale nie, przecież po tytule nie ma kropki. Dziwne. Mnie się zawsze wydawało, że jak ktoś popełni samobójstwo, to nie żyje. No, chyba że jest to „samobój dziennikarski”.

Ale zajrzymy, co tam u konkurencji, czyli w portalu tvn24.pl – „24 błędy w języku polskim na dobę”. Zobaczmy, co też ukaże się oczom naszym…

Ukazani podpalacze

„Władze Australii srodze ukażą podpalaczy”. Faktycznie bardzo srogie, ale chyba dla tych, którzy będą musieli ich zobaczyć. Ja bym nie chciał, żeby mi ukazywano jakichś podpalaczy, wszystko jedno, czy srodze, czy łagodnie. Proponował bym ich raczej ukarać, a nie ukazywać.

Koszt kosztowny

Już pierwsze zdanie zastanawia. Każdy „on”, żeby przekonać się, że jest „zdradzoną oną” musi słono zapłacić. Hm. Żeby sprawdzić, czy nie jestem „oną” to znam darmowe sposoby. Ale co z tym kosztownym sprawdzaniem? Nie dosyć, że koszt kosztuje, to jeszcze się waha. Od tysiąca do kilku tysięcy złotych od tysiąca do kilku tysięcy złotych za taki niezdecydowany koszt, to kosztuje za drogo. No waham się, no.

To pokłosie tylko jednego popołudniowego zajrzenia w czytnik RSS, w czasie spokojnej niedzieli, kiedy wiadomości w ogóle pojawia się niewiele. Niestety, zmniejszenie ilości również nie przełożyło się na wzrost jakości. Czy w sobotę może były jakieś popularne imieniny? Ech, scyzoryk mi się otwiera, zrobiłbym komuś krwawą niedzielę za tę polszczyznę pokaleczyznę.

Niedzielny strzępek – Sunday frazzleUwaga, ostrzeżenie!

Komentarze

Niezarejestrowany użytkownik poniedziałek, 9 lutego 2009 01:12:47

miskidomleka writes: Niedawno na głównej stronie gazeta.pl wisiał tekst turystyczny o Waszyngtonie. Pomijam, że autorka najwięcej uwagi poświęciła tak istotnym elementom stolicy USA jak scena bodajże punkowa i restauracje wegańskie (co to jest, ogólnopolski portal czy jakiś subkulturowy zin?). Ale w tekście było tyle błędów językowych, merytorycznych, geograficznych nawet, że tylko moje postanowienie by dla odmiany napisać na blogu coś pozytywnego uratowało autorkę przed notką podobną jak Twoja.

Niezarejestrowany użytkownik poniedziałek, 9 lutego 2009 19:07:22

axe/ssg writes: artur j. srogo ukazuje i zdradza brak zachamowan zenergizowanych dziennikarzy... i za to go lubimy!

Radek a.k.a. Majlomajlo piątek, 13 lutego 2009 00:34:12

Mnie to już bardziej śmieszy, niż denerwuje. smile

Jak korzystać z funkcji cytowania:

  1. Zaznacz tekst
  2. Kliknij link „Cytuj”

Napisz komentarz

Komentarz
BBcode i HTML niedostępne dla użytkowników anonimowych.

Jeśli nie możesz odczytać słów, kliknij ikonę odświeżania.


Buźki