My Opera is closing 3rd of March

Wyśmiewisko Różności

Dajcie mi punkt oparcia, a wyśmieję wszystko

Czy to pies, czy to wydra (dziennikarska)

, , , ,

O pleceniu dub smalonych przez media pisałem już nie raz i nie dwa. Pal licho, jeśli chodzi o politykę, to i tak jeden wielki bełkot sam w sobie. Gorzej, jeśli w ten sposób dezinformuje się ludzi pisząc o ważnych sprawach, gdzie przydałoby się trzeźwe i rzetelne spojrzenie (choćby sprawa żywności modyfikowanej genetycznie). Niestety, właśnie w kwestiach nauki szukanie sensacji na siłę odbija się szczególnie brzydko pachnącą czkawką. Ot, niedawne zdarzenie: jedna z (chyba amerykańskich) badaczek popełniła pracę na temat zachowania włókien, która dowodziła nieuchronności ich splątywania się powyżej pewnej długości (oczywiście mocno upraszczam sprawę, nie o szczegóły tu chodzi). Wspomniana praca stanowi duży postęp np. w badaniach nad łączeniem się nici RNA czy DNA, czyli jest dość doniosła. Prasa natomiast doniosła, że oto głupi naukowiec udowodnił nieuchronność poplątania się lampek choinkowych… Cudne, nieprawdaż?

Jeszcze bardziej niedawno tvn24.pl informował, że to homo sapiens wytłukł neandertalczyków. A wniosek taki wysnuł z badań, które sugerują, że wymarcie neandertalczyków nie było spowodowane klimatem. Ot, drobna różnica. Nie chce mi się w to zagłębiać, choć mógłbym po autorze pojeździć. Zrobił to za mnie, o wiele bardziej fachowo, blog Archeowieści Wojciecha Pastuszki, polecam zerknąć.
Może w ogóle bym nie wspominał, ale zaraz po tym pękłem, jak w artykule o badaniach Drogi Mlecznej (w połowie tego samego współautora, a jakże) nie znalazł innej zabawnej niezręczności. Otóż, powołując się na BBC, napisano tam, że prędkość naszej Galaktyki wynosi 914 kilometrów na godzinę, podczas gdy w oryginalnym artykule podana jest ona (prawidłowo) jako również 914… ale tysięcy kilometrów na godzinę. Wprawdzie zapis ten wygląda i tu, i tu tak samo: 914,000 km/h — ale jak ktoś się bierze za tłumaczenie artykułów naukowych, to powinien wiedzieć i pamiętać, że w Polsce przecinek oddziela liczby całkowite od ułamków, a nie – jak w krajach anglosaskich – tysiące. Niby co za różnica, może ktoś zbagatelizuje. A różnica, i to aż o trzy rzędy wielkości. Mój wychowawca, matematyk, doskonale kpił z takiego humanistycznego podejścia do spraw matematycznych „czy to dodać, czy to odjąć, żadna różnica, to tylko mały znaczek, prawie tak samo wygląda”. Cóż, prawie robi nieraz wielką różnicę, i niech to posłuży za morał i pointę.

Przysłowie dla tych na rozdrożuWydra jak hydra

Jak korzystać z funkcji cytowania:

  1. Zaznacz tekst
  2. Kliknij link „Cytuj”

Napisz komentarz

Komentarz
BBcode i HTML niedostępne dla użytkowników anonimowych.

Jeśli nie możesz odczytać słów, kliknij ikonę odświeżania.


Buźki