Antyrasizm nieco wybiórczy
sobota, 18 października 2008 20:43:57
Pan Cezary zasiadał właśnie do porannej kawy, gdy na telefonie wyświetlił się SMS: "Co powstanie ze skrzyżowania Murzyna z ośmiornicą? Nie wiadomo, ale musi bardzo szybko zbierać bawełnę"
- Może nie mam poczucia humoru, ale taki żart wydał mi się żenujący - denerwuje się nasz Czytelnik. SMS takiej treści dostali przed kilkoma dniami abonenci sieci Era, którzy zamówili usługę "Dowcip dnia".
- Dziwi mnie, że poważna firma, która aktywnie wspiera sportowców, akcje charytatywne i kulturę, pozwala sobie na dowcipy rodem spod budki z piwem - komentuje. Pan Cezary był klientem Ery od jej powstania, czyli od około 15 lat. - Wystarczy, nie mam zamiaru przedłużać z nimi umowy - deklaruje.
Równie oburzony był Marcin Kornak, redaktor naczelny antyfaszystowskiego i antyrasistowskiego pisma „Nigdy więcej”, który:
mówi: - Bez dwóch zdań - takie treści ocierają się o rasizm. Jak widać, w Polsce nie wszystkim to przeszkadza. Oburzony dodaje, że to nie pierwszy przypadek, w którym czarnoskórzy są w naszym kraju przedmiotem kpin. - Swego czasu kabarety pełnymi garściami korzystały z takiej poetyki – mówi.
Dowcip jest stary jak pokłady węgla, ale nie o to chodzi. Co jakiś czas wybucha podobna aferka o „rasistowski” dowcip, a ja się zastanawiam: czemu nikt nie bije na alarm, jeśli opowiada się dowcipy o Szkotach, Niemcach i Ruskich, milicjantach, czy blondynkach? Czy mam rozumieć, że (zdaniem również pana Kornaka, który w tych wypadkach milczy) Szkoci, Niemcy i Ruscy, milicjanci i blondynki są gorsi?
Odkąd byłem dzieckiem pamiętam, że seriami opowiadało się dowcipy o Żydach, Murzynach i Szkotach, na równi z dowcipami o milicjantach czy anemikach (o, kolejna dyskryminowana grupa). I za Chiny (nie tylko ludowe, ale nawet cesarskie) nie umiem dopatrzyć się w tym niczego złego, nawet jeśli bywały niesmaczne.
Najlepiej z dowcipów o głupich blondynkach śmieje się moja kumpela, blondynka jak malowana. Może dlatego, że sama jest inteligentna. Najlepsze dowcipy o Żydach wymyślali sami Żydzi, zebrane w książce „Przy szabasowych świecach” dowcipy żydowskie to przynajmniej kilka tomów. Najzabawniej w kabaretach parodiował sposób mówienia i bycia Żydów wybitny poeta Julian Tuwim, sam Żyd. O żarty śmiertelnie obrażają się zwykle ci, którzy są zakompleksieni lub sami są nietolerancyjni (vide sprawa „dwóch kartofli”).
Ilustracja z „Opisania świata” Marco Polo. Murzyni jako robotnicy fizyczni. Za histmag.org
[/SIZE]
Politura pozornej tolerancji i polit-poprawności bardzo szybko złazi, np. w USA, gdzie mówi się „kulturnie” Afroamerykanin (słowo „Murzyn”, a nawet frazeologizm „czarna owca” są wyklęte), ale jednocześnie przeważająca część mieszkańców południowych stanów jest za segregacją rasową, ludzie w sondażach deklarują głosowanie na Obamę, żeby nie wyjść na rasistę, ale potem zagłosują na McCaina, bo nie zniosą Murzyna prezydenta, mówienie o problemach czarnej mniejszości (gdzie niskie wykształcenie, wysoka liczba przestępstw, narkotyki itd. jest faktem) jest nietaktem, no ale niewiele się w tej sprawie robi, bo trudno coś robić, jak nie bardzo można o tym nawet mówić. Zaprzeczanie rzeczywistości nic nie zmieni. Faktem są obozy koncentracyjne, faktem jest niewolnictwo i wykorzystywanie Murzynów na plantacjach bawełny i nie zmieni tego taki czy inny dowcip. Który akurat ja odbieram raczej jako kpinę z myślenia kolonialnych wyzyskiwaczy, niż z wyzyskiwanych. Aż korci, żeby wetknąć szpilę typu „każdy ocenia własną miarą”. Jak zapowiadano komedię Benigniego „Życie jest piękne”, to puryści też krzyczeli o profanacji. Ale żart (nieważne, czy udany) nie jest profanacją, tylko oznaką normalności.
…bo nie ma brzydkich słów,
są tylko brzydkie myśli. (Dezerter)
Jestem jak najbardziej za szerzeniem szacunku, tolerancji i równouprawnienia wszelkich grup społecznych (dopóki one same tych zasad nie usiłują rozsadzać), ale puste słowa nie zaklną rzeczywistości, co najwyżej doprowadzą do śmieszności i paradoksów. Tak bardzo pilnujemy, żeby nikt nie poczuł się gorszy: geje, czarni, żółci, zieloni, lesbijki, wierzący inaczej, żydzi, kobiety, niepełnosprawni… Tak bardzo pilnujemy, że aż chwilami nie zauważamy, że w ten właśnie sposób ich poniżamy i dajemy sygnał, że są gorsi.
Znakiem epoki równości i szacunku nie będzie zakaz opowiadania dowcipów o kolorowych, gejach, czy niepełnosprawnych, tylko moment, kiedy dowcipy o nich będą wzbudzać równie mało uwagi, co anegdoty o Szkotach, strażakach i anemikach, kiedy oni sami będą się w społeczeństwie czuć na tyle u siebie i bezpiecznie, że sami będą się z nich śmiać i wymyślać własne. Co daj im (i nam) Boże wszystkich ateistów.
Co Murzyn ma białego? Murzyn ma białego słuchać.
Prastara afrykańska zagadka.
Dlaczego murzyni nie pracują w kopalni? Pracują, tylko ich nie widać.
Taki murzyński żart...
(„Murzyn”, Nonsensopedia)
Komentarze
Marcin Małymmaly # niedziela, 19 października 2008 06:19:55
Niezarejestrowany użytkownik # sobota, 25 października 2008 00:54:25
Niezarejestrowany użytkownik # poniedziałek, 27 września 2010 13:46:08
Niezarejestrowany użytkownik # środa, 15 czerwca 2011 07:28:08