My Opera is closing 3rd of March

Wyśmiewisko Różności

Dajcie mi punkt oparcia, a wyśmieję wszystko

Polska jenszik bicz trudna (I)

, ,

Gdyby dawniej zapytać kogoś, jakie powinny być cechy dziennikarza, to zapewne odpowiedziałby, że przede wszystkim powinien umieć pisać (w domyśle: ciekawie i poprawnie) oraz być rzetelnym. Tę drugą cechę na razie pozostawiam, chociaż aż się prosi o komentarz, zajmę się umiejętnością pisania.
Kto powinien pisać najlepiej i świecić przykładem dobrego języka? Hm, zapewne dziennikarze największych gazet. Jaka jest w Polsce największa nakładem i zarazem opiniotwórcza gazeta? Niechybnie Gazeta Wyborcza… Nie będziemy jednak biec do kiosku, a zajmiemy się bliższym podwórkiem: internetowym ramieniem GW, czyli portalem gazeta.pl. Bez zwlekania, odpalmy jakiś artykuł… co widzimy czujnym okiem?
mór

O, śnięty Marceli Nowotko, co to jest „mór”? Krótki szper po słownikach (offline, wy maniacy Internetu!) uświadamia nas, że mór, pomór, morowe powietrze (od mrzeć, czyli umierać) to inaczej zaraza, epidemia. O co chodzi z tym wysadzeniem w powietrze epidemii? Sam autor chyba „nie wi”.[/ALIGN]

No, ale może coś z krajowej półki. pułki E, zaraz, co takiego? Z „pułki”? A-cha (szper). Pułk - samodzielna jednostka organizacyjna w różnych rodzajach wojsk, składająca się ze sztabu, 3 - 5 batalionów (eskadr, dywizjonów) i pododdziałów specjalnych, wchodząca z zasady w skład brygady, dywizji. Ale w takim razie poprawna forma gramatyczna brzmiałaby „jednym z dwóch pułków”. Chyba autor tego tekstu był nieszczęśliwym „dzieckiem pułku”…

Ale poszukajmy czegoś, co jest napisane dobrze. nie prawidłowości[/IMGRIGHT]Dobrze jest tutaj napisane, gdyż „Rzeczpospolita” nie prawidłowości opisuje, lecz nieprawidłowości. Tylko tytuł należałoby chyba jednak przeredagować.

Spróbujmy jednakowoż odetchnąć.Park Świętokszyski[/IMG]No, przepraszam, jaki park? Acha. Tak a propos - niedawno w mediach była awantura o „kszysz”, który wisi w Sejmie. Coś o ekskomunice było… Nie powiem, kogo powinno się tu ekskomunikować. Przez wrodzoną delikatność.

Szukajmy dalej. aktywistkom No, może tu bym się nie czepiał, ale komuś wyraźnie brakło (oprócz znajomości zasad języka polskiego) konsekwencji. Bo jeśli „aktywistkom”, to również „niezależnom reporterkom”. No, ale myślę, że autor jest dumny z bycia „redaktorę” i „dziennikarzę”. Ma powód. Dostawać pieniądze za indolencję to sukces.

Ale może poszukajmy czegoś z innej działki, bo zaraz zapomnę, jak się nazywam (he, z rozmysłem w kolumnie obok wstawiłem własne nazwisko takimi kobyłami). śłuby gejów To sklejone zrzuty z artykułu i jego zajawki na stronie głównej. Tu, em, no nie wiem, co to jest. Ach, tak. Autor tak się zdenerwował takim bezeceństwem, że chciał komuś zrobić „łup”. A może „łub”? Nie, co to są „łubki” to wiem, ale „łub”? A, dajmy już spokój.

Może teraz coś z zupełnie innej beczki. Nie każdy jest dobry z polaka, sprawdźmy, jak tam u redakcji GW z matematyką. 4+1=3 Khem, 4+1=3? Może ja nie jestem dobry z matmy, ale mój kalkulator zdecydowanie się z tym nie zgadza, a ja mu ufam. Co to jest, „arytmetyka nieeuklidesowa”?!

Z coraz większą desperacją… zakup zrobił przez internet 5 mln osób No, no, pan Zakup to niezły ogier musi być, w ciągu roku pięć milionów nowych osób?! - to wyszło mi ponad 13,5 tysiąca zapłodnień dziennie. Przepraszam za dosadność, ale pan Zakup chyba żadnego plemnika nie zmarnował… Ale jak „to” robił przez Internet?

Normalnie, mam ochotę kogoś zastrzelić za pomocą postrzału. pełnienie warty na posterunku Może gdyby pełnił wartę nie na posterunku, to byłoby inaczej. Albo gdyby autor tekstu myślał mózgiem, a nie ch… omątem…

Skąd oni tam mają takich geniuszy? To chyba samorodne talenty… samorodna bomba Kłerk… To już bomby się rozmnażają przez samorództwo? Dawniej ludzie wierzyli w samorództwo - że np. wszy rodzą się z brudu… Ale naukowa biologia to obaliła. A tu - proszę, wszelkie nauki saperów zostały obalone przez dziennikarza, który niechybnie przed napisaniem tekstu też coś obalił…

Ależ to męczarnia, chyba tylko masochizm mnie trzyma przy pisaniu tego tekstu. Ale jeszcze nie jestem takim masochistą (redaktor z gazeta.pl napisałby pewnie „masochistom”), jak ten dziennikarz: rękopis w komputerze Przyznam, że przez dłuższy czas nie mogłem zrozumieć: w jaki sposób skradziono mu komputer z rękopisem. Dopiero teraz naszło mnie olśnienie: pisał na kartce, a potem skanował i trzymał to na kompie. Ale mógł, bałwan, tych kartek nie wyrzucać. Swoją drogą, ciekawe, jak robił poprawki. Zapewne drukował, poprawiał ołówkiem i skanował jeszcze raz. Podziwu godna wytrwałość.


Cóż, w pewniej polemice między portalami gazeta.pl i tvn24.pl obie strony przyznały się do braku jakiejkolwiek korekty. No to trudno się dziwić, choć tvn24.pl jednak trzyma jakiś poziom, mimo pewnych wpadek. Ale jeszcze jak byłem mały, to śmiano się z takich tekstów: Tytus redaktorem Tytus, Romek i Atomek, księga XVI © Henryk Jerzy Chmielewski[/SIZE]
Cóż, teraz nie dość, że pan redaktor pisać często „ni umi”, korektora „ni ma”, to również bezbłędnej maszynistki zabrakło…
[/ALIGN]

A wielbłąd jaki jest…Prawnuk Jonatana Koota?

Komentarze

Marta Teresa PerlińskaWiedma piątek, 27 czerwca 2008 12:32:00

Niestety... Że już nie wspomnę pięknego numeru Echa Turku, w którym zamieszczono moje i kolegi zdjęcie na szkolnym dniu UE. Ja i kolega jesteśmy w strojach nordyckich bogów (ja w płaszczu z piórami, kolega w baranim kożuchu i wikińskim hełmie, z młotem), w kadrze zmieściły się trzy flagi Szwecji, a pod zdjęciem jak byk: BOGOWIE GRECCY. Myślałam, że zabiję.

Artur „Jurgi” JurgawkaJurgi piątek, 27 czerwca 2008 13:22:14

Któż z nas nie ma takich wspomnień…?

Niezarejestrowany użytkownik czwartek, 10 lipca 2008 07:48:24

Pavv writes: Artykuł na słuszny temat... Małe wyjaśnienie więc kwestii "rękopisu" - w pismach naukowych manuskryptem/rękopisem jest to, co nie zostało jeszcze wydane (artykuł/praca/książka itd do których mamy nadal pełne prawa autorskie). Być może w świecie dziennikarskim jest podobnie, tego nie wiem, ale w każdym razie autorzy artykuły się zalogalopowali chyba trochę - trochę tak jak by "starszej pani" (bez urazy do starszych pań) proponować kupno komputer z dobrym procesorem a innym razem zachwalać CPU (niby merytorycznie szafa gra, no ale...)

Niezarejestrowany użytkownik poniedziałek, 21 lipca 2008 18:04:13

znajomy misia gogo writes: Dorzucę jeszcze parę "ciekawostek" językowych z portalu gazeta.pl: Złośliwość litery ń, czyli jak nie zamykać cudzysłowu: http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80708,4659897.html "Shrekuń", "gwiazdąń", "kryzys ideiń", "z pola etyki i moralnościń" oraz wiele innych atrakcji, włącznie z wieloma plusami pod koniec artykułu. Dramatyczny tytuł na czołówkę: http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80708,5315714,60_samochodow_spalonych__9_rannych_w_starciach_z_policja.html Widok sześćdziesięciu spalonych oraz dziewięciu rannych samochódów musiał być naprawdę szokujący dla pomysłodawcy tego tytułu. Wyjątkowo rośli kandydaci na inżynierów: http://miasta.gazeta.pl/rzeszow/1,34965,5473749,Wracaja_dobre_czasy_Polietchniki.html "Na Politechnice Rzeszowskiej widoczny wzrost kandydatów". W październiku należałoby chyba zastanowić się nad zmianami w składzie uczelnianej drużyny koszykówki. Wąska grupa zainteresowanych: http://serwisy.gazeta.pl/metroon/1,0,5232026.html "Zmagania młodych piosenkarzy pewnie nie zainteresują każdego, ale w ramach festiwalu na scenie na rynku od piątku do niedzieli będzie można wybrać: od popisów zespołów tanecznych, poprzez występy dla dzieci klownów [...]". No cóż, nie da się ukryć, że występami dla dzieci klownów będą prawdopodobnie najbardziej zainteresowane dzieci klownów... Przypuszczam jednak, że nie chodziło tutaj wcale o dzieci klownów, tylko o występy klownów przeznaczone dla dzieci... Natomiast ostatnia perełka dotyczy może nie tyle kwestii znajomości języków obcych, co rzetelności w podawaniu informacji: Tytuł i lid pierwszego artykułu: "Francja: z domu sapera skradziono 30 kg semtexu tan, gazeta.pl, 2008-07-18, ostatnia aktualizacja 2008-07-18 23:07 Francuskie służby antyterrorystyczne zostały postawione w stan nadzwyczajnej gotowości, po tym jak z domu członka służb saperskich jednostki specjalnej policji w Corbas pod Lyonem skradziono 28 kilogramów Semtexu - potężnego plastiku, który niezwykle ciężko wykryć. Francuskie MSW potwierdziło, że prowadzone jest zakrojone na ogromną skalę dochodzenie i, że szef saperów został zawieszony". http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80708,5471849,Francja__z_domu_sapera_skradziono_30_kg_semtexu.html A teraz początek drugiego artykułu: "Francja: Oddziały antyterrorystyczne poszukują skradzionego semteksu jg, PAP2008-07-19, ostatnia aktualizacja 2008-07-19 12:07 Specjalna brygada antyterrorystyczna francuskiej policji poszukuje 28 kilogramów ładunku wybuchowego - semteksu, skradzionego z magazynów fortu Corbas pod Lyonem". http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80708,5472134,Francja__Oddzialy_antyterrorystyczne_poszukuja_skradzionego.html Naprawdę żal mi tych Francuzów. W ich przypadku sprawdziło się bowiem przysłowie, że nieszczęścia chodzą parami. Najpierw dowiadujemy się, że złodzieje pozbawili "członka jednostki specjalnej policji zajmującej się rozbrajaniem bomb" domowej kolekcji materiałów wybuchowych (chciałoby się rzec - jaka praca, takie hobby), następnie dzień później dowiadujemy się, że złodziej zaatakował po raz drugi, tym razem magazyn materiałów wybuchowych, znajdujący się w XIX w. forcie opodal Lyonu. Złodziej przy tym upodobał sobie określoną wagę kradzionych przez siebie materiałów, wynoszącą w przybliżeniu 28 kg. W sumie więc dzielni Francuzi zostali pozbawieni aż 56 kg czeskiego, mocno wybuchowego specyfiku. Na szczęście zarówno portal BBC, jak też onet.pl (sic!) podały poprawną (czyli drugą) informację jako jedyną. W ramach zabezpieczenia tyłów, z góry przepraszam za ewentualne czeskie - i nie tylko - błędy z mojej strony ;)

Niezarejestrowany użytkownik wtorek, 22 lipca 2008 09:46:34

znajomy wiadomo kogo writes: Wygląda na to, że pisownia nazwy jednego z warszawskich parków budzi wyjątkowe kontrowersje wśród dziennikarzy portalu gazeta.pl. Po parku "Świętokszyskim" nadeszła kolej na park "Świętokrzystki": "Jest obrońca parku Świętokrzystkiego Rozmawiał: Dariusz Bartoszewicz, 2008-07-21, ostatnia aktualizacja 2008-07-21 23:16" http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,34888,5478101,Jest_obronca_parku_Swietokrzystkiego.html

Niezarejestrowany użytkownik wtorek, 22 lipca 2008 11:16:57

znajomy jak wyżej writes: "znajomy wiadomo kogo writes: Wygląda na to, że pisownia nazwy jednego z warszawskich parków budzi wyjątkowe kontrowersje wśród dziennikarzy portalu gazeta.pl. Po parku "Świętokszyskim" nadeszła kolej na park "Świętokrzystki": "Jest obrońca parku Świętokrzystkiego Rozmawiał: Dariusz Bartoszewicz, 2008-07-21, ostatnia aktualizacja 2008-07-21 23:16" http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,34888,5478101,Jest_obronca_parku_Swietokrzystkiego.html" Niebywałe. Poprawili tytuł, chociaż ślad w postaci powyższego adresu pozostał. Ktoś z portalu gazeta.pl chyba czyta tego bloga ;P

Niezarejestrowany użytkownik poniedziałek, 11 sierpnia 2008 21:31:00

Anonymous writes: Wybiórcza wkurza mnie tym do białości Nepotyzm, ehhh

Jak korzystać z funkcji cytowania:

  1. Zaznacz tekst
  2. Kliknij link „Cytuj”

Napisz komentarz

Komentarz
BBcode i HTML niedostępne dla użytkowników anonimowych.

Jeśli nie możesz odczytać słów, kliknij ikonę odświeżania.


Buźki