My Opera is closing 3rd of March

Wyśmiewisko Różności

Dajcie mi punkt oparcia, a wyśmieję wszystko

Wszystkiego najlepszego, Borys!

, , ,


Borys mały Rok temu się urodził. Nie wiem, jak wtedy wyglądał, ale jakieś półtora miesiąca później był małym, bielutki, uroczym ciapkiem. Gryzł po rękach i lał na podłogę. Albo na schodach, bo zejść z trzeciego piętra… jeden schodek większy od niego! Malutki, brązowooki husky.
— Czyś ty zwariował — powiedziałem do brata. — Przecież nawet chomikiem nie chciało ci się zajmować. A z tym to trzeba ciągle wychodzić, musi się wybiegać, w bloku będzie się dusił… Ledwie ci czasu na szkołę starcza, niedługo matura…
— A, no zobaczymy, jakoś to będzie.

No może będzie. Proponowałem dla niego imię Whisky, ale brat ochrzcił go: Borys. No i jakoś to było. Szczęściem zaraz za blokiem są pola i łąki. I brat wychodził. Ostatni spacer przed północą, pierwszy przed piątą rano. Spacer przed szkołą, spacer po szkole. Zimno, śnieg, deszcz, wiatr, trzeba się w nocy zrywać. A Borys rósł, trzeba było ciągle zmieniać uprząż – bo wyrastał i smycz – bo zrywał, nawet jak była dla psa trzy razy cięższego. Nauczył się nie sikać na podłogę, nauczył się dawać łapę, siadać, kłaść. Gryzienia po rękach dla zabawy nie mógł się długo oduczyć. Ale też się udało. Od niedawna umie robić „zdechł”. To zresztą jego ulubiona sztuczka latem, bo gorąco.

Po roku przestał się dawno mieścić pod łóżkiem. Na poduszce, na której na początku kładł się cały, teraz ledwo tyłek mieści. Na rączki już się go nie weźmie: trzydieści kilo muskulatury. No i grubego futra. Kilka dni temu prawie upolował kuropatwę. Kury na jego widok umierają na zawał. Dziś skończył rok. Wszystkiego najlepszego, Borys!

Borys duży Pies nie do bloku, mówią wszyscy. No nie wiem, owszem, potrzebuje dużo biegać, ale za to nie hałasuje. Nie szczeka w ogóle. Prawie, może raz na tydzień szczeknie. Warczy tylko, jak się go za nogę ciągnie. Poza tym można mu bez mała wejśc na głowę. Borysa polubili wszyscy. Skończyło sie nawet „co to za pies, co nie szczeka na obcych”. Do zaparkowanego pod sklepem rządkiem wychodzą ekspedientki, żeby wcisnąć mu kawałek kiełbasy i pogłaskać. Żebym ja miał w ćwierci takie powodzenie u kobiet… Jak będę szedł na laski, to chyba pożyczę sobie Borysa.


Galeria zdjęć z rosnącym Borysem. Polecam!
Mój poprzedni wpis i filmik z Borysem w roli głównej.
Drugi film, z rocznym Borysem.

• Inna rocznica: pierwsze urodziny mojego bloga.

Od przybytku głowa nie boli, ale człek się męczy…Żywe srebro, nieżywe srebro …

Komentarze

Niezarejestrowany użytkownik sobota, 15 sierpnia 2009 20:24:22

Rysiu writes: Pies? 15 sierpnia? O żeby jakiś Rychu Ocalenia Narodu Polszkiego nie zwęszył prowokacji, bo manifestacje beda.

Niezarejestrowany użytkownik sobota, 15 sierpnia 2009 22:04:01

axe/ssg writes: i zdrowia, i szczescia, i blogoslawienstwa, zyczymy, zyczymy :)

nutarokowa niedziela, 16 sierpnia 2009 05:09:15

pies jest super, nie lubię ujadających kundli

Niezarejestrowany użytkownik niedziela, 16 sierpnia 2009 14:26:30

mAniek writes: Też nie lubię jak coś ujada, obojętnie czy pies, czy polityk. Nie wiedziałem, że husky są tekie spokojne, wygladają raczej groźnie.

Niezarejestrowany użytkownik wtorek, 18 sierpnia 2009 09:19:17

licealny.wordpress.com writes: Ten pies jest genialny i prześliczny!!! Kurcze, też chcę takiego :)

Jak korzystać z funkcji cytowania:

  1. Zaznacz tekst
  2. Kliknij link „Cytuj”

Napisz komentarz

Komentarz
BBcode i HTML niedostępne dla użytkowników anonimowych.

Jeśli nie możesz odczytać słów, kliknij ikonę odświeżania.


Buźki