My Opera is closing 3rd of March

Wyśmiewisko Różności

Dajcie mi punkt oparcia, a wyśmieję wszystko

Archiwum: November 2008

Czy to promocja, czy to dewocja?

, , ,

kadr

Niebywałą zniżkę mogły dostać w kinie Światowid wszystkie kobiety, które na film "Dziewczyny z St. Trinian" przyszły w krótkich spódniczkach. Za odsłonienie nóg mogły otrzymać 50 proc. ulgi na bilet. Pomysł oburzył Instytucję Filmową "Silesia Film", która poprosiła prokuraturę o zbadanie, czy kierownictwo kina nie popełniło taką promocją przestępstwa.
Szefowa rady programowej tej instytucji - Krystyna Doktorowicz - bardzo oburza się na zasady promocji. - Odebrałam wiele telefonów od rodziców i nauczycieli. Ludzie byli zaniepokojeni reklamującym film hasłem. Tak sformułowana promocja sugeruje, że dotyczy ona raczej dziewcząt niż kobiet. A to już balansowanie na granicy prawa. Do tego dochodzi poczucie dobrego smaku, pewnej klasy. Frywolność jest dopuszczalna, ale nie w taki dość wulgarny sposób - powiedziała "Gazecie Wyborczej Katowice" Doktorowicz. (źródło: tvn24.pl)



Nie wiem, jak wy, ale ja widzę w tym momencie starą rapetę, która już nie może, nie ma odwagi założyć krótkiej sukienki, więc ją takowe denerwują. Istna parodia. Nie wiem, czy kierowanie promocji do określonej grupy osób jest jakoś zabronione? Jeśli ktoś tu jest poszkodowany, to chyba faceci, którzy na taką promocję licyć nie mogli — tę uwagę kieruję do pogiętych feministek, bo i uwagi o seksizmie słyszałem (w TV). Czy zniżka dla panów wchodzących w krawacie byłaby seksistowska?
Niekórzy bojownicy poprawności politycznej przypominają mi tego faceta u seksuologa, któremu podsuwa się różne rysunki: a to trójkąt, a to kwadrat, a to kółeczko, a on za każdym razem krzyczy „dupa!”. I twierdzi, że to seksuolog jest zboczony, bo mu ciągle świństwa rysuje.

Przysłowie na sobotę

, , ,

bijatyka

Gdzie dwóch się bije
tam gapiów dwudziestu.


Bądź wierny, idź

, , , ...

idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch

(Zbigniew Herbert, „Przesłanie Pana Cogito”)


Zbigniew Herbert Zbigniew Herbert (1924 – 1998) — poeta, eseista, dramatopisarz, autor słuchowisk. Znany każdemu uczniowi z cyklu „Pan Cogito”. Wciąż murowany kandydat do literackiej nagrody Nobla, której w końcu nie dostał, niesłusznie. Jeden z najwybitniejszych naszych poetów. Jeden z najtrudniejszych naszych poetów. Zrozumialem Jego przesłanie dopiero, kiedy zagłębiłem się w kulturę i filozofię Starożytności, ale tak naprawdę, a nie w te bzdety, których uczą w szkołach… Dopiero, kiedy zrozumiałem, co naprawdę Starożytni rozumieli przez los, fatum, hybris, o czym pisał Sofokles, kiedy pojąłem (na ile można) mentalność dawnych Europejczyków — pojąłem Herberta. On bowiem nie jest w głębi poetą współczesnym. Jest poetą kultury przedchrześcijańskiej, pogańskiej.

Jerzy Zelnik (ur. 1945) — aktor teatralny, filmowy i telewizyjny, scenarzysta małych form teatralnych (monodramów, etiud), reżyser teatralny. Znany powszechnie z roli głównej w filmie „Faraon” Jerzego Kawalerowicza, ponadto: lekarz Franciszek Murek w serialu „Doktor Murek” na podstawie powieści Tadeusza Dołęgi-Mostowicza, czy Zygmunt August w serialu „Królowa Bona”. Z mniej znanych występów, a ze swojej działki dołożę role w „Przekładańcu” wg St. Lema i „Syntezie” wg Macieja Wojtyszki. Wciąż żyje, gra, tworzy.

Jerzy Zelnik Rok 2008 został przez Sejm RP ogłoszony rokiem Zbigniewa Herberta. Jerzy Zelnik zaś przygotował monodram „Aria pożegnalna” wg Jego wierszy, miałem okazję obejrzeć go, kiedy zawitał do mojego miasta z okazji Zaduszek Literackich w Miejskim Domu Kultury. Spektakl to trzynaście wierszy tego znanego poety podejmujących problematykę życia, choroby, przemijania i śmierci, a także towarzyszącej jej samotności. Poeta z wysiłkiem opowiada o życiu, krążąc między stolikiem a fotelem, tracąc i odzyskując siły, na naszych oczach zmagając się z cierpieniem. Spektakl ilustrowany jest muzyką Ludwiga van Beethovena. Poruszył mnie naturalizm starości, bólu i cierpienia, jaki chwilami emanował ze sceny. To chyba nie tylko talent aktorski, to trzeba chyba znać z własnego doświadczenia.

Czytaj dalej…

Łańcuchożerne drzewo

,

drzewo
Warto czasem, Drodzy Czytelnicy, zwrócić uwagę na osobliwości, jakie czasami umykają naszej uwadze podczas codziennych spacerów, czy wędrówek. Oto unikatowy okaz łańcuchożernego drzewa, jakie rośnie przy jednej z głównych ulic mojego miasta. Podziwiajcie, ale lepiej nie podkładajcie rąk, kto wie, czy nie gryzie!

Ksiądz Jan Twardowski – poetycki ewenement

, , ,

Ks. TwardowskiKsiądz Jan Twardowski (ur. 1915 r., zm. 18 stycznia 2006) – najchętniej czytany współczesny polski poeta religijny. Jego wiersze, choć poruszały ważne tematy religijne, filozoficzne, cechowały się zawsze prostotą, pisane jakby dla dzieci, a może nawet przez dziecko. Ksiądz Jan potrafił znaleźć głębię i prawdę w zwykłych, codziennych rzeczach.
Był żołnierzem Armii Krajowej, absolwentem filologii polskiej, publikował na łamach Tygodnika Powszechnego, otrzymał nagrodę PEN Clubu za całokształt twórczości, Order Uśmiechu, nagrodę IKAR, Dziecięcą Nagrodą SERCA, nagrodę TOTUS, doktorat honoris causa Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego… Ale niezwykłe jest uznanie, jakim cieszył się ze strony zwykłych ludzi, niekoniecznie miłośników poezji. Jako jedyny potrafił tak do nich przemówić. Wydał 22 książki i tomy wierszy.

Czemu o nim wspominam? Cóż, listopad miesiącem poezji jest. Jak pisałem niedawno, w ramach „Dni Kultury Bez Barier” w moim mieście gościła Anna Seniuk, która czytała wiersze księdza Jana. A oto mały fragment dla miłośników poezji:


Księdza Twardowskiego miałam zaszczyt znać osobiście, trudno powiedzieć, że przyjaźniliśmy się, ale bywałam u niego w pokoiku, prywatnie, mam szereg książek zadedykowanych dla mnie i za jego życia robiłam nieraz koncerty z jego poezji, ksiądz zawsze prosił mnie o telefon po koncertach. Poczułam się zobowiązana kontynuować dalej tę drogę wprowadzania poezji księdza Twardowskiego do serduszek małych dzieci i starszych dzieci i dorosłych. Myślę, że jest to poeta dla wszystkich

— powiedziała aktorka w mikrowywiadzie dla gazety.

Czytaj dalej…

Zaginiony pająk, zaginiona rzetelność

, , ,

pająk

NASA zgubiła pająka w kosmosie!
To naprawdę pechowa misja NASA - najpierw w kosmosie zginęła damska torebka, a teraz zapodział się pająk - podaje Polska The Times


— tak oto zaalarmował mnie dziś artykuł na technologie.gazeta.pl. No i aż mną zatrzęsło. Nie z powodu zgubienia pająka, bo takie rzeczy zdarzają się w stanie nieważkości (w „stanie nieważkości” też), ale z powodu bzdur, jakie krzyczą z nagłówka. O co mi chodzi? Najpierw w kosmosie zginęła damska torebka — kretyństwo do kwadratu, bo nie zginęła, tylko wymknęła się z rąk i odleciała, i przede wszystkim: bo nie żadna damska torebka, tylko torba z narzędziami. Taki bzdury mógł napisać tylko ktoś, kto czyta same lidy (nagłówki) artykułów, bo – owszem – niektóre pisma pisały w tytule, że „astronautka zgubiła torebkę”, żeby było „śmisznie”. Ale oczywiście w artykułach (przynajmniej wszędzie, gdzie widziałem) wyjaśniano, że chodzi o torbę z nadzędziami. Do „damskiej torebki” to jednak jest daleko i trzeba wyjątkowego braku rzetelności (albo innych przymiotów ducha), żeby coś takiego palnąć. Siara, panie (pani?) mk, bo tak podpisany jest artykuł.

Czytaj dalej…

Przysłowie na każdą sobotę

, , ,

Dziś rozpoczynamy nowy cykl, mający Państwu przybliżyć najlepsze filodendryckie przysłowia i złote myśli. Jak wiadomo, przysłowia są mądrością starych Filodendrytów, a – od dziś – również każdego, kto chciałby zmądrzeć, ale nie bardzo wie jak. Nie możemy oczywiście obiecać, że Czytelnik stanie się dzięki temu jakoś szczególnie mądry, ale przynajmniej ma szansę nieco zwichrować sobie umysł.
Zapraszamy zatem na cosobotni kurs filodendryzmu.


Czekoladki

Życie jest jak pudełko czekoladek,
nie żryj łapczywie, bo się porzygasz.

Jak rozmawiać trzeba z psem?

, , , ...

Dla swego psa każdy jest Napoleonem. To powód nieustającej popularności psów.
Aldous Huxley



Jak wiadomo, głównym powodem, dla którego tak wiele osób woli psy od kotów jest to, że psy nas słuchają, a koty nie. Oczywiście, trzeba wiedzieć, jak się z nimi dogadać. Oto doskonały przykład psa słuchającego (i nic poza tym):

To oczywiście Borys, husky mojego brata. Zapraszam do fotogalerii z Borysem, gdzie gromadzę fotki obrazujące jego dorastanie.

Czytaj dalej…

Odszedł ojciec Kajka i Kokosza

ChristaChrista Janusz Christa (1934 – 2008). Znany rysownik komiksów, twórca i ojciec charaterystycznych komiksowych duetów: Kajtka i Koka, Gucka i Rocha, wreszcie – najbardziej znanych – Kajka i Kokosza, którzy urodzili się w 1972 roku. Debiutował w 1957 roku, pracował dla Głosu Wybrzeża, kultowego Świata Młodych i Relaksu. Z powodów zdrowotnych musiał zaprzestać pracy twórczej na początku lat ’90, 15 listopada tego roku odszedł, pokonany przez chorobę.
KiK Chciałem dziś zamieścić na blogu coś lekkiego i zabawnego, kiedy nadeszła ta informacja. Chciałem napisać, że pokrzyżowała mi plany… ale chyba jednak nie do końca. Ze smutkiem żegnam artystę, ale Jego dzieła, które współtworzyły moje dzieciństwo pozostają żywe. Ja pozostaję, podobnie jak całe moje pokolenie, ukształtowany Jego lekkim poczuciem humoru i nienachalnym przesłaniem. Wraz z Henrykiem Jerzym Chmielewskim i Tadeuszem Baranowskim, Janusz Christa dał memu dzieciństwu wiele radości. Cieszmy się, że Go mieliśmy.
Dziękujemy, Panie Januszu.


KiKZa to poczucie humoru kochałem Kajka i Kokosza…

Fotografie Janusza Christy pochodzą ze stron empik.com oraz stud.wsi.edu.pl.